Depresja i brak akceptacji
: czw mar 19, 2015 10:02 pm
Witam!
Oczywiście na wstępie zaznaczam, że stworzyłam nowy wątek, ponieważ nie wiedziałam, gdzie umieścić moje rozpaczliwe wołanie o pomoc
Posiadam 4 szczurki, jedna ma rok pozostałe trzy 9 miesięcy. Ostatnio uzupełniłam stadko o 5 tygodniową samiczkę, przy łączeniu nie było żadnych problemów, już na drugi dzień były w jednej klatce, pełna akceptacja, niestety tylko przez 3 szczury. Chcę zaznaczyć, że jest to moje drugie łączenie, trzy samiczki to siostry - od urodzenia razem. Sytuacja wygląda tak : trojka z nową świetnie się dogaduja, bawią się, śpią razem, przytulaja, w klatce też nie ma problemu. Tylko jedna Ajlali nie może zaakceptować nowej koleżanki, w klatce goni ją jak szalona, gryzie, nie pozwala wejść do hamakow, przewraca na plecy, mimo ze ta nic jej nie robi. Jak są na wybiegu, czy chodzą po mnie to nic się nie dzieje, Ajlali unika jej i siedzi obrazona na uboczu. Nie kłócą się o jedzenie. W klatce zapedza ja w róg i pilnuje, jak ta chcę wyjść to atakuje. Ajlali popadla przez to w konflikt z resztą stada. Jest na wszystkich obrazona, ciągle upominanana przez alfe. Probowalam zamknąć je na małej przestrzeni- w małej klatce jak są same potrafi ją przytulić, wyczyścić. Przy łączeniu całego stada zapoznałam je na neutralnym terenie, przed włożeniem do klatki wszystko zostało wyprane, wymyte. Nie wiem już co robić. Jak tylko są razem w klatce zaczyna się koszmar- Ajlali zaczyna gonić i gryźć Nastie, ta piszczy przeraźliwie i wtedy reszta stada atakuje Ajlali, ona oczywiście stała się osowiala, smutna, nie chce wychodzić. Przedtem była bardzo energicznym, wesołym szczurem. Poświęcam wszystkim tyle samo uwagi, nikogo nie faworyzuje. Wiem, że muszą się 'dotrzeć', miejsce w stadzie i tak dalej, szczególnie że Ajlali jest beta i że to nic dziwnego ze ustawia małą, ale ona się na nią uwziela, wystarczy, że się poruszy to już jest atak... I to tylko w klatce. Bardzo bym chciała żeby to jakoś się ustabilizowalo, myślałam już o stworzeniu dwóch stad, ale to bez sensu, bo one są bardzo do siebie przywiązane, z drugiej strony nie mogę patrzeć jak Nastia jest izolowana przez Ajlali od reszty i bita. W ogóle wszystkie zaczęły się o nią lać. Tak więc błagam o jakieś wskazówki...
Oczywiście na wstępie zaznaczam, że stworzyłam nowy wątek, ponieważ nie wiedziałam, gdzie umieścić moje rozpaczliwe wołanie o pomoc
Posiadam 4 szczurki, jedna ma rok pozostałe trzy 9 miesięcy. Ostatnio uzupełniłam stadko o 5 tygodniową samiczkę, przy łączeniu nie było żadnych problemów, już na drugi dzień były w jednej klatce, pełna akceptacja, niestety tylko przez 3 szczury. Chcę zaznaczyć, że jest to moje drugie łączenie, trzy samiczki to siostry - od urodzenia razem. Sytuacja wygląda tak : trojka z nową świetnie się dogaduja, bawią się, śpią razem, przytulaja, w klatce też nie ma problemu. Tylko jedna Ajlali nie może zaakceptować nowej koleżanki, w klatce goni ją jak szalona, gryzie, nie pozwala wejść do hamakow, przewraca na plecy, mimo ze ta nic jej nie robi. Jak są na wybiegu, czy chodzą po mnie to nic się nie dzieje, Ajlali unika jej i siedzi obrazona na uboczu. Nie kłócą się o jedzenie. W klatce zapedza ja w róg i pilnuje, jak ta chcę wyjść to atakuje. Ajlali popadla przez to w konflikt z resztą stada. Jest na wszystkich obrazona, ciągle upominanana przez alfe. Probowalam zamknąć je na małej przestrzeni- w małej klatce jak są same potrafi ją przytulić, wyczyścić. Przy łączeniu całego stada zapoznałam je na neutralnym terenie, przed włożeniem do klatki wszystko zostało wyprane, wymyte. Nie wiem już co robić. Jak tylko są razem w klatce zaczyna się koszmar- Ajlali zaczyna gonić i gryźć Nastie, ta piszczy przeraźliwie i wtedy reszta stada atakuje Ajlali, ona oczywiście stała się osowiala, smutna, nie chce wychodzić. Przedtem była bardzo energicznym, wesołym szczurem. Poświęcam wszystkim tyle samo uwagi, nikogo nie faworyzuje. Wiem, że muszą się 'dotrzeć', miejsce w stadzie i tak dalej, szczególnie że Ajlali jest beta i że to nic dziwnego ze ustawia małą, ale ona się na nią uwziela, wystarczy, że się poruszy to już jest atak... I to tylko w klatce. Bardzo bym chciała żeby to jakoś się ustabilizowalo, myślałam już o stworzeniu dwóch stad, ale to bez sensu, bo one są bardzo do siebie przywiązane, z drugiej strony nie mogę patrzeć jak Nastia jest izolowana przez Ajlali od reszty i bita. W ogóle wszystkie zaczęły się o nią lać. Tak więc błagam o jakieś wskazówki...