Osna pisze:Do tego, że 25 cm wysokości jest za mało, nie musicie mnie przekonywać, bo też tak uważam, nie wyobrażam sobie trzymania 2 szczurów w tak niskiej klatce, aczkolwiek uważam, że stanęłyby swobodnie w takiej, choć by się nie rozciągnęły. Rozciągniecie, a staniecie to jednak różnica. No chyba że moje samce jeszcze urosną, bo opieram się na ich wymiarach, a są jeszcze młodzi.
Jeśli dobre geny, to urosną, wierz mi.
Paulie, ważył blisko 1kg (bez 20 gram) i miał spokojnie 25 cm, kiedy leżał (bez ogona). Kiedy stawał, dochodziły nogi, szyja wyciągnięta... Nie wierzę, że w klatce o wysokości 25 cm (pewnie trzeba też odliczyć ze 3-4cm na żwirek, nie zapominajmy o tym) czułby się swobodnie.
Szczur szczurowi nierówny - jeden może w wieku 2 lat ważyć 500 gram i mieć 15 cm długości, drugi może ważyć kilogram i mieć te 25 cm.
Pamiętam, jak weszłam z Pauliem do dr Ani i jej pierwszą reakcją było "Co Ty im dajesz do jedzenia?".
Jimi zresztą małym szczurem też nie był, tak samo Nero czy Dante. Żadnego z nich nie włożyłabym do klatki o wysokości 25 cm - chyba że jako jakaś chorobówka.
No i gdzie tam hamak powiesić?
W każdym razie, pisząc ten post, chcę po prostu powiedzieć, że samiec szczura, jeśli urośnie duży, może mieć problem ze stanięciem swobodnym w klatce o wysokości 25 cm, o przeciągnięciu się nie wspomnę. I zakładanie (nie mówię, że Ty to robisz, tylko ogólnie
), że ogon taki nie urośnie, jest błędne. Jimi i Paulie byli rodzeństwem, których rodzice też byli rodzeństwem... Można by zgadywać, że nie będą zbyt duzi czy coś. Tymczasem byli. A Jimini dożył prawie trzech lat.