Lex
: czw lut 24, 2005 8:11 pm
Nie był łatwym w wychowaniu zwierzakiem, nieufny, nie został oswojony zaraz po zakupie. Gdy trafił do nas - był już dość dojrzałym szczurem. Bał się ludzkiej ręki, piszczał przy dotyku i sztywniał. A jednak Marcinowi udało się go oswoić na tyle, że chłopak brykał sam po pokoju, reagował na imię, stał się mniej płochliwy...
Dziś, po godzinie 18 zadzwonił telefon - Był wypadek... Lex odszedł. Bez bólu - nie miał czasu na reakcję. O tyle dobrze. Nie cierpiał.
Tego dnia Lex postanowił pogryźć dywan.. Przypuszczamy, że to przypadek, bowiem szczury nie robią w ten sposób... Przy kolejnej próbie nadgryzienia dywanu Lex wbił się zębami w kabel zasilający, przeciął Go wzdłuż. Kabel przykryty był grubym dywanem i dalej listwą zabezpieczającą. Mimo tych wszystkich zabezpieczeń - szczuras zginął na miejscu.
Pochowany w zimnej ziemii, oby zawsze było mu ciepło...
Dziś, po godzinie 18 zadzwonił telefon - Był wypadek... Lex odszedł. Bez bólu - nie miał czasu na reakcję. O tyle dobrze. Nie cierpiał.
Tego dnia Lex postanowił pogryźć dywan.. Przypuszczamy, że to przypadek, bowiem szczury nie robią w ten sposób... Przy kolejnej próbie nadgryzienia dywanu Lex wbił się zębami w kabel zasilający, przeciął Go wzdłuż. Kabel przykryty był grubym dywanem i dalej listwą zabezpieczającą. Mimo tych wszystkich zabezpieczeń - szczuras zginął na miejscu.
Pochowany w zimnej ziemii, oby zawsze było mu ciepło...