Strona 1 z 1

Towarzystwo dla dwulatka

: pn sty 05, 2015 11:02 pm
autor: Sonia13
Witam, nie jestem pewna czy to dobry dział, ale mam nadzieję, że tak :) A więc mam problem. W nowy rok odszedł ode mnie i mojego za dwa dni dwuletniego szczurka nasz mały przyjaciel. Willie(który wciąż ze mną jest) radzi sobie o dziwo całkiem dobrze, nie jest nawet aż tak osowiały. Ale od 7.01 będę zmuszona powrócić do szkoły co wiąże się z moim powrotem do domu o godzinie 16:00... A nie mam serca skazywać tego biednego stworzenia na całodzienną samotność... On i jego brat są(czy byli) moimi pierwszymi szczurkami i nie mam wprawy w łączeniu, ale już wstępną wiedzę mam, muszę ją tylko pogłębić. Nie żałuję, że ich wzięłam, bo są jednym z najlepszych co mnie w życiu spotkało, aczkolwiek przekonałam się na własnej skórze jaka to odpowiedzialność i obowiązek. Zdecydowałam zatem już dawno, że póki mieszkam gdzie mieszkam, nie mam samochodu i nie skończę studiów nie chcę więcej zwierząt. No ale wyszło jak wyszło i nie mam wyboru większego.
Zatem proszę Was o radę... Mój Willie, mimo że dwulatek, jest wciąż młody duchem i bryka jak roczniak. Gdybym wzięła szczura w jego wieku obawiam się, że nie dorównałby wigorem mojemu maluchowi(oraz też ja jako niedoświadczona osoba miałabym problem z połączeniem i oswojeniem dorosłego samca z nie wiadomo jaką przeszłością), ale znowu gdybym wzięła np rocznego to po (oby jak najpóźniejszym) odejściu Williego musiałabym zaadoptować kolejnego, bo znowu temu zostałby np rok samotności... A to nie wchodzi w grę :( Tak więc zaproponowano mi takie rozwiązanie, żeby wziąć dwa małe samce na dom tymczasowy. Ponieważ jako, że będą jeszcze młode i we dwójkę łatwo znajdę im inny kochający dom. Cóż właściwie nie wiem czy potrafiłabym się takich kochanych maluchów pozbyć... A w następnym roku na wakacje miałam lecieć do siostry do Szkocji do pracy. Więc jest też takie ryzyko, że np nikt ich ode mnie nie weźmie(bo będę zmuszona je oddać choćbym nie wiem jak bardzo tego nie chciała)... I teraz sama nie wiem co robić, które rozwiązanie będzie lepsze dla mojego Williego i także dla mnie, będę wdzięczna za rady

Re: Towarzystwo dla dwulatka

: wt sty 06, 2015 12:14 am
autor: harleyquinn
Najlepiej byłoby wziąć właśnie te maluchy. Tylko później tak, czy inaczej musiałabyś wszystkich oddać... Twoja decyzja, czy teraz, czy dopiero przed wyjazdem.

Re: Towarzystwo dla dwulatka

: wt sty 06, 2015 12:23 am
autor: Sonia13
Jeśli Willie dożyłby do wyjazdu miałby 3 lata i 7 miesięcy. Było by cudownie, ale staram się być realistką i nie wyobrażać sobie za wiele.. Tak więc nie sądzę, że tyle dożyje. Więc musiałabym oddać tylko maluchy. Bo tak szukając wątku z odpowiedzią na moje pytanie sobie jeszcze tak poczytałam różne opinie na podobny temat. I tam piszą, że maluchy kontra starszy szczur - mogą być problemy, bo starszy szczur ma swoje przyzwyczajenia itd. I też tak trochę przez to zwątpiłam i dlatego tu pytam czy aby na pewno małe to dobra opcja. W sumie tak teraz myślę, że ewentualnie maluchy(gdybym nie potrafiła się od nich uwolnić :) ) mogły by ze mną polecieć na te 2 miesiące do siostry... Ale to za daleka przyszłość, żeby tak planować

Re: Towarzystwo dla dwulatka

: wt sty 06, 2015 8:24 pm
autor: harleyquinn
Widziałam, że chcesz zaadoptować dwa maluchy :) A jednak? A może mogłabyś komuś na te dwa miesiące oddać szczury do opieki?

