Strona 1 z 4
Post?py w oswajaniu
: czw mar 10, 2005 2:02 pm
autor: Rarr
Czesc. Przez ostatnia godzine Luna siedziala mi na rekach, teraz spokojnie biega po biurku... Czyli jak narazie oswajanie przebiega w miare pomyslnie

:D:D Super

Mam nadzieje ze bedzie tak dalej

Postępy w oswajaniu
: czw mar 10, 2005 3:18 pm
autor: czarny mag
Ja miałem(i nadal go stosuje) sposó żeby brać(jak niechce to siłą[pierwsze pare razy]) i trzymać ją godzine(lub dłużej) i półtrorej godziny przerwy i tak w kółko.....skutkuje... Też się ciesze =)

Postępy w oswajaniu
: czw mar 10, 2005 4:05 pm
autor: Ewqa
Moja cały czas na siłę, bo zwiewa po klatce, ale jak juz jest na ręku to wracać do klatki nie chce.
Postępy w oswajaniu
: czw mar 10, 2005 4:07 pm
autor: Rarr
No Luna tez nie chce wracac... Ale nie ma bata, czasami po prostu nie moge jej zostawic. Przeciez nie wezme jej ze soba do WC

Postępy w oswajaniu
: czw mar 10, 2005 4:10 pm
autor: czarny mag
ja jak musze pójść do toalety to poprostu kłade szczurka na kanapie ide spokojnie wracam biore ją i pasi brzuch
Postępy w oswajaniu
: sob mar 12, 2005 11:14 am
autor: limba
[quote="czarny mag"]ja jak musze pójść do toalety to poprostu kłade szczurka na kanapie ide spokojnie wracam biore ją i pasi brzuch[/quote]
tylko uwazaj bo moje bardzo szybko nauczyly sie schodzic z kanapy....teraz juz na szczescie biegaja po calym pokoju....nawet jak mnie w nim nie ma

Postępy w oswajaniu
: sob mar 12, 2005 11:16 am
autor: czarny mag
Jamoich szczurków niepuszczam po podłodze bo mam w domu zadużo kabli i najróżniejszych dziurek, a więc podłoga to dla nich śiwat obcy który niewymaga zbadania...

I dlatego że ich nieppuszczam to moge być spokojny że nie zejdą z kanapy.
Postępy w oswajaniu
: ndz mar 13, 2005 10:20 am
autor: Ewqa
Nie bądź taki spokojny !! Im bardziej inteligentne zwierzę tym wiekszy problem z przewidywaniem co zrobi !!
Moja Norka nauczyła się jak wychodzić i wracac sama do klatki. A słyszałam o szczurzycach które usypały sobie stosik z trociń żeby uciec z akwarium.
Postępy w oswajaniu
: pt mar 18, 2005 3:10 pm
autor: czarny mag
A ja jestem zadowolony z moich szczurasków. Kiedy wkładam ręke do klatki czeka na mnie miła niespodzianka. Liznaie po rękach! Jak ja się ciesze. Ojojojoj! I mała szczurcia uwielbia jak się ją po brzusiu głaszcze!
Postępy w oswajaniu
: pt mar 18, 2005 3:14 pm
autor: Gumcia
Szczurkinsek nie lubi jak sie go po brzuszku smyra,wole po główce i pleckach

Postępy w oswajaniu
: pt mar 18, 2005 3:36 pm
autor: Farandil
A moj niczego nie woli, woli zeby go nie tykac
Postępy w oswajaniu
: pt mar 18, 2005 3:47 pm
autor: Gwyneth
moja Mela jest straszną pieszczochą. najbardziej lubię (ona chyba też, hyhy) ją smyrać, kiedy kładzie się spać na swojej (kiedyś mojej) skarpecie. rozkłada się wtedy, prawie "roztapia" i pozwala robić ze sobą wszystko, no może poza wyciąganiem z klatki ; ) strasznie mizialskie stworzenie, a taka była płochliwa na początku.
w ogóle postępy w oswajaniu mnie zaskakują. jeszcze przedwczoraj musiałam wyciagać ją siłą, a teraz mam czasem zaszczyt gościć królową na kolanach, a nawet pocałować w nos ; ) nio i skacze za moją ręką jak kotek, po całej klatce. kto wie, jeszcze kilka dni i może wybierzemy się na spacer po łóżku : )
Postępy w oswajaniu
: pt mar 18, 2005 5:10 pm
autor: Ewqa
Norka juz tez sama wchodzi na rękę, sama wychodzi z klatki, sama też tam wraca. Ale nie wychodzi jeszcze sama na podłogę, tylko łazi po biurkach (2 zestawione razem).
Dzisiaj zapraszała mnie do zabawy w podgryzanie i uciekanie. Szalała tak z 1/2 godziny, skakała, biegała w kółko.
Postępy w oswajaniu
: pt mar 18, 2005 8:20 pm
autor: Farandil
A moj szczur chyba mne nie lubi, co prawda wchodzi na reke ale tylko po to zeby dostac sie na biurko i po nim polatac. Glaskac sie nie daje, o zabawie tez nie ma mowy. Może mi poradzicie co mam robic zeby sie tak mnie nie bal.
Postępy w oswajaniu
: pt mar 18, 2005 8:37 pm
autor: krwiopij
Farandil, przede wszystkim nie martw sie... ze szczurami naprawde roznie jest... spedzaj z malym duzo czasu, nos go w kapturze czy kieszeni bluzy, bierz na rece, dotykaj... przyzwyczai sie, zobaczysz...
ja jestem w gorszej sytuacji, bo moja stado ma wlasne sprawy i mnie sama ma w glebokim powazaniu... 