Moje szczurki chyba się nie akceptują!
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Moje szczurki chyba się nie akceptują!
Kupiłem sobie 3 miesiące temu szczura dumbo rex postanowiłem kupić mu towarzysza i teraz nie wiem o co chodzi mój szczur ma 3 miesiące a mały z 3-4 tygodnie jak wchodzą do domku to mała piszczy . Widziałem też że duża ugryzła małą nie wiem co robić pomocy ?!
-
- Posty: 1236
- Rejestracja: pn wrz 01, 2014 4:48 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Moje szczurki chyba się nie akceptują!
A jak je łączyłes ?
A. I szczurów nie kupujemy, tylko adoptujemy
A. I szczurów nie kupujemy, tylko adoptujemy
Ze mną: Aika, Biały Miś, Mishka i Ester
Za TM : Mysia, Pysia, Granda, Szelma, Kiki, Japa, Naira, Rita i Kartofel [*]
Za TM : Mysia, Pysia, Granda, Szelma, Kiki, Japa, Naira, Rita i Kartofel [*]
Re: Moje szczurki chyba się nie akceptują!
Tak, niech teraz jeszcze coś doadoptuje, tak?
Hubert: rozdziel je i zastosuj nieco ostrożniejsze łączenie wg wskazówek z forum - w tym dziale jest sporo wątków o łączeniu duży+mały, wcale nie jest trudno je znaleźć.
Powinny jakiś czas spotykać się na neutralu najpierw - tak było?
Dopiero gdy starszy olewa małego a nawet go myje albo zaczepia do zabawy, można ich próbować włożyć do wyszorowanej klatki - a i tak lepiej zaczynać od klatki malucha, gdzie jest jego zapach i gdzie starszy nie czuje się u siebie. Jeśli do razu do dużej, to do umytej i najlepiej bez mebelków - hamaki, domki, wszystko musi poczekać, bo starszy szczur może bronić swoich ulubionych miejsc.
Jakiś czas spotykać na neutralu = co najmniej kilka dni, chyba, że od razu widać wielką miłość, a bywało, że starszy szczur sam prowadził malucha do klatki i go tam kwaterował. Najczęściej jednak są problemy
Hubert: rozdziel je i zastosuj nieco ostrożniejsze łączenie wg wskazówek z forum - w tym dziale jest sporo wątków o łączeniu duży+mały, wcale nie jest trudno je znaleźć.
Powinny jakiś czas spotykać się na neutralu najpierw - tak było?
Dopiero gdy starszy olewa małego a nawet go myje albo zaczepia do zabawy, można ich próbować włożyć do wyszorowanej klatki - a i tak lepiej zaczynać od klatki malucha, gdzie jest jego zapach i gdzie starszy nie czuje się u siebie. Jeśli do razu do dużej, to do umytej i najlepiej bez mebelków - hamaki, domki, wszystko musi poczekać, bo starszy szczur może bronić swoich ulubionych miejsc.
Jakiś czas spotykać na neutralu = co najmniej kilka dni, chyba, że od razu widać wielką miłość, a bywało, że starszy szczur sam prowadził malucha do klatki i go tam kwaterował. Najczęściej jednak są problemy
ten się nie myli, kto nic nie robi
Re: Moje szczurki chyba się nie akceptują!
Jestem za miękka na widok szczurki wiszącej u góry klatki, bo boi się zejść do koleżanek na dół. Wkońcu zjeżdża w dół i tam starsza atakuje, mała staje dęba z dobrą minutę się nie rusza, przemieszcza się powoli i zawsze w odwrotnym kierunku do starej. natomiast druga mała jakoś dogadała się ze starą. Jednak odstawiłam starszą Dziunię do jej klatki, nie było widoku przyjaźni, tylko siedziały osobno i poruszały ostrożne by się nie denerwować, kilka spięć było. Chcę je przetrzymać w swoich klatkach, potem zacząć od nowa w transporterze na spacerze. Nie mam już neutralnych miejsc w pokoju :-(
Szczurki wcześniej zapoznawałam kilka razy i razem spały, waśnie były krótkie i nie było podziałów. Teraz zauważam że ta jedna mała jest separowana, nawet nie śpi ze swoją siostrą. i nie mogłam na to patrzeć śpi teraz pod bluzą.
