szczury.org

Jak by mi ktoś na jesieni powiedział ze będę miał taki problem ze szczurem to bym mu... Z reszta nie ważne.

Prawda jest taka ze na początku zimy zauważył em w kotłowni dużego szczura. Zrobiłem wiec 2 żywo łapki i ustawiłem w przewidywanych miejscach. Jedna stała tuz za dziura w suchym tynku która ów szczur zdążył sobie wydrapać. W nocy usłyszałem trzask zapadki. Schodzę by wynieść zwierzaka na podwórko a tu niespodzianka. W pułapce znajdowało się dużo okruchów styropianu, kawałki gips kartonu na których zaczęła się klapka pułapki. Kolumnę dni, tygodnie, miesiące zmian przynęty, lokalizacji pułapek i zero efektu. Zgodnie z rada wyparzyłem pułapki wrzątkiem by pozbyć się złych zapachów. Na skutek coraz dotkliwszych strat sięgnąłem nawet po standardowe potrzaski ale wszystko bezskutecznie. Naprawdę nie wiem czy tylko ja mam taki problem czy to bardziej powszechna kwestia. Ale jak wytłumaczyć fakt ze po położeniu pułapki i posypaniu jej i ziemi wokoło płatkami owsianymi, płatki znikają tylko z ziemi.

Aż taka cwana to kreatura?

Bardzo bym chciał rozwiązać problem bezkrwawo ale brak mi pomysłów, a wiatrówka już do mnie jedzie...
Proszę o pomoc.

załatw sobie żywołłapkę wsadź do niej tuńczyka/makreli/sera i zostaw

Jest tylko problem, on nie chce nic jeść co znajduje się w żywołapce, jeszcze z rybą nie próbowałem, spróbuję

coś silnie pachnącego powinno zadziałać lepiej niż ziarno/płatki - najlepiej właśnie spróbować z rybą - kawałek zostawić jedynie w środku.
a jak nie poskutkuje, to spróbować z innym rodzajem łapki? może już skumał, że te to coś niedobrego i trzeba postawić inną konstrukcję

A tak poza tym. Mam pytanie do miłośników szczurów i obrońców praw zwierząt.
Jaki sposób (z dwu poniższych) na zabicie szczura uważacie za bardziej humanitarny:

1)Otrucie szczura strychniną.
2)Zastrzelenie go z wiatrówki (tzw. pest control w Angli) kalibru 5,5mm z energią 12J śrutem ekspansywnym (np. typu predator).

Ponieważ nieraz z powodu różnych względów łapanie, go żywcem do żywo łapki i wywożenie gdzieś odpada.

to już odstrzelenie jest bardziej humanitarne, trucizny powodują powolną niewydolność wielonarządowa...A może spróbuj go oswoić zamiast pozbywać się?

Ja bym oswajanie odradzał a. Szczur dziki jak ugryzie to nie dość że boli, to jeszcze puchnie i zaraża. Kto nigdy nie był ugryziony, ten nie zrozumie.

Ja bym przez tydzień dawała mu w pułapce nie zastawionej, zawsze o tej samej porze nawet dwa razy dziennie. Dopiero po tym czasie zastawila pułapkę.

Puchnie i zaraża ....wyjaśnij proszę

Dla mnie kolejna miejsko-wiejska legenda.
Szczury dzikie przenoszą bardzo mało chorób.Nie jest to moja teoria,a lekarzy weterynarii.
Przynajmniej w naszych warunkach klimatycznych.

Jeżeli elementy klatki pachną człowiekiem jesteś bez szansy na złapanie.
Ilość śladów {piasek) wokół pułapki ogromna,do środka jedno wejście...bez próby wzięcia smakołyku.

Spróbuj poradzić się w profesjonalnych firmach.Mają swoje patenty.

Akurat tutaj bym uważała ze stwierdzeniem, że to legenda, opierając się na domysłach.
Mnie pogryzł szczur domowy, a spuchło nieźle.
Mimo wszystko szczury dzikie mogą być nosicielami wielu bakterii czy pasożytów i tu bym uważała. Jak przy każdym zranieniu z użyciem brudnych rzeczy.

