Mary Jane (24.11.12-11.05.15)
: pn maja 11, 2015 4:18 pm
Ciężko jest pisać takie rzeczy. Dzisiaj rano odeszła Mary Jane. Moja słodka, malutka Mary... Zawsze kojarzyła mi się z wątłą trzciną, taka delikatna i chuda kruszynka. Ciekawska, żywiołowa, ale przy tym łagodna jak baranek. Jej całuski były najsłodsze ze wszystkich.
Zasnęła spokojnie, bez cierpienia. To jedyne pocieszenie na chwilę obecną.
Nie wygrałaś swej walki kruszynko. W moim sercu i pamięci pozostaniesz na zawsze maluszku, chociaż tęsknota i żal za Tobą na tę chwilę mnie po prostu przygniatają. Nikt Cię nie zastąpi. Byłaś unikatem i za to Cię kochałam.
"unable are the loved to die, for love is immortality"
Zasnęła spokojnie, bez cierpienia. To jedyne pocieszenie na chwilę obecną.
Nie wygrałaś swej walki kruszynko. W moim sercu i pamięci pozostaniesz na zawsze maluszku, chociaż tęsknota i żal za Tobą na tę chwilę mnie po prostu przygniatają. Nikt Cię nie zastąpi. Byłaś unikatem i za to Cię kochałam.
"unable are the loved to die, for love is immortality"