Re: Towarzystwo dla dwulatka

: wt sty 06, 2015 8:48 pm
autor: Sonia13
No właśnie chętnie bym je komuś do opieki dała i są nawet osoby, które już miały szczurki w mojej miejscowości, aczkolwiek na tak długi okres bym chyba umarła ze strachu o nie... Ponieważ obie te osoby mają świnki morskie i nie daj boże wpadłoby im do głowy zapoznać z nimi moje szczurasy :-X Teraz jak gdzieś wyjeżdżałam na krótko to do jednego szczurka przychodziła ciocia, a drugi szedł do weta na doby weterynaryjne, ale ciocia też się na szczurach raczej nie zna, chociaż miała z nimi kiedyś styczność. Ale nie wiedziałaby kiedy szczurek powinien wylądować u weta na przykład, tak mi się wydaje. No i wybiegów brak. Jak w zeszłe wakacje tu na forum szukałam na miesiąc dt również się nie znalazł, bo wiadomo - to wakacje, więc nie sądzę, żeby za rok miało być inaczej :/ Tak więc trochę kiepsko z tą opieką na dłuższą metę u mnie... Więc albo by ze mną leciały(czytałam już o tym trochę i widzę, że ludzie czasem biorą szczury na wycieczkę samolotem) albo byśmy się niestety musieli rozstać :( Niestety choćbym nie chciała i tak muszę tam lecieć.. Oczywiście osoba od której wezmę szczurki będzie o tym wiedzieć

Re: Towarzystwo dla dwulatka

: wt sty 06, 2015 8:54 pm
autor: Sonia13
No i zdecydowałam się na maluchy. Choć martwię się czy Willie jako już staruszek będzie miał siłę na nich :D Ale przynajmniej nie będzie sam i mam nadzieję, że razem będą spać i się pokochają. Też zależy od charakteru młodych... Może trafi się choć jeden spokojniutki jak mój ś.p. Charlie :) Ze starszym szczurkiem mogłyby być takie kłopoty o których pisałam w pierwszym poście, a może jeszcze by mi zachorował i Willie straciłby towarzysza nie daj boże drugi raz? :( Tak doszłam do wniosku, że to będzie chyba najrozsądniejsze rozwiązanie...

Re: Towarzystwo dla dwulatka

: śr sty 07, 2015 11:19 am
autor: Megi_82
2-latek to jeszcze nie staruszek, bez przesady ;) Do starszego szczura właśnie dlatego bierze się 2 malce, a nie jednego, żeby się zajmowały sobą i miały z kim bawić, ganiać, bo 2-latek może już nie reflektować na takie szaleństwa, i pojedynczy maluch dostaje bęcki ;)
Jeśli da się polecieć ze zwierzakami, to leć z nimi po prostu :) Albo szukaj DT dużo wcześniej, sporo osób znajduje jednak wakacyjną opiekę, samej zdarzyło mi się mieć w wakacje wczasowiczki :)

Re: Towarzystwo dla dwulatka

: śr sty 07, 2015 12:32 pm
autor: Sonia13
Tak tak, dwulatek to jeszcze nie staruszek, chodziło mi o to, gdy już będzie miał ok 3 lat :) I okazało się, że nie mam z kim polecieć, a jako osoba niepełnoletnia nie mogę lecieć sama, także pojechałabym autokarem przez ten kanał miedzy Francją a Wielką Brytanią. Taka podróż trwa dwa dni, więc nie wiem czy byłoby to dobre rozwiązanie dla szczurków. Oczywiście dawalabym im jeść i pić, ale to jednak 2 dni w transporterku. Więc jeśli się uda znaleźć opiekę na wakacje byłoby super :)