Mimo wszystko szczur dziki to szczur dziki, nie ma tutaj raczej mowy o 'oswojeniu' dorosłego osobnika.

To nie legenda. Przede wszystkim szczur dziki nie je granulatu czy ziół z torby. Je co chce, do czego ma dostęp. W mieście sam wiesz do czego najczęściej.
W pysku i na zębach przenosi mnóstwo bakterii, które u człowieka mogą wywołać różne choroby. To są zarówno bakterie, jak drobnoustroje itd.
Nie jest to wielkomiejską legenda, a biologia. I nie przekazuje informacji, których nie jesteś pewny.
Kolejna sprawa to to, że dziki szczur potrafi atakować. Nie jest to wtedy jedno dziabniecie, a potrafi być seria szarpniec i ugryzień. Chcesz oglądać swoje ścięgna? Droga wolna, ale nie namawiaj na to innych. To nie są szczury od małego mające kontakt z człowiekiem, a dziki szczur, dla którego człowiek jest zagrożeniem. Mowie to jako osoba po ratownictwie i po technikum weterynaryjnym.
A... I osoba która widziała rękę na 5 minut po pogryzieniu przez szczura. Nic miłego.

Mnie po za moim własnym dziki nie ugryzł, więc tu się nie wypowiadam. Stwierdzenie,by oswoić wzięło mi się stąd,że 2 lata temu w zimę miałam dzikusa w domu, i on bezszczelnie wyjadał mi z miski orzechy,a miska na moich kolanach:)

Te bakterie i inne świństwa są takie same jak u innych zwierząt.
Szczury niczego szczególnego w naszych warunkach klimatycznych nie przenoszą.
To jest opinia lekarzy ze szpitala zakaźnego,weterynarzy.

Nie namawiam nikogo do dawania się gryźć przez szczura.
Nie namawiam do łapania.
Byłem ugryziony przez szczura dzikiego.Rana się zagoiła. Nic się nie działo.
Nie zmienia to tego,że szczura łapałbym w rękawicach antyprzebiciowych

Demonizowanie dzikiego szczura powoduje paraliż w kontaktach z nim i głupie zachowania ludzi.
Szczur dziki nie zaczepiany nie atakuje.

Problem rozwiązany
Jednak ołów jest szkodliwy. Śmiertelnie szkodliwy.
Niecały gram ołowiu całkowicie unieszkodliwił go natychmiastowo po podaniu podskórnym.
Dzisiaj jak poszedłem do WC Cwaniaczek znowu zaczął wyżerać psu z miski. Zawołałem śpiącego psa do siebie, żeby mu się krzywda nie stała.
Wiatrówka Kandar CP1, energia ok 12J, kaliber 5,5mm za 260zł a Allegro.pl
Tylko płytka na podłodze pękła.

Teraz tylko córce powiem się, że Cwaniaczek postanowił się wyprowadzić, do sąsiada, który go lepiej karmił.
I po problemie. Mam nadzieję, że więcej nie będę miał niechcianych lokatorów w domu.

Ale dziękuję wszystkim za pomoc i okazaną uprzejmość . Może kiedyś kupię dziecku jak trochę podrośnie jakiegoś gryzonia, bo nie daje mi spokoju, że chce mieć coś własnego, żeby sama się nim opiekować.
To polecę to forum.

Pozdrawiam.

[mimo wszystko usunęłam zdjęcie, wśród użytkowników są też dzieci - Sky]

Gratuluje rozwiązania problemu. I celnego strzału- długo nie cierpiał.


A co do usera który wie wszystko najlepiej- tak będę mówiła glośno i wyranie, że gdy dziki szczur nas pogryzie możemy być chorzy. A z Tobą kłucić się nie będę. Zauważyłam, że zawsze masz swoje zdanie, a ja nie mam czasu na przepychanki bez argumentów.

To ja moze od razu z rana zamknę temat, bo zanim wròce z pracy, to tu bedzie chaos i kłòtnie.

Jeszcze odnosnie tematu .... Nie wklejamy drastycznych zdjęć, i nikomu kto nie potrafi celnie strzelić, nie polecam używania wiatròwki.

Lepsze są żywołapki, ale zawsze kierujmy sie rozsądkiem i dobrem swoim i rodziny.