szczury.org

No nie wiem, czas pokaze co to było
Jakby był nawrót krostek na ogonie, nosie i uszach, czy pionowe zadrapania na ciałku to masz wtedy pewność , ze to świerzb.

I kilka świerzbowych obrazków jakby coś :
uszy - http://forum.szczury.biz/files/thumbs/t_mites_479.jpg ( mogą sie pojawić pojedyncze krostki)
ciałko - http://i.imgur.com/ttnzwbl.png ( zwilżone wodą futerko, wtedy lepiej widać )
pyszczek - http://i92.photobucket.com/albums/l24/d ... ge1185.jpg
ogon - http://i.imgur.com/2NkZMuF.jpg http://imgur.com/Kzpu8Cq http://www.rattyrascals.co.za/Mites%20tail.JPG
A tu taki na nosie i bardziej rozpanoszony na uszach http://szczury.org/viewtopic.php?p=25744#p25744
Nieleczony moze się jeszcze bardziej powiekszyć.

Zwróc uwagę czy coś się nie będzie pojawiać. Jesli nie będzie, to dobrze. A jak będzie to do weta I pamiętaj, zeby nie dawać białka ( twarożek, ser zółty, mięso, jajko) częściej niż raz na tydzień, bo krostki na ciele również moga świadczyć o przebiałczeniu.
Te zmiany na uszach są super charakterystyczne przy świerzbie.

Bedet pamiętać, dam znać co wyniknie po kontroli w najbliższą sobotę. Dziękuję :3

Leczenie dało chwilowe efekty, ale choroba wróciła. Wet twierdzi, że antybiotyb był za słaby, a wszystko jest wynikiem infekcji bakteryjnej. Niestety z tego powodu będę zmuszona zmienić termin przyłączenia drugiego szczurka :c

A u jakich wetów byłaś? Na drugim forum polecany do leczenia szczurów jest dr Sieńkowski z Koszalina: http://www.weterynarz.koszalin.pl/ .

Mimo wszystko spróbowałabym podać leki przeciwpasożytnicze, bo dobrze dobrane na pewno nie zaszkodzą, a mogą pomóc. Mam szczury od 7 lat, a nie słyszałam nigdy o infekcji bakteryjnej, która dawałaby takie objawy.

Również jestem zdziwiona. Gdy jutro znów pójdę z małym poproszę o logiczne wytłumaczenie jakim sposobem krosty i inne dziwne rzeczy na uszach są wynikiem infekcji bakteryjnej. Nie ma nawet ochoty siedzieć w nowym hamaku...

Na 100% to jest świerzb, naprawdę. Bardzo ładne okazy "pryszczyków". Nieleczone przerodzą się w takie odstające sopelki/pypcie. Byc może Twój wet w zyciu nie widział świerzbu w zwyklej formie tylko takie już mega zniszczone uszy (czyli sopelki). Taka sopelkowa forma juz może doprowadzić do trwałej deformacji ucha ( będzie czyste, ale takie "pogryzione")
Możesz zakupić stronghold u weta na tzw. własne ryzyko. Podaje sie kropelkę na kark i ma sie spokój. Ale jest najbardziej bezpieczny. Oczywiscie trzeba jeszcze wszystko porządnie wyprać i na gorąco wypucowac klatkę.
Więcej szkody wyrządzi dalsze podawanie antybiotyku niż stronghold.

Co zrobić w przypadku, gdy weterynarz jutro będzie chciał znów podać małemu antybiotyki, mimo że przestawię mu argumenty na to, że są niepotrzebne? Gdy mój chłopak raz poszedł z małym do tego weta i poprosił o leki przeciw pasożytom, ten kategorycznie odmówił trzymając się swojej wersji.

Idź do innego weterynarza. Masz do tego prawo. Smeg podała polecany adres, może tam ?

Świerzb jak nic. Idz do innego weta takiego co się zna na szczurach.

To co zakreśliłam świadczy o świerzbie

Zobaczymy co powie wet za godzinę.

Oz dostał lek na swierzb, który chyba działa też na grzybicę. Niestety nie pamiętam jego nazwy, a specjalnie pytałam! Wiem, że zaczynał się na "A" ale to na pewno nie był Advocate.

Nastepnym razem sobie zapisz
A to tylko jedna dawka, czy wet kazal przyjśc za 10 dni ?

Orientuje się ktoś w jakiej dawce zakrapla się ten Advocate a w jakiej dawce Stronghold?