Strona 1 z 1

problem behawioralny

: pt cze 26, 2015 6:38 pm
autor: molll
Mam spory problem z jednym z moich szczurków- na podłożu behawioralnym. Szczurka jest typową alfą (i omegą) i w drastyczny sposób pokazuje to na swoich towarzyszkach gryząc je w kark do krwi powodując okropne rany. Dwie starsze szczurki musiałam oddzielić od nich ponieważ ich łapki niedomagały już i nie były w stanie bronić się przed tą wredotą. Po oddzieleniu ranki zniknęły i nie było z nimi problemu- co umocniło mnie w przekonaniu że problem lezy w Liczi (tak ma na imię wredota). Teraz mieszka w klatce ze swoją siostrą i jestem przerażona tym co widzę... Przemywam jej ranki na karku ale nie zdąrzą się nawet wygoić i pojawiają się kolejne a stare non stop są rozgryzane na nowo. Przyłapałam ja kiedyś jak gryzła siostrę. Zresztą Liczi nie ma na ciele nic! ani maleńkiego strupka! Obawiam się że wkońcu wda się jakaś infekcja i będziemy miały problem... Albo z ropniami jakimiś...
Może są tu jakieś szczurzy behawioryści które wiedzą co robić?
na zdjęciu po prawej jest Mango (pogryziona) a po lewej Liczi (gryzoń). Nie bardzo widać ranki bo Mango ma kudłatą sierść i strasznie rozbrykaną osobowość... ale widać gdzie futerka brak- tam też strupów masa...

Obrazek

Re: problem behawioralny

: pt cze 26, 2015 6:44 pm
autor: noovaa
Co prawda w inną stronę, ale miałam jedną gnębioną przez wszystkich samiczkę. Doszło do tego, że odchodziła od swojego kawałka jedzenia, jak któreś się zbliżyło.

Zaczęłam więc ją faworyzować. Pierwsza wychodziła, pierwsza dostawała smaka, a ja pilnowałam by zjadła w spokoju zanim reszta dostała, pierwszą puszczałam do miski etc. W końcu nabrała na tyle pewności siebie, że zaczęła się bronić, a reszta dała jej spokój.

Tą dominatorkę dodatkowo dominowałabym własnoręcznie przy każdej zauważonej bójce ... jakiś czas.

Pomysł może zadziałać, a może i nie ;) Innego nie mam.

Re: problem behawioralny

: pt cze 26, 2015 7:24 pm
autor: smeg
Jesteś pewna, że to rany od pogryzienia? Według mnie to mogą być również pasożyty - dokładniej świerzb. Opiekowałam się kiedyś szczurami koleżanki, która też była przekonana, że jedna z jej szczurzyc jest pogryziona przez inne. Mnie to nie wyglądało na dziaby, przeleczyłam całe stado iwermektyną i strupki zeszły. https://carousel.dropbox.com/photos/cc/c3kfVcFiWakemJf - wyglądało to tak. Co ciekawe, na 6 szczurów tylko 2 miały tak silne objawy, 1 minimalne, a 3 zupełnie żadnych. Przy podejrzeniu pasożytów koniecznie należy jednak leczyć całe stado.

Re: problem behawioralny

: pt cze 26, 2015 7:28 pm
autor: molll
Noova u mnie własnie jest podobnie- jak to bywa u szczurów- największe bójki szły o jedzenie własnie. Mango może jedzenia nie zostawia kiedy Liczi się zbliża ale na przykład do jedzenia nie podejdziie kiedy Liczy w pobliżu. No chyba że jest to jedzenie płynne którego nieda się zabrać całego dla siebie... Sama nie wiem co tu zrobić. Liczy to mój pupilek mimo tego że wredna jest... A Mango jednak z ludźmi przebywać nie przepada... to taki strachliwiec nieco... Może zacznę podobnie jak u Ciebie - bardziej ją faworyzować? Tylko czy to nie sprawi że Liczi się totalnie wkurzy?
Bo.. sterylizacja tutaj chyba nie będzie miała nic do rzeczy nie?

Re: problem behawioralny

: pt cze 26, 2015 7:30 pm
autor: molll
Smeg... jestem pewna na 100%... przyłapałam ją dwa razy na gorącym uczynku... Zresztą dwie starsze szczurki kiedy mieszkały razem z Liczi- miały to samo- pełno ranek na karku... Teraz mieszkają osobno a ciałka czyściutkie- zero ugryzień. Co dziwne dalej spędzają razem czas na wybiegach a wtedy pasożyty byłyby u wszystkich raczej nie?

Re: problem behawioralny

: pt cze 26, 2015 7:33 pm
autor: molll
Smeg- one były badane ostatnio... więc nie ma szans. A strupki u Mango są dużo większe. Jest ich mniej niż na zdjęciu ale są większe objętościowo no i ciągle krwawią... martwię się bo nie mają kiedy się podgoić nawet... Myślę czy ich nie oddzielić na jakiś czas już nawet... tylko wtedy Liczi musiałaby być sama a nie chcę jej karać w taki sposób bo to jej napewno nie pomoże... ???