Strona 1 z 3
?wie?o upieczony posiadacz szczura ju? prawie wszystkowie:D
: sob mar 05, 2005 5:02 pm
autor: Farandil
03.03.05 w moim domu pojawił się szczurek, samiec o imieniu Kozakurodzony 28.01.05. To mój pierwszy ogonek i chociaż dużo przeczytałem o oswajaniu szczurów troche się gubię.
Szczurek został nieźle umęczony, najpierw 27.02 przyjechał z Łodzi do Warszawy, a 6 dni później zostałe przywieziony do mnie (dzięki Vedze). Na początku nie wiedziałem zabardzo jak się zachować wobec tego, że Kozi zaszył się w tubie pringelsów. Przeczytałem, że dobre efekty przynosi oswajanie "siłowe", więc na siłe wyciągnąłem Kozaka z puszki i wziąłem na recę, ale to był chyba błąd bo tak tylko jeszcze bardziej zdenerwowałem biedaka, więc spowrotem wpuściłem go do klatki. Mały zaszył się w puszce i do nocy nie wychodził. Wtedy RattyGirl (to dzięki niej Kozi jest u mnie) powiedziała, że mądrzej byłoby gdybym dał małemu spokój do piątku. W piątek, szczurek również przez większośc dnie się chował, efekty dawało wabienie na śmietanę, ale on i tak ani razu nie wyszedł cały z kryjówki. Dzisiaj udało mi się go zwabić tak, że wszedł mi na chwile cały na rękę. I wtedy popęłniłem chyba kolejny błąd, znowu na siłę wyciągnołem Koziego na ręce, a potem puściłem na łóżko, szczurek po powrocie do klatki znowu był przerażony i się chował. Chciałem jeszcze zaznaczyć, że mały strasznie nielubi jak go sie podnosi i próbuje panicznej ucieczki.
Powiedzcie co robiłem źle i czy moglibyście mi poradzić jak powinienem z nim postępować, żeby nie czuł się skrzywdzony, polubił mnie i czuł się u mnie bezpieczny.
Patrzyłem na inne posty i używałem opcji szukaj ale żaden temat nie dotyczył tak złożonego problemu.
Teraz siedze przy komputerze zupelnie bez ruchu i patrze na klatke. Szczurek w końcu postanowił się wychylić. Przez jakieś 10 min wystawia i chowa glowe, potem w koncu postanawia wyjasc odchodzi na odleglosc ogna, po czym ni z tąd ni z owąd na pełnym gazie zawraca, chociaż w pooju cisza jak makiem zasial i nic sie nie rusza. Całe dnie tak przesiaduje. Co ja mam biedny zrobic zeby mi zaufal.
Świeżo upieczony posiadacz szczura już prawie wszystkowie:D
: sob mar 05, 2005 11:40 pm
autor: krwiopij
bledem jest brak konsekwencji... albo oswajasz malucha 'na sile', albo 'po dobroci' - bez mieszania, bo tylko zmacisz mu w lebku... jesli juz wyjmujesz go na sile, nigdzie go nie puszczaj, tylko utrzymaj z nim staly kontakt fizyczny (glaskaj, bierz na rece, dotykaj, pozwol chodzic po sobie i chowac sie pod ubraniem, drap delikatnie - wazne, zeby mial kontalt z twoja dlonia i otrzymywal od niej sygnaly) przez min. 20 minut (nie oszukuj - ani minuty mniej)... metoda polega na tym, ze szczurek nie moze utrzymywac przez dluzszy okres prawdziwego stanu strachu i sila rzeczy oswaja sie z toba... rob tak codziennie przynajmniej raz (najlepiej na dluzej i wiecej niz raz), a na efekty nie bedziesz musial dlugo czekac...

Świeżo upieczony posiadacz szczura już prawie wszystkowie:D
: ndz mar 06, 2005 9:25 am
autor: Monia
kwiopijka ma racje.... cierpliwosci i koniecznie musisz podjąc konkretną decyzję w jaki sposób chcesz go wychowac... posadz malucha na ramieniu i niech siedzi tam jak najdłuzej jesli zacznie schodzic uwazaj zeby nie spadł i spróbuj go trzymac na rekach... musi miec z tobą jak najwiekszy kontakt
powodzenia i pisz o efektach twoich metod wychowawczych
Świeżo upieczony posiadacz szczura już prawie wszystkowie:D
: ndz mar 06, 2005 9:27 am
autor: Farandil
Ale co zrobić jak przez te dwadzieścia minut nie chce wyjśc z ukrycia??
Świeżo upieczony posiadacz szczura już prawie wszystkowie:D
: ndz mar 06, 2005 9:35 am
autor: Dona
w jakim sensie rozumiesz ukrycie? pod bluzą siedzi i nie wychodzi?

