Gang Kukurydzy
: sob sty 30, 2016 8:48 pm
Witaj w Gangu Kukurydzy!
Tu poznasz moje dwie szczurzyce, Pralinkę i Malinkę
Tak zwą się moje małe paskudy które urodziły się w Radwanicach 19 grudnia 2014 roku. U mnie są już od 4 lutego 2015 roku. Miałam małe problemy z oswajaniem ,ale to pewnie dla tego ,że są moimi pierwszymi szczurkami
Wcześniej nie mogłam mieć szczurków bo moja mama bardzo się ich bała i pozwoliła mi jedynie na myszki... ,ale po tym jak wszystkie zmarły (było ich 4+6 urodzonych u mnie) Mama przekonała się do szczurków. Pralinka i Malinka były bardzo strachliwe jako małe kluski. Tylko Pralinka wychodziła w pierwszych dniach z klatki. Mijały tak tygodnie i obie rosły jak na drożdżach 
Oswajałam je wszystkimi metodami poleconymi przez forum... ,ale nic nie skutkowało. Dopiero gdy zaczęłam je wypuszczać podchodziły do mnie i w końcu pod koniec sierpnia oswoiły się na tyle ,że same do mnie przychodziły i jest tak do dzisiaj.
Malinka (American Irish)
Jest to bardzo żywiołowa samiczka. Uwielbia wchodzić wszędzie tam gdzie ja zabronię :roll: Uwielbia biegać skakać i nigdy nie brak jej energii. Jej pasja jest zaczepianie swojej siostry i mnie. Często gdy czytam lub nie zajmuje się nią ,a akurat biegać po moim pokoju do zawsze będzie próbowała być w centrum uwagi :lol: Ale jest kochana i zawsze wdzięczna za wszystko. Ma talent do skakania z biurka na krzesło :-P
Pralinka(Black Hooded)
Jest to szczurzyca trudna. Niby oswojona ,ale jednak jest bardziej strachliwa od Malinki. Jak się jej coś nie spodoba to piszczy i "krzyczy". Lubi włazić na moje łóżko które już razem zdemolowały :? Mimo wszystko jest kochana i uwielbia jeść. Potrafi "podziękować" za jedzenie. Potrafi sztuczkę obrót.
Tu poznasz moje dwie szczurzyce, Pralinkę i Malinkę
Tak zwą się moje małe paskudy które urodziły się w Radwanicach 19 grudnia 2014 roku. U mnie są już od 4 lutego 2015 roku. Miałam małe problemy z oswajaniem ,ale to pewnie dla tego ,że są moimi pierwszymi szczurkami
Wcześniej nie mogłam mieć szczurków bo moja mama bardzo się ich bała i pozwoliła mi jedynie na myszki... ,ale po tym jak wszystkie zmarły (było ich 4+6 urodzonych u mnie) Mama przekonała się do szczurków. Pralinka i Malinka były bardzo strachliwe jako małe kluski. Tylko Pralinka wychodziła w pierwszych dniach z klatki. Mijały tak tygodnie i obie rosły jak na drożdżach Oswajałam je wszystkimi metodami poleconymi przez forum... ,ale nic nie skutkowało. Dopiero gdy zaczęłam je wypuszczać podchodziły do mnie i w końcu pod koniec sierpnia oswoiły się na tyle ,że same do mnie przychodziły i jest tak do dzisiaj. Malinka (American Irish)
Jest to bardzo żywiołowa samiczka. Uwielbia wchodzić wszędzie tam gdzie ja zabronię :roll: Uwielbia biegać skakać i nigdy nie brak jej energii. Jej pasja jest zaczepianie swojej siostry i mnie. Często gdy czytam lub nie zajmuje się nią ,a akurat biegać po moim pokoju do zawsze będzie próbowała być w centrum uwagi :lol: Ale jest kochana i zawsze wdzięczna za wszystko. Ma talent do skakania z biurka na krzesło :-P
Pralinka(Black Hooded)
Jest to szczurzyca trudna. Niby oswojona ,ale jednak jest bardziej strachliwa od Malinki. Jak się jej coś nie spodoba to piszczy i "krzyczy". Lubi włazić na moje łóżko które już razem zdemolowały :? Mimo wszystko jest kochana i uwielbia jeść. Potrafi "podziękować" za jedzenie. Potrafi sztuczkę obrót.
A imiona apetyczne, aż ślinka cieknie