Pies i szczury
: pt sty 23, 2015 10:38 pm
Witajcie forumowicze, piszę do was z prośbą o poradę i podzielenie się doświadczeniami.
Mam w domu 4.5 miesięcznego rottweilera, mieszka u mnie w pokoju już jakoś od miesiąca razem z czterema szczurami, które siedzą w klatce. Niestety ich wybiegi bardzo się skróciły odkąd pojawił się pies, ponieważ mogły pobiegać tylko wtedy jak psa nie było w pokoju. Chciałbym to zmienić. Celem jest możliwość wypuszczenia szczurów kiedy pies jest w pokoju. Starałem się już ich trochę socjalizować, puszczałem szczury i pilnowałem psa, dawałem mu je do obwąchania, pozwalałem im chodzić po psie, jednak zawsze psa trzymałem mniej lub bardziej, żeby go szybko odciągnąć w razie czego. Najważniejszą rzeczą wydaje mi się postawa psa wobec szczurów, więc może ją opiszę. Pies nie jest zainteresowany klatką zbyt często, nie skacze, nie siedzi przy niej całymi dniami itd. Czasami jak szczury wyjdą z legowisk, a pies akurat chodzi po pokoju, to podchodzi do klatki, zaczyna skamleć i lizać pręty machając przy tym ogonem. Kiedy jakiemuś szczurkowi wypadnie ogonek poza klatkę, to pies również go oblizuje, zero chęci łapania go. Ze szczurami poza klatką pies jest o wiele bardziej zainteresowany. Siada sobie przed klatką, bacznie ogląda szczury, jest ewidentnie zestresowany, ponieważ sztywnieje i zaciska szczęki (z dnia na dzień coraz mniej, ale jednak wciąż). Kiedy widzi szczura (bo najczęściej siedzą za łóżkiem i muszą spod niego wyjść, żeby pies je zobaczył, to nie może stracić go z oczu, jeśli chcę mu odwrócić głowę, to nie da rady, od razu się szarpie, żeby wciąż szczura widzieć. Kiedy szczur podejdzie mu pod pysk, to pies najczęściej go tylko lekko liźnie, ale staram się do takiej sytuacji nie dopuszczać, ponieważ boję się chapnięcia ciurka przez psa. Jeśli pies leży, a ja puszczę szczury, to nie wstaje, ale też musi je mieć na oku. Pozwala im do siebie podejść, poskubać się, ale musi je mieć na oku. I niby wszystko ok, ale zawsze wtedy ja jestem przy psie. Zastanawiam się co by zrobił jeśli ja bym siedział obok przy biurku albo leżał na łóżku. Jak to sprawdzić, jakie kroki podjąć? Jeśli ktoś miał podobny przypadek, to czy skończyło się happy endem? Czy jesteście w stanie stwierdzić po opisie, czy mój pies ma pokojowe zamiary?
Bardzo mi zależy na tym, żeby szczury mogły biegać po pokoju kiedy pies w nim jest bez mojej obawy o ich zdrowie. Pies pożyje ze mną jeszcze z 10 lat, a przecież ciurki nie mogą cały czas siedzieć w klatce znudzone.
Dodam jeszcze, że po schowaniu szczurów do klatki pies zaczyna chodzić po pokoju i obwąchiwać wszystkie miejsca, w których szczury przebywały. Nie jestem pewien, czy ich szuka, czy tylko zaznajamia się z zapachem.
Pozdrawiam serdecznie.
Mam w domu 4.5 miesięcznego rottweilera, mieszka u mnie w pokoju już jakoś od miesiąca razem z czterema szczurami, które siedzą w klatce. Niestety ich wybiegi bardzo się skróciły odkąd pojawił się pies, ponieważ mogły pobiegać tylko wtedy jak psa nie było w pokoju. Chciałbym to zmienić. Celem jest możliwość wypuszczenia szczurów kiedy pies jest w pokoju. Starałem się już ich trochę socjalizować, puszczałem szczury i pilnowałem psa, dawałem mu je do obwąchania, pozwalałem im chodzić po psie, jednak zawsze psa trzymałem mniej lub bardziej, żeby go szybko odciągnąć w razie czego. Najważniejszą rzeczą wydaje mi się postawa psa wobec szczurów, więc może ją opiszę. Pies nie jest zainteresowany klatką zbyt często, nie skacze, nie siedzi przy niej całymi dniami itd. Czasami jak szczury wyjdą z legowisk, a pies akurat chodzi po pokoju, to podchodzi do klatki, zaczyna skamleć i lizać pręty machając przy tym ogonem. Kiedy jakiemuś szczurkowi wypadnie ogonek poza klatkę, to pies również go oblizuje, zero chęci łapania go. Ze szczurami poza klatką pies jest o wiele bardziej zainteresowany. Siada sobie przed klatką, bacznie ogląda szczury, jest ewidentnie zestresowany, ponieważ sztywnieje i zaciska szczęki (z dnia na dzień coraz mniej, ale jednak wciąż). Kiedy widzi szczura (bo najczęściej siedzą za łóżkiem i muszą spod niego wyjść, żeby pies je zobaczył, to nie może stracić go z oczu, jeśli chcę mu odwrócić głowę, to nie da rady, od razu się szarpie, żeby wciąż szczura widzieć. Kiedy szczur podejdzie mu pod pysk, to pies najczęściej go tylko lekko liźnie, ale staram się do takiej sytuacji nie dopuszczać, ponieważ boję się chapnięcia ciurka przez psa. Jeśli pies leży, a ja puszczę szczury, to nie wstaje, ale też musi je mieć na oku. Pozwala im do siebie podejść, poskubać się, ale musi je mieć na oku. I niby wszystko ok, ale zawsze wtedy ja jestem przy psie. Zastanawiam się co by zrobił jeśli ja bym siedział obok przy biurku albo leżał na łóżku. Jak to sprawdzić, jakie kroki podjąć? Jeśli ktoś miał podobny przypadek, to czy skończyło się happy endem? Czy jesteście w stanie stwierdzić po opisie, czy mój pies ma pokojowe zamiary?
Bardzo mi zależy na tym, żeby szczury mogły biegać po pokoju kiedy pies w nim jest bez mojej obawy o ich zdrowie. Pies pożyje ze mną jeszcze z 10 lat, a przecież ciurki nie mogą cały czas siedzieć w klatce znudzone.
Dodam jeszcze, że po schowaniu szczurów do klatki pies zaczyna chodzić po pokoju i obwąchiwać wszystkie miejsca, w których szczury przebywały. Nie jestem pewien, czy ich szuka, czy tylko zaznajamia się z zapachem.
Pozdrawiam serdecznie.