Strona 1 z 1

[GUZ] przy łapce

: pn mar 14, 2005 7:22 pm
autor: Nuqa
Witajcie...jestem tu nowa i moj 1 post jest raczej smutny:(..nie wiem juz co mam robic. Moja szczura byla tydzien temu operwoana, miala pod tylna nozka narosl zlozona z guzow, zdecydowalam sie na zabieg. Balam sie strasznie ryzyka zwiazanego z narkoza..ale na szczescie obudzila sie i bylam dobrej mysli ze wszytko sie ulozy. Weterynarze powiedzieli ze byl to nowotwor..bylam swiadoma ze moga nastapic przezuty nawet bardzo szybko i balam sie strasznie...Niestety nastopilo to wlasnie i to bardzo szybko..za szybko bo juz 4 dni po operacji :( i co j mam zrobic..ten guz naprawde szybko rosnie a Niuni nawet nie zagoila sie ranka po operacji..czy nie ma juz dla niej nadziei? lekarz powiedzial ze moga ja jeszce raz pokroic, ale co mam ja ciac co tydzien? bo tak szybko to odrasta:( nie wiem co mam robic, nie chce zeby stracic juz Niuni, ma dopiero niecaly rok. Czy moge cos zrobic?

[GUZ] przy lapce

: pn mar 14, 2005 7:36 pm
autor: krwiopij
Nuqa, skad jestes? wyciety guzek byl badany? gdzie jest umiejscowiony ten nowy? co to za rodzaj guza?

nie wiem, jak wyglada sytuacja i czy jest sens ciac mala po raz drugi... moze moglabys zwrocic sie do innego weterynarza po konsultacje? jesli nie bedziesz operowala malej, a guz nie bedzie jej bardzo przeszkadzal, prawdopodobnie bedzie mogla przezyc z nim jeszcze dobrych kilka miesiecy - choc z coraz wiekszym trudem... jesli jednak bedzie cierpiala, bedziesz musiala pozwolic jej odejsc... w takiej sytuacji nie ma zbyt wielu opcji... :(

[GUZ] przy lapce

: pn mar 14, 2005 8:58 pm
autor: Nuqa
Mieszkam malej miescinie niedaleko Olsztyna..i niestety niewiele jest tu weterynarzy a ci co sa nie posiadaja zbyt wielkiej wiedzy o ogonkach, z tego co ja zauwazylam. Jednak chyba sie myle gdyz wyciety guzek bez zadnego zbadania zostal uznany nowotworem bez zadnych watpliwosci :? , a dowiedzialam sie jeszce ze byl w postaci miecha, co wszystko wyjasnia :? :x nowy rosnie prawie w tym samym miejscu, troszeczke nad linia szwow.
Na krojenie Niuni raczej sie nie zdecyduje...nie widze w tym sensu niestety :cry: cgcialalbym zeby guz nie rosnal chociaz albo rosnal ale bardzo, bardzo wolno...zebym mogla jeszce sie Niunia nacieszyc. Oczywiscie jesli bedzie cierpiec, zdecyduje sie na eutanazje:( choc narazie nie dopuszcam do siebie mysli ze moze odejsc...

[GUZ] przy lapce

: pn mar 14, 2005 9:57 pm
autor: krwiopij
zdaje sie, ze w samym olsztynie jest neizly wet od szczurkow... gdybys chociaz mogla tego guza dokladnie przebadac - gdyby byla pewnosc, ze to guz sutka spowodowany przez hormony, moze tamoxifen moglby pomoc... to niestety wyniszczajacy lek, ale przez podobno spokojnie o pol roku moze wydluzyc zycie szczurka... musialabys zasiegnac porady jakiegos dobrego weterynarza - ja niestety zbyt malo wiem o tym srodku, zeby polecac go lub odradzac... ale moze to jakas szansa...

[GUZ] przy lapce

: wt mar 15, 2005 10:04 am
autor: olka
Przykro mi bardzo....
Ale co do weterynarzy, to w Olsztynie nie można narzekac pod tym względem (jest tam przeciez AR z weterynarią, więc specjalści są...).
Trzymajcie się...

