Jeden z chłopców, których tutaj nie ogłaszałam do oddania, nazwany przeze mnie Franuś (jeden z chłopaków z piwnicy), odszedł dziś w nocy ;( bardzo mi przykro z tego powodu ;( tak naprawdę nie zdążył poczuć przyjemności płynącej z życia w stadzie, został wykastrowany 15.03.2016, niestety miał zostać połączony po miesiącu z moimi dziewczynkami. Był jednym z najbardziej zaniedbanych szczurków u poprzedniego właściciela, został kilkakrotnie odrobaczony z powodu widocznych pasożytów zewnętrznych. Prawdę mówiąc nie chciałam myśleć o jego śmierci, kiedy go odebrałam po ostatnim zabiegu myślałam że pożyje sobie u mnie przynajmniej z rok. Moja pierwsza kastracja i prawdę mówiąc trochę się zraziłam, ale mus to mus, w domu tymczasowym przypuszczam że i tak by został wykastrowany. Największy ból dla mnie to jest że jak szczurek zaczyna poważnie chorować to już w weekend
. Mówię tak ponieważ dwie dziewczyny również z piwnicy, były też na weekend akurat w stanie tragicznym, jedna wcześniej i pojechałam z nią do asa w nocy (nikła w oczach), później druga (nie pojechałam z nią do poniedziałku) i jest jeszcze z wyglądu jak gdyby wychudzona (mizerna, futerko prześwitujące). Ale wszystkie są wspaniałe, Franuś też był, miałam szczurki naprawdę z bardzo dobrych domków i niektóre nie były tak śmiałe, tak kochane, tak zabawowe - chyba szczurek to zwierzątko, które naprawdę potrafi odwdzięczyć się za ratunek.
Mój pierwszy szczurek Sensej vel Sesja, była odkupiona wprost z paszczy węża, i również był to najwspanialszy szczur, jakiego każdy może sobie tylko wymarzyć, spokojna, nigdy nie ugryzła, wspaniała szczurzyca...
Franuś, pozostali chłopcy i wszystkie dziewczyny również są (Franuś był) wspaniali, nawet jak Franuś raz capnął, to kiedy zorientował się że to moja ręka, od razu puścił (wcale nie do krwi) - widać było że to tylko jego wystraszenie, a wcale nie chciał zrobić krzywdy, wystraszył się tylko... A człowiek który go tak urządził nie był wystraszony, zrobił to z premedytacją...
Jeśli, prawdę mówiąc, spotkam kiedyś typa od tych szczurków, dostanie ode mnie w lampe, i naprawdę nie obchodzi mnie że nie douczony, no żadne jego tłumaczenie, stłuke go na kwaśne jabłko.... dla mnie był jest i będzie śmieciem, ponieważ każdą żywą istotkę, trzeba szanować, ona również jest, czuje, i coś myśli sobie o człowieku który się nią zajmuje....