nie wiem, czy oswojone
: śr gru 16, 2015 10:11 pm
hej, mam parę wątpliwości odnośnie mojego życia ze szczurkami.
mam je od czerwca, czyli już prawie pół roku. na początku, jak były malutkie, oswajałam na siłę - brałam pod bluzę, trzymałam je tam, ale właściwie odkąd pamiętam to najbardziej były zainteresowane odnalezieniem drogi za wersalkę. i tak to wygląda do dziś - na wybiegach siedzą głównie w wersalce, której nijak nie mogę zablokować, czasem podejdą do mnie, jak coś jem, ale większej czułości między nami nie ma. czy ja coś źle robię? czy po prostu mam niemiziaste szczurki i powinnam to zaakceptować?
mam je od czerwca, czyli już prawie pół roku. na początku, jak były malutkie, oswajałam na siłę - brałam pod bluzę, trzymałam je tam, ale właściwie odkąd pamiętam to najbardziej były zainteresowane odnalezieniem drogi za wersalkę. i tak to wygląda do dziś - na wybiegach siedzą głównie w wersalce, której nijak nie mogę zablokować, czasem podejdą do mnie, jak coś jem, ale większej czułości między nami nie ma. czy ja coś źle robię? czy po prostu mam niemiziaste szczurki i powinnam to zaakceptować?