szczury.org

Właśnie gdy to piszę- leżę, a łapek drepta po mnie. Mam problem. Łapek to stworzenie niepewne siebie i strachliwe. Gdy chodzi mi po rękach płaszczy się, boi się wchodzić i schodzić z różnych rzeczy. Trochę ciapowaty. Ma cztery miechy, ze mną jest od dwóch. Jest najprawdopodobniej ślepy na jedno oczko (w odpowiednim świetle widać, że ma białą plamkę na lewym oczku). Można rzec, oswojony, milusi, do głaskania, tulący się, choć ma czasem takie... dzikie ruchy. To słowem (lub słowami) wstępu. Problem jest jeden. W klatce mogę ścierać półki, głaskać go, ale gdy tylko moja ręka znajdzie się w zasięgu jego pyszczka to dziabie. Ani to ostrzegawczo, ani do krwi. Po prostu dziabie. I tylko w klatce. Tak, to boli.

I co ja mam kurna począć?

Moze po prostu nie zbliżaj ręki do jego pyszczka ? Albo spróbuj rękę kierowac od jego przodu i od dołu. Nie z góry, bo moze wtedy kojarzyć z atakiem. czy wiadomo, co sie z nim działo wcześniej ? Moze sie czegoś boi, i ręka lub coś blisko pyszczka źle mu sie kojarzy ?

Ale poza klatką daje się głaskać nawet pod pyszczkiem. I nic. Tylko w klatce. Ba, nawet jak go nie zaczepiam. Mało tego, zasłaniam czasem rękę rękawem bluzy, a on podchodzi, odsuwa rękaw i dziab w goły palec! A masz człowiek! Nikt mi tu nie będzie żarcia do miski wsypywał xD. Na prawdę nie wiem co robić. Zabić mnie jeszcze nie chciał xD. No, ale wiesz

Klatka to jednak jego terytorium i moze czuje sie bardziej odważny ? Zawsze można prychnąć, syknąc ostrzegawczo, albo glosniej powiedzieć , ze nie wolno itd. Albo taki piskoskrzek jak czasem szczury robią, jak im sie cos nie podoba.

O, nie pomyślałam, by podejść do tego... po szczurzemu Dzięki za wskazówki, spróbuję ^^