Hmm...
Zacznę od początku.
Szczury hodowlane, a chodzi mi tutaj o wszelkie szczury "domowe" niestety są bardzo obciążone genetycznie, przede wszystkim ze względu na spory chów wsobny stosowany przez ostatnie dziesięciolecia (tzn. jakieś 20lat). Hodowle rodowodowe mają za zadanie
przede wszystkim wyprowadzanie linii szczurów charakteryzujących się jak największym zdrowiem. I to jest główny powód, dla których nie popieramy rozmnażania szczurów przez osoby, które o przodkach zwierząt i genetyce wiedzą niewiele. Oczywiście ważne są też pożądane cechy charakteru, ale zdrowie - zwłaszcza to przenoszone w genach - jest najważniejsze. (Oczywiście chodzi tu o zdrowie w podeszłym wieku i ew. choroby prowadzące do śmierci, nie o zdrowie młodziaków, które raczej dopisuje szczurom nawet z pseudo). Czyli dokładnie to, co ty chciałabyś osiągać, osiągają hodowle - przy czym hodowcy posiadają naprawdę ogromną wiedzę w tym zakresie (nie umniejszam twojej, ale naprawdę sporo o genetyce i chorobach trzeba wiedzieć).
Bardzo polecam lekturę tego artykułu:
http://www.maogonki.pl/2017/11/taka-dob ... dowla.html
Co dalej - hodowle rodowodowe nie zawężają puli genów swoich szczurów, wręcz przeciwnie. Widać to zwłaszcza po coraz większej ilości szczurów z zagranicznych hodowli w tych naszych, polskich. Ale o więcej szczegółów lepiej pytać samych hodowców, ja w tym temacie tak bardzo nie siedzę.
Weź też pod uwagę, że żadna hodowla nie sprzeda szczura do osób nie będących w hodowli z innym statusem, niż "pet" (ew. na współwłasność lub bodajże w przypadku samców z możliwością "udostępnienia" ich hodowli do krycia). Generalnie chodzi mi o to, że szczura kupionego w hodowli nie można tak po prostu sobie rozmnażać
Weź również pod uwagę, że samica może urodzić do 20 młodych, wśród których byłyby też samce. I maluchy już w wieku 4,5tyg stają się płodne, więc trzeba je rozdzielić. Sama samica musi też odchowywać miot w osobnej klatce, nie z innymi samicami. To jest miejsce na kolejne klatki i dodatkowy czas. I jeszcze coś - kilka szczurów w tym samym wieku (rodzeństwa) oznacza, że zaczną chorować w podobnym czasie, co jest ciężkie przede wszystkim psychicznie, ale również czasowo i finansowo.
Szczerze mówiąc - i naprawdę, nie piszę tego ze złośliwości, a jedynie z doświadczenia - jeśli do tej pory miałaś tylko trzy szczury i to jakiś czas temu, to naprawdę, przesuń nieco swoje plany na przyszłość, a teraz po prostu weź - z adopcji lub z hodowli - nieduże stadko. I w przypadku samic - najlepiej dla ich zdrowia, jak się je wysterylizuje, a nie dopuści. Ja już sporo guzów hormonozależnych się naoglądałam...
W przypadku dużego stada dużo rzeczy może zaskoczyć. W przypadku szczurów z różnych źródeł dochodzi łączenie - nie zawsze proste, nie zawsze oczywiste. Nie warto skakać od razu na głęboką wodę, lepiej do jeziora wchodzić powoli
A tak z innej beczki - przemyśl dokładnie te tunele i całą resztę - po 1 żeby były odporne na zęby (a baby lubią niszczyć) a po 2 - żeby łatwo było to czyścić, bo im większe stado, tym bardziej trzeba pilnować porządku (bo po prostu szybciej śmierdzi). Czasami też w stadzie pojawia się jakaś choroba lub pasożyt, przy których trzeba zdezynfekować (najlepiej wyparzyć) całą klatkę i wyposażenie. Dobrze wziąć to pod uwagę.
Mam nadzieję, że post cię nie zrazi, bo naprawdę nie piszę po złośliwości - jeno z doświadczenia. Tym bardziej, że kilka lat temu sama przemyśliwałam o dołączeniu do stowarzyszenia - ale uznałam, że za mało wiem.
Nie powiem ci, że to zły pomysł, i żebyś tego nie robiła - powiem jedynie, że warto wszystko rozważyć i mierzyć siły na zamiary - zacząć od mniejszego stada
Polecam też poczytać ten temat - nie wszystkie wypowiedzi co prawda są rozsądne i merytoryczne, ale sporo w nim się przewija:
http://szczury.org/viewtopic.php?f=19&t=46224