Strona 1 z 1

Oswajanie (?) młodego szczurka

: śr cze 10, 2015 10:45 am
autor: Nevire
Od dwóch tygodni dołączył do moich chłopaków około 1,5-2 miesięczny szczurek. Był lekko przestraszony nowym miejscem, więc po przyjściu z nim do domu wzięłam go do bluzy, wieczorem zapoznałam go z dwoma starszymi chłopakami (rocznymi). Bez żadnych problemów się polubili. Jednakże z maluchem mam problem, ponieważ na początku wypuszczałam go tylko na łóżko i biurko, zdawał się mniej-więcej reagować na cmokanie. Strasznie z niego kręcony szczur, wszędzie próbuje zajrzeć, wszędzie wejść. Po około tygodniu wypuściłam go, żeby poznał pokój. Rozumiem początkową fascynację nowym miejscem, ale teraz jak go biorę na ręce, to tylko szuka sposobu jak ze mnie zejść i pobiegać po pokoju. Wkładając go do bluzy wierci się niesamowicie, szuka wyjścia dołem albo rękawem próbuje wyjść. Zaznaczam, że nie boi się dotknięcia, jak wkładam rękę do klatki też przede mną nie ucieka, nie gryzie. Mógłby ktoś doradzić jak obchodzić się w takim przypadku ze szczurkiem? Żeby nie uciekał ode mnie, bo w taki sposób trudno jakkolwiek z nim czas spędzać.
Zajmowanie się nim kiedy jest śpiący też nie jest dobrym wyjściem, bo mam wrażenie, że on nigdy się nie męczy. Jak tylko jest poza klatką ma niespożyte pokłady energii. :P

Re: Oswajanie (?) młodego szczurka

: czw cze 11, 2015 4:18 pm
autor: dominiszka
Mi to wygląda na całkowicie oswojonego szczura, który po prostu nie jest typem miziaka a typem szaleńca-podróżnika :D Niektóre tak mają, że wolą biegać po wybiegu niż siedzieć z właścicielem. :)

Re: Oswajanie (?) młodego szczurka

: czw cze 11, 2015 4:29 pm
autor: emdzej
Jak to mówią, każdy wiek ma swoje prawa ;D . Szczurek jest młody więc bardzo ciekawy tego co dookoła i lubi sobie pobiegać, moje dziewczynki też tak mają, chociaż Kleosia potrafi siedzieć pod bluzą, ale Mela woli chodzić własnymi drogami :)

Re: Oswajanie (?) młodego szczurka

: pn cze 15, 2015 8:16 pm
autor: Nevire
Dziękuję Wam za odpowiedź i upewnienie, że szczurek jest oswojony. Pomału jest lepiej, młody na wybiegu zaczyna mnie coraz częściej zauważać (a nie unikać), a i na zawołanie już przychodzi. :)