szczury.org

Witam wszystkich.
Wczoraj odebrałam szczury z domu, w którym nie miały godnych warunków. Pomijając fakt, że mam swoje 4 dziewczyny teraz przygarnelam tych dwóch bezimiennych panów. Mam 17 lat, więc mój budżet nie jest duży, ale mama pomaga mi bardzo dużo. Czekam na swoje pieniądze i idę z jednym z nich do weterynarza. Teraz pierwsze o czym myślę to jak go karmić. Szczurek miesiąc temu był pełen życia i ważył tyle, ile samiec ważyć powinien, a teraz jego waga jest porównywalna z moimi czteromiesięcznymi dziewczynami..(biezimienny o którym mowa ma rok). Nie może utrzymać karmy w przednich łapkach. Szczury praktycznie w ogóle nie dostawały wody, o karmie już nie mówię... I ze względu na to że ma niedowład w tych przednich łapkach zauważyłam że jedzenie zjada jak np.kot. jednak nie może być suche bo nie daje rady. Co mogę robić? Myślałam o bananach (bo kaloryczne) z jakimś jogurtem naturalnym i wszystko zmielić z suchą karmą. Czy taki pomysł zda egzamin? Jak mogę to urozmaicać?

Koniecznie idz do weta. Mozesz mu rozmaczać suchą karmę w wodzie, nie musi miec dodatku jogurtu, bo łatwiej wtedy moze zapleśniec.
Do jedzenia może tez dostawac gerberki.
Czy szczurek krzyżuje łapki i potem nie może ich rozplątać ? Albo przewraca sie przy chodzeniu ? Bez pilnej wizyty u weta sie nie obejdzie

Paul_Julian pisze:Koniecznie idz do weta. Mozesz mu rozmaczać suchą karmę w wodzie, nie musi miec dodatku jogurtu, bo łatwiej wtedy moze zapleśniec.
Do jedzenia może tez dostawac gerberki.
Czy szczurek krzyżuje łapki i potem nie może ich rozplątać ? Albo przewraca sie przy chodzeniu ? Bez pilnej wizyty u weta sie nie obejdzie

Moja kochana mama zrobiła dla grubego i chudego pierś z kurczaka, vl rat nature, trochę jogurtu i ryż i wszystko zmiksowała gdy jeszcze mnie nie było w domu. Nawet panny wcinały tak, że az uszy się trzęsły! :3
Krzyżuje łapki ale nie ma problemu z ich rozplątaniem. Przewraca się tylko przy myciu. Chodzenie mu całkiem wychodzi. Jednak widzę, że z jedną łapką z tyłu również jest coś nie tak. Weterynarz już ogarnięty, tylko czekam na mój przelew. Będę jechała do wet Katarzyny Bernackiej z Sosnowca. Trzymam kciuki, że wszystko będzie w porządku. Już widzę, że ten biały szczur bardzo odżył i cieszę się z tego powodu jak małe dziecko.

Krzyżowanie łapek, nietrzymanie karmy, problemy z równowagą - to objawy guza przysadki. Można go leczyć kabergoliną, poszukaj informacji na forum, zazwyczaj już po pierwszych kilku dawkach stan szczura znacznie się poprawia. Niestety, kuracja jest dość droga, a szczur musi przyjmować leki do końca życia.

Smeg, ale szczurek nie ma problemu z rozplątaniem łapek ( którąs z moich wetek mówiła, że jak nie rozplątuje to jest problem), i miejmy nadzieję, ze to jednak nie przysadka.
Ale dorzucam post do poczytania http://szczury.org/viewtopic.php?p=1023911#p1023911

Paul, moje wszystkie przysadkowce bez problemu rozplątywały łapki. Może nie rozplątują dopiero przy bardzo zaawansowanej chorobie.
Tak czy inaczej, Molciak, cieszę się, że wybieracie się do weta. Myślę, że musicie iść jak najszybciej. Może wet będzie w stanie zaczekać na zapłatę, kiedy przedstawisz mu sytuację?
Tymczasem, możesz karmić tym wszystkim, o czym pisałaś, wszelkimi przecierami warzywno-owocowo-mięsnymi, gotowanym makaronem, ryżem, kaszami, itd.

Nigdy nie widziałam szczura, który ma problem z rozplątaniem łapek. Samo krzyżowanie też może być objawem guza przysadki - zdrowy szczur w ogóle nie krzyżuje.

A, bo widzisz, moje nie krzyżowały same z siebie ( o ile pamietam), ale jak im sie dało łapki razem, to nie dawały rady rozkrzyżowac.
Masz rację, ze zdrowy szczur nie krzyzuje łapek w ogóle - nie pomyslałem o tym.

IHime pisze:Paul, moje wszystkie przysadkowce bez problemu rozplątywały łapki. Może nie rozplątują dopiero przy bardzo zaawansowanej chorobie.
Tak czy inaczej, Molciak, cieszę się, że wybieracie się do weta. Myślę, że musicie iść jak najszybciej. Może wet będzie w stanie zaczekać na zapłatę, kiedy przedstawisz mu sytuację?
Tymczasem, możesz karmić tym wszystkim, o czym pisałaś, wszelkimi przecierami warzywno-owocowo-mięsnymi, gotowanym makaronem, ryżem, kaszami, itd.

Nie zwlekałam i byłam z Białym dzisiaj. Trochę się uspokoiłam. Możliwe, że wcale nie mamy doczynienia z gruczolakiem. Wet powiedziała, że to wszystko może być z osłabienia i szczurek ewidentnie ma jakieś pasożyty. Trzymała kciuki, żeby to nie była przysadku i jutro mam przyjechać. Narazie kazała odizolować go, dała mu jakieś dwa zastrzyki z witaminami na wzmocnienie i już po tych paru godzinach jest bardziej żwawy! Ja również trzymam kciuki, żeby wszystko było w porzadku. Jutro jedziemy się odrobaczyć i powiedziała, że pokaże mi pod mikroskopem to, co dzisiaj zdjęła z jego skóry. Pomogła mi także co do żywienia przez te pare dni.

Super
Jesli polecasz tę panią wet ( a chyba tak ) to napisz w dziale "Weterynarze" http://szczury.org/viewforum.php?f=13, żeby inni wiedzieli gdzie warto pójśc .

A nie dała mu przypadkiem sterydu w zastrzyku? Steryd bardzo szybko stawia szczura na nogi, ale to tylko działanie objawowe i krótkotrwałe (w zależności od zastosowanego leku - 1-2 dni lub ok. tydzień). Można go stosować równolegle z normalną kuracją, ale sam w sobie nie wyleczy szczura.

smeg pisze:A nie dała mu przypadkiem sterydu w zastrzyku? Steryd bardzo szybko stawia szczura na nogi, ale to tylko działanie objawowe i krótkotrwałe (w zależności od zastosowanego leku - 1-2 dni lub ok. tydzień). Można go stosować równolegle z normalną kuracją, ale sam w sobie nie wyleczy szczura.

Nie, to nie był steryd.