Piszę po to aby choć trochę uwolnić się od stresu.
Byłoby już dawno po, gdyby nie choroba starszej Dziuni i przerwanie zapoznawania. Szczurki się sfrustrowały brakiem spotkań, no i straszyły przez kraty kiedy je wypuszczałam, tzn Dziunia straszy. Dziunię adoptowałam powiedzmy z ulicy, oswoiłam ją na tyle by się mnie nie bała, natomiast ja trochę jej bardziej, bo dziabała. Długo przekonuję ją do dotyku i głaskania, jeszcze mamy do nadrobienia.
Zaadoptowałam super oswojone i zrównoważone dwie siostrzyczki, a tu Dziunia odstawia taki stres kiedy dałam je do klatki. Proszę tylko o jedno, by się wszystkie zaprzyjaźniły, bez odrzucania żadnej. Domyślam się co denerowowało Dziunię w nowej klatce: brak wystroju, bo ona uwielbia się chować w ciemne dziury. Więc może dobrze myślę, że gdy po etapie łączenia w transporterze dam je do klatki z nowym wyposażeniem? Ale przecież muszą najpierw dojść do porozumienia. Jestem skołowana. Proszę oceńcie sytuację, doradźcie.
Szczurki wcześniej zapoznawałam kilka razy i razem spały, waśnie były krótkie i nie było podziałów. Teraz zauważam że ta jedna mała jest separowana, nawet nie śpi ze swoją siostrą. i nie mogłam na to patrzeć śpi teraz pod bluzą.
Piszę po to aby choć trochę uwolnić się od stresu.
Byłoby już dawno po, gdyby nie choroba starszej Dziuni i przerwanie zapoznawania. Szczurki się sfrustrowały brakiem spotkań, no i straszyły przez kraty kiedy je wypuszczałam, tzn Dziunia straszy. Dziunię adoptowałam powiedzmy z ulicy, oswoiłam ją na tyle by się mnie nie bała, natomiast ja trochę jej bardziej, bo dziabała. Długo przekonuję ją do dotyku i głaskania, jeszcze mamy do nadrobienia.
Zaadoptowałam super oswojone i zrównoważone dwie siostrzyczki, a tu Dziunia odstawia taki stres kiedy dałam je do klatki. Proszę tylko o jedno, by się wszystkie zaprzyjaźniły, bez odrzucania żadnej. Domyślam się co denerowowało Dziunię w nowej klatce: brak wystroju, bo ona uwielbia się chować w ciemne dziury. Więc może dobrze myślę, że gdy po etapie łączenia w transporterze dam je do klatki z nowym wyposażeniem? Ale przecież muszą najpierw dojść do porozumienia. Jestem skołowana. Proszę oceńcie sytuację, doradźcie.
Re: Moje szczurki chyba się nie akceptują!
Udało się, po miesiącu szczury są razem i tworzą stado! Raz w pierwszym tygodniu wypróbowałam sposób na kiszenie w transporterze i energiczny spacer na zewnątrz oraz raz wpuściłam do wyczyszczonej i bez wyposażenia klatki. Te sposoby mnie obciążały poczuciem że wyrządzam im krzywdę, nie dawałam sobie z tym rady, opis powyżej. Postawiłam zatem na działanie czasu i małe kroki. Wypuszczałam raz razem raz osobno, były kłótnie, były bójki, ale wybieg to zawsze jednak rozładowuje. Gdy wreszcie zobaczyłam obojętność a ostatecznie próbę wspólnego gniazda w ciemnym kącie, wiedziałam że się uda. Starszą szczurkę wprowadziłam do dużej klatki młodych, po 1 dniu dodałam wyposażenie i zmieniłam hamaczki. Efekt: przyjaźń i radość, biegają w podskokach.
Re: Moje szczurki chyba się nie akceptują!
Nie ma jednego uniwersalnego sposobu. Nigdy nie wiadomo, co zadziała Możemy doradzać to, co naszym zdaniem najlepsze ale właściciel zna szczurasy i może sam ustalić metodę
Gratuluję udanego łączenia, następne już będą z górki.
Gratuluję udanego łączenia, następne już będą z górki.
ten się nie myli, kto nic nie robi