Strona 1 z 3

[WARSZAWA-Mokotów - Nie Polecam] lecznica Elwet, dr Astachow

: wt maja 06, 2003 8:04 am
autor: Yrsa
No właśnie... Mieszkam blisko tej lecznicy i wygląda ona całkiem całkiem, no ale nie o wyglad chodzi.

Mam pytanie do Warszawiaków i najlepiej mokotowian... Byliście tam ze swoimi szczurkami? Jak oceniacie tych weterynarzy? Z moim szczurasem na szczęście jest wszystko OK ale nigdy nic nie wiadomo... :roll:

[WARSZAWA-Mokotów] lecznica Elwet

: pt cze 13, 2003 3:04 pm
autor: Yrsa
No dobrze... już wiem... w Elwecie przyjmuje dr. Bielecki (już poprawiłam :) ) w środy i piątki od 18 do 21. Wszystkim baaaaaaardzo polecam tego doktora.

Yrsa

[WARSZAWA-Mokotów] lecznica Elwet

: pt cze 13, 2003 3:40 pm
autor: PALATINA
Dr Bieliński???
Może chodzi Ci o dr W. Bieleckiego??? To super facet, sympatyczny i zna się na rzeczy, choć i z nim miałam spięcia :wink:

[WARSZAWA-Mokotów] lecznica Elwet

: sob cze 14, 2003 5:20 pm
autor: moni
Jest też filia elwetu na Wolskiej przy Towarowej. Polecam.Szczególnie dr Zyzmana. zna sie na rzeczy przynajmniej tak mi się wydaje mimo .ze uśpił w końcu mojego szczurka,bo nie było już dla niej ratunku, ale dzielnie razem ze mną walczył o jej życie za co jestem mu bardzo wdzięczna

[WARSZAWA-Mokotów] lecznica Elwet

: sob sty 01, 2005 9:38 pm
autor: Rudzienka
DO Elwetu trafiłam z moją Mambusią. Doktor Bielecki od razu skierował ją na operację, bo wypadła jej macica i zabieg był jedynym wyjściem.
Niestety Mamba nie przeżyła operacji.
Do końca nie wiem, czy zawinił lekarz, czy nie...czy przesadził z dawką narkozy, a może faktycznie Mamba była za słaba (chociaz przed operacją była taka wesolutka).
Operował oczywiście inny lekarz niż dr Bielecki.

[WARSZAWA-Mokotów] lecznica Elwet

: czw sty 06, 2005 5:48 am
autor: ESTI
Ja się przejechałam, bo zostałam krótko mówiąc oszukana, a na pewno zniechęcona przez szanowną dr Dagmare Astachow. Była nieprofesjonalna, oszukała mnie mówiąc, że podała witaminy - a tak na prawdę był to kolejny antybiotyk. Wogóle rozmowa z nią sprowadzała się do: Ale mi Pani duzo pytań zadaje!!! :?
Ponad to zapłaciłam majątek. :evil:
Może ona i weterynarzem jest, ale nie od szczurków.

Jak ktoś ma inne doświadczenia, to proszę dać znać, bo ja jestem mocno zniesmaczona... :?

[WARSZAWA-Mokotów] lecznica Elwet

: wt mar 22, 2005 12:22 pm
autor: Gwyneth
czy do Bieleckiego trzeba się jakoś zapisywać? czy tylko zgłosić w godzinach, w których przyjmuje (tj. środa 17:00 - 21:00)?

[WARSZAWA-Mokotów] lecznica Elwet

: wt mar 22, 2005 2:24 pm
autor: ESTI
On przyjmuje TYLKO na zapisy.
I to wcześniej trzeba się umawiać, bo jest zazwyczaj dużo chętnych.
Można zrobić to telefonicznie.

[WARSZAWA-Mokotów] lecznica Elwet

: wt mar 22, 2005 4:20 pm
autor: krwiopij
z ciekawosci - ile kosztuje wizyta u bieleckiego?

[WARSZAWA-Mokotów] lecznica Elwet

: wt mar 22, 2005 4:26 pm
autor: ESTI
To różnie, ja płaciłam za wizyte raz zero...drugi raz 30 zł za wizyte...trzeci raz 10 zł za podanie leków i obejrzenie kontrolne...i tak dalej.;)
Generalnie wszystki zależy od tego gdzie przyjmuje...bo na Schroegera ustala sam cenę, a w Elwecie są ustalone ceny z góry. On generalnie jest strasznie zakręcony i musiałam zawsze przypominać mu ile mam zapłacić. Mogłam również dzwonić i doradzał mi przez telefon co ma robić.