Świeżo upieczony posiadacz szczura już prawie wszystkowie:D
: ndz mar 06, 2005 9:39 am
autor: feMbris
Widzę,że nie tylko ja mam szczurka od 3 marca

Farandil ja pierwszego dnia też miałem taki sam problem,że szczur za nic w świecie nie chciał wyjść z klatki.Ja biorę szczura razem z klatką na podłogę ,otwieram drzwiczki od klatki i gadam do niegoWczoraj po raz pierwszy szszurek odważył się wyjść .Dzisiaj wychodzi z klatki bez problemu ale narazie nie chce wchodzić na ręcę.Jest jednak coraz bardziej śmiały i pozwala sobie na coraz więcej.Mam nadzieję,że niedługo zacznie wychodzić również na ręce.
P.S.Ja zastosowałem jogurtowy trening zaufania ze strony krwiopijki(świetna stronka) i jak narazie dobrze się sprawdza.Pozdrawiam.
Świeżo upieczony posiadacz szczura już prawie wszystkowie:D
: ndz mar 06, 2005 11:35 am
autor: Ewqa
Ja mam szczurcię od 28 lutego. To siostra Kozaka. Moja jest szalona, skacze jak zając i małpka razem wziete. Wcale nie chce wchodzic na rekę, ale jak juz ja wyjmę i wejdzi mi na ramię to robi sie spokojna i zaciekawiona wszystkim dookoła. Wyglada sobie spod włosów i ogląda świat. Kiedy jest zmeczona to tam zasypia. Wtedy jest taka milutka i cieplutka. Dzisiaj próbowała brykac po mnie, ale widac za mało miejsca. Teraz sobie spi w domku.
Troche cierpliwości i efekty bedą. Weź tez pod uwagę że młode zwierzaki mają okropnie duzo energii i nie usiedza w jednym miejscu długo, lubia sie bawić, a w przypadku szczurka oznacza skoki i szalone biegi z prędkością światła. Mam niewielkie doswiadczenie ze szczurkami, ale juz widzę dużą poprawę, szczurka na reku sie uspokaja i przytula, co nie znaczy że sama na reke wchodzi. Ona chyba na to nie ma czasu

Świeżo upieczony posiadacz szczura już prawie wszystkowie:D
: ndz mar 06, 2005 9:02 pm
autor: Farandil
Mój cały czas siedzi u siebie i boi sie wyjsc najmniejszy halas konczy sie ucieczka. Znalazl sobie nowa kryjowke pod szmatka na ostatnim pietrze wychodzi dopiero w nocy, bardzo ostroznie schodzi na dol bierze cos do jedzenia i uceka.A na zewnatrz nic nie robi bo kazdy halas konczy sie ucieczka.
Chcialem sie jeszcze zaapytac na czym polegaja zabawy ze szczurem
Świeżo upieczony posiadacz szczura już prawie wszystkowie:D
: pn mar 07, 2005 7:22 am
autor: czarny mag
i niepotrzebnie zakładałem nowy temat... TEraz nareszcie wiem jak oswoić szczurka...

wczoraj go trzymałem 3 godzinki na rączkach ąz poprostu zasnął...ale co zrobic zeby niepiszcala jakie sie ja bierze ba reke?
Świeżo upieczony posiadacz szczura już prawie wszystkowie:D
: pn mar 07, 2005 9:31 am
autor: Ewqa
Gratuluję

teraz to już z górki. Moje też jeszcze nie wchodzi sama na rece, ale jak się ją weźmie to się uspokaja.
Świeżo upieczony posiadacz szczura już prawie wszystkowie:D
: pn mar 07, 2005 10:02 am
autor: czarny mag
Musze ją jeszcze nauczyć żeby się niezałatwiała na moich rekach... Wie może ktoś jak to zrobić?
Świeżo upieczony posiadacz szczura już prawie wszystkowie:D
: pn mar 07, 2005 10:39 am
autor: jolajola1
przeczekać
kilka tygodni
Okruszek już 3 tydzień nie robi kupska na cżłowieku
natomiast zdarza mu sie jeszcze przyjmowac moja prawą dłoń do stada, obsikując
Świeżo upieczony posiadacz szczura już prawie wszystkowie:D
: pn mar 07, 2005 10:58 am
autor: czarny mag
dobra moja szczurcia już nierobi w kapturze. widac jakieś postępy. właśnie siedzi mi w kapturza i obwąchuje mój policzek... ciekawa sprawa
Świeżo upieczony posiadacz szczura już prawie wszystkowie:D
: pn mar 07, 2005 11:47 am
autor: czarny mag
Mam drobne pytanko... a czy szczurek obwąch usta(jadłem pączka hłe hłe) to czy coś się stanie.... trzymam go 1 godzinke 1 godz przerwy i i tak w kolko. juz widze postepy... Przestalajka narazie bobki robic... i to mnie cieszy.przed chwilą jak ją wziąlem to to nie pisneła... dziwie się że tak szybko przestała robić bobki. I już nie zalatwia swoich mokrych potrzeb.

jestem z siebie i z mojego szczurka dumny

Świeżo upieczony posiadacz szczura już prawie wszystkowie:D
: pn mar 07, 2005 12:15 pm
autor: Piotras
Nie oczekujcie, że mały szczurek, który nie miał zbytnio kontaktu z ludźmi od razu będzie wielkim pieszczochem. W nowym miejscu gdzie są miliony nowych, nie znanych zapachów i dźwięków sam czuje się nieswojo a co dopiero taki mały szczurek. Potrzebuje trochę czasu na oswojenie się z tymi zapachami, zazwyczaj parę dni no i wtedy można zacząć na całego kuracje oswajającą, która trochę stresuje małego szczuraka (a o których można przeczytać na forum lub np. na stronie krwiopijki). Nic nie zastąpi ciągłego niczym nie zagrożonego kontaktu zwierzaka z opiekunem.