Strona 1 z 1

Problemów ciąg dalszy.

: wt gru 09, 2014 9:07 pm
autor: agata18
Witam, przeszukałam podobne tematyki na forum lecz nie znalazłam nic, co by mnie uspokoiło lub dało parę odpowiedzi. Więc sytuacja wygląda następująco: mam dwie samiczki, obie mają około 6 miesięcy. Oczywiście od dawna widzę, że jedna z nich jest dominującą szczurzycą i to bardzo, lecz od niedawna zaczyna mnie martwić zachowanie dominującej (Arya) względem drugiej. Nie daje jej spokoju, dosłownie co minutę podchodzi do niej i albo ją atakuję, co swoją drogą wygląda jak iskanie, chociaż nie sądzę aby drugiej się podobało, to także bardzo często zachodzi ją od tyłu i próbuje "kopulować". Z zachowania Łatki, widzę, że kiedy są wyciągane oraz kiedy znajdują się w klatce bliska obecność Ari, powoduję, że Łatka cała się spina i jest bardzo nerwowa, nawet mój dotyk zaczyna chyba kojarzyć z próbą kopulowania Ari, ponieważ czasami, po takim ataku dominującej, Łatka tak samo reaguję na moją dłoń, napręża się i drży. Nie wiem jak rozwiązać tą sytuacje, czy to może normalne, czy nie. Wieczorem i w nocy ta sytuacja narasta natomiast w dzień małe śpią ze sobą. Oczywiście zawsze Arya na Łatce. Może jest sposób na dodanie Łatce troszkę pewności siebie? Albo mam zostawić to i samo się rozwiąże? Błagam doradźcie coś, bo chciałabym, żeby obie były szczęśliwe :)

Re: Problemów ciąg dalszy.

: wt gru 09, 2014 9:15 pm
autor: noovaa
Co prawda w większym stadzie, ale miałam kiedyś jedną taką, co to była na najniższym szczeblu w hierarchi. Zawsze zaporfirynkowana ze stresu, dzikus na wybiegach, jadła mniej, jadła ostatnia, wystarczyło że ktoś się zbliżył, zostawiała jedzenie i odchodziła, zabierały jej wszystko.

Zaczęłam ją faworyzować. Dostawała pierwsza, choćbym miała wszystkie wcześniej na bok przepchnąć, pilnowałam żeby zjadała do końca, broniłam jej w trakcie jedzenia, by nie podchodziły do niej. Wyjmowałam ją pierwszą, wypuszczałam pierwszą... itp.
Mała nabrała pewności siebie i nauczyła się walczyć o swoje. Kiedy reszta stada przestała ją postrzegać jak "ofiarę losu" odpuściły.

Re: Problemów ciąg dalszy.

: pn sty 19, 2015 11:02 pm
autor: agata18
Musiałam jednak odnowić wątek. Najwyraźniej młode nie do końca ustaliły między sobą jeszcze chyba hierarchie..

"Mała nabrała pewności siebie i nauczyła się walczyć o swoje. Kiedy reszta stada przestała ją postrzegać jak "ofiarę losu" odpuściły." ~noovaa

Robiłam tak jak mówiłaś i faktycznie pomogło i chyba nawet za bardzo. Mianowicie od jakiegoś czasu są puszczane po pokoju więc mogą się wybiegać aż się zmęczą i potem w klatce tylko jedzenie i spanie. Jednak dzisiaj przy wypuszczaniu zauważyłam małą, zaschniętą strużkę krwi u Ari (tej co poprzednio gryzła). Najwyraźniej Łatka odegrała się za swoje. Natomiast moje pytanie jest takie, czy jeżeli takie sytuacje występują, że już mają pogryzione uszy to czy mam się zacząć denerwować? Czy to takie potyczki która silniejsza?

Re: Problemów ciąg dalszy.

: pn sty 19, 2015 11:08 pm
autor: noovaa
A jesteś pewna że uszy są pogryzione ?
Strupki na uszach to często objaw świerzbu.

Ranki, niewymagające szycia ogólnie zdarzają się w każdym stadzie i ja bym się nimi nie przejmowała, jeśli żaden ze szczurów nie jest zastraszony. Szczury są bardzo rozwinięte społecznie, kłócą się między sobą, godzą, gniewają, rozmawiają i się śmieją ... Dlatego ich zachowania są bardzo różne, nawet jeśli mieszkają w niezmienionym składzie.

Re: Problemów ciąg dalszy.

: pn sty 19, 2015 11:12 pm
autor: agata18
Nie jest to może duże ale na 100% ugryzienie. Z nimi to ogólnie jest właśnie tak, że śpią razem, nie wydaje mi się, żeby nie lubiły siebie. Dzisiaj śmieszna sytuacja była, jak Łatka weszła do mojego kapcia to zaraz za nią Aria wlazła do drugiego i cała zadowolona.. Tylko właśnie obawia mnie ta krew.