[WARSZAWA-Mokotów] lecznica Elwet

: wt mar 22, 2005 4:33 pm
autor: moni
Za darmochę. :lol:

[WARSZAWA-Mokotów] lecznica Elwet

: wt mar 22, 2005 4:41 pm
autor: krwiopij
moni, ty mi tutaj nic nie mow, bo to smieszne nie jest... ja na sggw szans nie mam, wiec tylko usiasc i zaplakac... :cry:

;) :lol:

[WARSZAWA-Mokotów] lecznica Elwet

: śr mar 23, 2005 1:42 pm
autor: Kasiek
Wizyta ogólnie kosztuje 35 zł. bez leków czy innych "dodatków".

Odp: [WARSZAWA-Mokotów] lecznica Elwet

: śr gru 26, 2007 1:37 pm
autor: susurrement
ESTI pisze: Ja się przejechałam, bo zostałam krótko mówiąc oszukana, a na pewno zniechęcona przez szanowną dr Dagmare Astachow. Była nieprofesjonalna, oszukała mnie mówiąc, że podała witaminy - a tak na prawdę/ort był to kolejny antybiotyk. wogóle /ort rozmowa z nią sprowadzała się do: Ale mi Pani duzo pytań zadaje!!! :?
Ponad to zapłaciłam majątek.  :evil:
Może ona i weterynarzem jest, ale nie od szczurków.

Jak ktoś ma inne doświadczenia, to proszę dać znać, bo ja jestem mocno zniesmaczona... :?
opinia sprzed dwóch lat, a jakże trafna. byłam wczoraj z Pumbą u tej "doktor", bo nasza lecznica była zamknięta, a podejrzewałam zapalenie płuc i bałam się czekać do rana. na wstępie rejestratorka kazała mi małego zważyć na wadze dla psów (!) na co pani "doktor" mnie wyśmiała ironicznie na mnie patrząc i pytając co robię. byłam przerażona martwiąc się o malucha to postąpiłam tak jak mi kazała rejestratorka zamiast sama pomyśleć. pani Astachow od początku była niemiła. to, że do mnie jest akurat nie istotne. ale dla małego. przestraszył się i zwiał mi do rękawa, na co zniecierpliwiona się odwróciła i czymś zajęła zamiast mi pomóc. popytała trochę o niego, zdziwiła się, że nie odrobaczony. posłała na RTG podczas którego nie potrafiłam sobie poradzić, żeby go utrzymać. był przerażony, pierwszy raz widziałam go w takim stanie. zatem zrobiła tylko jedno zdjęcie na podstawie którego stwierdziła powiększoną lewą komorę serca i zapalenie płuc. do tego przepisała lek zawierający penicylinę, której szczurkom podawać niewolno i coś na chore serce oraz odrobaczenie (dowiedziała się, że drugi szczurek też nie był odrobaczany i nawet nie pytając o jego wiek ani wagę kazała jemu też to podawać). dobrze, że miałam przeczucie i nie podałam nic z leków, które przepisała. okazało się, że każdy mógł mu zaszkodzić; a po antybiotyku mógłby umrzeć.
dziś okazało się, że zdjęcie RTG poruszone - nie mogła na jego podstawie ocenić, że serce jest powiększone. poza tym na takowe nie wygląda. zapalenie płuc to nie jest, a infekcja górnych dróg oddechowych.
ZDECYDOWANIE ODRADZAM, nigdy więcej nie zobaczy żadnego mojego zwierzęcia.
a i tego co zrobiła tak nie zostawię. postaram się, żeby poniosła jakieś konsekwencje.

do tego wzięła majątek - nieco ponad 100 zł.
szok, że tacy ludzie są lekarzami. tracę wiarę w ludzi, naprawdę.

Odp: [WARSZAWA-Mokotów] lecznica Elwet

: pt gru 28, 2007 4:09 pm
autor: Fiolka
O rany, za co ta 100 ? :o Baardzo dużo.
My byliśmy u dr Astachow raz z Bibułą- w despreacji, bo ani dr Wojtyś (ona mi Astachow poleciła) ani Bielecki nie przyjmowali. Wrażenie na mnie zrobiła umiarkowanie dobre. Rzeczywiście zauważyłam, że nie słucha z uwagą, co do niej mówię i nawet raz mi przerwała wyskakując: "Bibuła, bardzo dziwne imię dla szczura"- jakby to w ogóle miało cokolwiek do rzeczy...A przecież rzetelny wywiad z opiekunem jest ważny ???
Wizyta kosztowała w granicach rozsądku i jeszcze dostalismy leki do domu, leczenie rzeczywiście pomogło (aczkolwiek największy kryzys został zażegnany wcześniej przez innego lekarza)- ale widać, że dr nie ma serca do szczurów, nie uspokaja ich na rękach itd i generalnie jest dosyć rozkojarzona.