szczury.org

Witam. Nigdy wczesniej nie mieliśmy problemów z łączeniem szczurków. Nasze dwa pierwsze szczurki był bracmi wzieliśmy je naraz. Po 3 miesiącach dołączyliśmy im młodszego leona. Problemu nie było. Nawet klatki nie myliśmy nic. Leon się troszke bał ale jeden z braci był bardzo opiekuńczy. Po pół roku dołożylismy kolejnego malucha i tak samo wszystko przebiegło gładko. Leon nowego troche pozaczepiał ale potem to już mały zaczepiał leona W między czasie pierwsze dwa szczuraski odeszły po ok 2 latach, na toksoplazmowe czy mytoplazmoze. COs takiego ponoć nie uleczalne. Po jakimś czasie odszedł także ten czwarty na ta sama chorobę a Leon zdrowiutki był. Dokupiliśmy mu małego Pyszczka. Pierwsza noc była ciężka bo leon pyszczka troche ząbkami chwytał za kark, ale mały dzielnie się bronił i po paru dniach już się kochali. Dołożylismy im potem jeszcze Kubę. I żyli szczęśliwie. Leon w wieku ok 3 lat odszedł, a parę miesięcy póżniej Pyszczek, też na tą cholerną chorobę...

Żeby Kubusiowi nie było smutno zakupiliśmy Greya. Ponoć około roczny. Bardzo towarzyski dla ludzi. LEkko skubie zaczepia nas widać że chce się bawić. Niestety Kubuś reaguje na niego źle... Grey stara się do niego zbliżyć, podchodzi bokiem, nieraz nawet się czołga, ale Kubuś strasznie piszczy, chyba jest mega przestraszony. Ogółnie chowa się w domku i tylko jak wyczuje że Grey jest na górze to czasem wyjdzie z domku. Dziś po pracy zauważyłem że Kubuś ma ranke a na pułce troche było siersci ale nie pojedycznych włosków tylko dwie kępki. Nie wiem co zrobić. Mamy je od 3 dni i cały czas to samo.

Brak podstawowych informacji jak szczury się poznały? Gdzie? Czy przy łączeniu stosowaliście się do zasad?
Polecam przeczytać: http://szczury.org/viewtopic.php?f=16&t=1149

Ach, dodam jeszcze, że łączenie dorosłych szczurów rzadko trwa chwilę - moje ostatnie łączenie dorosłych trwało ponad miesiąc i z początku też nie było akceptacji. Teraz, po kilku miesiącach są bardzo zgraną parą

Szczurki poznały się na podłodze. Wcześniej stary szczurek nigdy na niej nie był, nowy tym bardziej. Już na podłodze nowy młodszy wyraził zainteresowanie, napoczątku wąchał, i tak bokiem lub tyłem podchodzi do starego i syczy, a stary ewidentnie się boi. Sądziłem że będzie na odwrót. PRoby w wannie skończyły się na tym że młodu nadgrył ogon starego, który zaczął krwaawić.

W klatce za dnia spią większość czasu, pod koniec dnia i w nocy zaczyna się piszczenie. Na poczatku sądziłem, że nowy stara się zaprzyjaźnić ale widać że jak stary ucieka do domu to młoby prubuje jakby atakować.

Dodam jeszcze iż starszy ma chyba na tyle dosyć sytuacji, że nam zaczyna nie ufać po trochu, jak go bierzemy na ręce to też czasem pisknie., wczesniej tak nie robił.