Nagła agresja
: wt kwie 14, 2015 4:55 pm
Witam, jestem nowa. piszę, ponieważ nie potrafię sobie poradzić ze szczurkami.
Mam od pół roku (mniej więcej taki jest wiek szczurów) dwóch samców. Zostały kupione w zoologu w prezencie. Były razem w klatce, więc zakładam, że są braćmi.
Cały czas były razem w klatce, przez pół roku był spokój, zdarzały się jedynie pomniejsze sprzeczki i czasami dochodziły popiskiwania, ale nic wielkiego. Ostatnio jednak wywiązała się potworna kłótnia, Mały piszczał jak oszalały i uciekał a Grubcio go gonił po całej klatce. Myślałam początkowo, że to tylko walka o dominację, zresztą skazana na porażkę, bo Gruby to zdecydowanie szczur dominujący i Mały zawsze mu ulegał. po tej kłótni rozłączyłam je na noc do osobnych klatek żeby ochłonęły (ponieważ przy próbie rozdzielenia Gruby mnie pogryzł w rękę i całą noc siedział z najeżonym futrem).
Rano spróbowałam znów dać je razem do klatki, ale Gruby od razu naparł na Małego, a ten piszczał okropnie przeraźliwie (nigdy wcześniej nie słyszałam takiego pisku). I stanęło na tym, że na razie każdy jest w osobnej klatce, bo kolejne trzy próby połączenia znów zakończyły się porażką, Dziś próbowałam dać je razem na wybieg, na neutralny grunt, ale Mały, gdy tylko zobaczył Grubcia, stanął jak sparaliżowany i dopóki Gruby był w pobliżu nie mógł się ruszyć. Widać, że jest przestraszony w jego towarzystwie.
Zauważyłam ponadto, że Gruby nawet go nie gryzie, tylko tak jakby napiera na niego bokiem, a Mały odpycha go łapą i piszczy okropnie. Nie wiem, co mam z nimi zrobić. Czy powinnam dalej trzymać je osobno? Nie wiem co robić, zwłaszcza, że szczury są razem od małego i nigdy wcześniej nie było takich problemów.
Mam od pół roku (mniej więcej taki jest wiek szczurów) dwóch samców. Zostały kupione w zoologu w prezencie. Były razem w klatce, więc zakładam, że są braćmi.
Cały czas były razem w klatce, przez pół roku był spokój, zdarzały się jedynie pomniejsze sprzeczki i czasami dochodziły popiskiwania, ale nic wielkiego. Ostatnio jednak wywiązała się potworna kłótnia, Mały piszczał jak oszalały i uciekał a Grubcio go gonił po całej klatce. Myślałam początkowo, że to tylko walka o dominację, zresztą skazana na porażkę, bo Gruby to zdecydowanie szczur dominujący i Mały zawsze mu ulegał. po tej kłótni rozłączyłam je na noc do osobnych klatek żeby ochłonęły (ponieważ przy próbie rozdzielenia Gruby mnie pogryzł w rękę i całą noc siedział z najeżonym futrem).
Rano spróbowałam znów dać je razem do klatki, ale Gruby od razu naparł na Małego, a ten piszczał okropnie przeraźliwie (nigdy wcześniej nie słyszałam takiego pisku). I stanęło na tym, że na razie każdy jest w osobnej klatce, bo kolejne trzy próby połączenia znów zakończyły się porażką, Dziś próbowałam dać je razem na wybieg, na neutralny grunt, ale Mały, gdy tylko zobaczył Grubcia, stanął jak sparaliżowany i dopóki Gruby był w pobliżu nie mógł się ruszyć. Widać, że jest przestraszony w jego towarzystwie.
Zauważyłam ponadto, że Gruby nawet go nie gryzie, tylko tak jakby napiera na niego bokiem, a Mały odpycha go łapą i piszczy okropnie. Nie wiem, co mam z nimi zrobić. Czy powinnam dalej trzymać je osobno? Nie wiem co robić, zwłaszcza, że szczury są razem od małego i nigdy wcześniej nie było takich problemów.