[GUZ] przy lapce

: wt mar 15, 2005 11:43 am
autor: Nuqa
Dziekuje Wam..kazda pomoc sie bardzo dla nas liczy...Weci co operowali Niunie powiedzieli ze wyciety guz, byl przyczepiony do miesni ze nie ma nic wspolnego z narzadami rozrodczymi czy sutkami...wydawaloby sie ze wiedza co mowia. Jednak ja nie nie mam do nich zaufania wiec jesli jest jakas szansa to moze powinnam pojechac do Olsztyna, niech doswiadczony lekazr mala przebada...moze daloby sie chociaz spowolnic rosniecie. Wiecie moze jak szybko moze taki guz rosnac, bez zadnej ingerencji? U NIuni rosnie z dnia na dzien..czy on moze sie zatrzymac na jakims etapie i w miare pozwolic Niuni sie poruszac i zyc, czy juz caly czas bedzie tak strasznie sie rozrastal? Przeczytalam tez tu na forum o skrzypie, czy warto sprobowac z nim?

[GUZ] przy lapce

: wt mar 15, 2005 2:35 pm
autor: czarny mag
dr Śliwicki
ul.Żołnierska 19
tel (0-89) 533 8549
Oczywiście w Olsztynie ;)
Polecany przez anie i mnie! I jeszcze kogoś. Manfred właśnie tam poszedł.

Nie martw się. Wszystko będzie dobrze. Czymam kciuki!

[GUZ] przy lapce

: wt mar 15, 2005 7:54 pm
autor: Nuqa
Dziekuje Magu za namiary...ale nie wiem kiedy pojade..czy wogole pojade, musze miec pieniadze na dojazd i wizyte i czas tez ciezko znalezc:(
Niunia czuje sie nadwyraz dobrze biega, podskakuje nie wiem jak to bedzie...Staram sie w miare mozliwosci moich dac jej jak najwiecej swobody i milosci. Oby jak najdluzej taka pozostala..

[GUZ] przy lapce

: pn mar 28, 2005 9:54 pm
autor: Nuqa
Witajcie...niemoglam sie niestety odezwac wczesniej nie mialam dostepu do sieci.
Nie dalam malej ciac znowu, no i zdecydowalam sie ze pozostanie jak i zle zrobilam chyba:( bo guz rosnie niestety strasznie...sa to juz nawet 2 obok siebie. A co najgorsze dzis zauwazylam ze Niu zaczela utykac, jeden guz jest bardzo blisko tej lapki a drugi wrecz jest na niej. Starsznie cierpie wraz z nia, bo nie wiem co ja mam robic :( ona mimo tego ze kuleje to naprawde jest wesolymszczurkiemi gdyby nie te guzy to okaz zdrowka. Co ja mam zrobic? mam czekac az nie bedzie mogla sie wogole poruszac i gdy bedzie cierpiec to...uspic ja ;( bo ja juz nie mam nadziei...serducho boli jak na nia patrze..kochane malenstwo :(

[GUZ] przy lapce

: pn mar 28, 2005 9:58 pm
autor: ESTI
Jeśli je i pije normalnie i jeśli jest generalnie zadowolona z życia, to nie usypiaj jej. Często szczurki żyją długo z guzami i bez bólu. Widzę, że u Twojej szczurci guz jest niezwykle złośliwy i szybko rośnie...daj jej tyle dobroci ile to możliwe i obserwuj...trzymajcie się ciepło...:*

[GUZ] przy lapce

: pn mar 28, 2005 11:05 pm
autor: Mycha
:-(
Może spróbuj robić okłady ze skrzypu? Nie wiem czy w tak rozwijającej się chorobie cokolwiek to da, ale próbuj...

[GUZ] przy lapce

: wt mar 29, 2005 5:34 pm
autor: Nuqa
Dziekuje...za skrzypem napewno sprobuje...nie mamy nic do stracenia:(

[GUZ] przy lapce

: wt mar 29, 2005 5:54 pm
autor: koteczek
bardzo mi przykro :( wiesz moze to male pocieszenie ale moj szczurek juz od 5 miesiecy zyje ze zdiagnozowanym nowotworem pluc i przesunietym serduszkiem, a pozatym biega je pije i bawi sie normalnie. Trzymaj sie cieplutko trzeba miec nadzieje!!

[GUZ] przy lapce

: wt mar 29, 2005 7:56 pm
autor: Nuqa
Dziekuje koteczku za wsparcie..to naprawde jest dla nas wazne teraz. Niu coraz trudniej chodzi te guzy rosna w oczach :( strasznie wychudla..karmie ja czym moge, na co tylko ma ochote...dieta chyba nie jest teraz potrzebna:( Garnie sie do rak..jest taka kochana. Ale jakby spadla jej temperatura cialka, czy ona odczuwa juz jakis bol? bardzo bym tego nie chciala...jesli bedzie cierpiec moge jakos usmiezyc bol? to wszytko takie niesprawiedliwe!!