Strona 1 z 149

Nakashowe ogoniaste

: pn mar 21, 2005 9:32 am
autor: Nakasha
Mam 7 szczurków, w wieku od 3 do 5 miesięcy... niedawno - 4 dni temu - zauważyłam u Nomy objawy mykoplazmozy. Podawałam im Echinaceę w poidełkach (do wszystkich wlałam po 10 kropel; mam duże poidełka), ale objawy wciąż się nasilają, a dziś pojawiły się u wszystkich szczurów. Dodam, że najsilniejsze są u samiczek.

Nie mówicie mi, żebym szła z nimi do weta, bo idę, ale w moim mieście NIE MA ANI JEDNEGO weta, który znałby się na szczurach. Szukałam, bo potrzebowałam dobrego, który wykastruje mi ogonki (u jednego już przedawkowano narkozę i zmarł). Przy okazji wyszło na jaw, że nawet "lekarz od małych zwierząt" nie ma pojęcia o opiece nad szczurami, a wizyta od zwierzaka kosztuje 80zł. Jeśli dostanę złe rady, nie mam do kogo pójść.

Dlatego proszę Was też o pomoc - będę tu pisać co się dzieje. Sporo czytałam o tej chorobie, ale podejrzewam też, że będzie problem z lekami. Miałam nadzieję, że Echinacea pomoże, ale ich stan się pogarsza z każdym dniem... mam tylko nadzieję, że starczy mi pieniędzy na leczenie :(

moje stadko - futrzaste historie =)

: pn mar 21, 2005 9:45 am
autor: limba
Może napisz do Wojtys jaka jest sytuacja... milena-wojtys@acn.waw.pl
i drugi zwierzegzot@vetserwis.pl
Napisz w temacie ze bardzo pilne to szybciej przeczyta....Może ona da jakies konkretne wskazówki ktore np bedziesz mogla przekazac tym "wetom" u siebie.....
Trzymam Kciuki mocniasto za mordeczki Twoje....

moje stadko - futrzaste historie =)

: wt mar 22, 2005 6:41 am
autor: Nakasha
Byłam wczoraj u weta na Białówny - tego od małych zwierząt i trafiłam akurat na lekarkę, która podobno zna się na szczurach. Dałam jej listę leków, a ona powiedziała, że nie ma wszystkich i musiałaby zamawiać z Warszawy, a pyszczki nie są w bardzo złym stanie i dała im tylko Baytril 2.5% i szczurki dostały kuj kuj w dupkę :]

Dziś też idziemy na zastrzyki, a od jutra już dostanę lek do domu, do podawania doustnego, oczywiście razem z wyliczonym dawkowaniem.

Niestety waga u niej jest za mało dokładna (powiedziała, że moje szczury ważą po pół kilo, a ja je ważyłam miesiąc temu na dobrej wadze i ważyły 250 gram - nie mogły 2 razy utyć, poza tym czuję, że są lżejsze; samce może mają po 350, samiczki po 250-300 ale nie więcej!)... zobaczymy, może się im polepszy... dziś rano miały jakby mniej wycieków - może będzie dobrze ;)

Ziemowit (o tym też gdzieś tam pisałam) dostał również leki na opuchliznę moszny... jak nie pomoże, dostanie coś mocniejszego. Podobno na razie nie trzeba amputować moszny.

moje stadko - futrzaste historie =)

: wt mar 22, 2005 1:28 pm
autor: czarny mag
Może będzie dobrze? Nie nie nie kochana! Będzie na pewno dobrze. Musi być dobrze. Toż przecie szczury dużo wytrzymują!

moje stadko - futrzaste historie =)

: sob mar 26, 2005 12:44 am
autor: Nakasha
Jak na razie jest lepiej :) :) Chociaż wciąż wyglądają nie za bardzo, wróciła im wesołość i chęć psocenia :)

Z podawaniem leków doustnie mam zabawę... uch :/ wypracowałam już metodę jak im podawać leki ze strzykawki (bez igły), zresztą dokładnie ten sam sposób jest opisanyw dziale objawy&leczenie, temat "artykuł po angielsku o opiece nad chorym szczurem" :). Dobrze, że dostałam też Lakcid i Cebion do podawania w poidełku - ani ja ani one nie zniosłyby 3 razy dziennie odmierzania dawek i pilnowania, by wszystko połknęły :P

Ziemowitowi jednak wycięto mosznę -_-. Okazało się, że miał uczulenie na nici, którymi go zszyto po kastracji i zrobiły mu się krwiaki i guzki i ach w ogóle czego on w tym swoim ciałku nie miał.... teraz wygląda dużo lepiej i świetnie się czuje - dobry szczurek :) Przeżył 2 operacje w ciągu miesiąca! :)

moje stadko - futrzaste historie =)

: sob mar 26, 2005 1:10 am
autor: limba
To moze ta agresja byla spowodowana tym ze go cos bardzo bolalo w jego cialku???

moje stadko - futrzaste historie =)

: sob mar 26, 2005 11:08 pm
autor: Nakasha
Też tak sądzę - ale dziwne było te jego zachowanie w stosunku do samiczek, kiedy zmuszał je ciągle do kopulacji, nawet jak nie miały rui, nawet po zagryzieniu małych.

Poza tym on został wykastrowany. Powinien przestać znaczyć teren, być agresywnym i śmierdzieć, jak moje 2 szczury Hektor i Kalis. One są idealnie spokojnymi pieszczochami, rosną duże i grube - jak dobrze wychowane, wykastrowane szczury, a Ziemcio wciąż znaczy teren i próbuje przelecieć wszystko, co pachnie samiczką. -_- Wprawdzie już mniej agresywnie, ale nie mogę na razie sprawidzić jego zachowania, bo pozwalam mu zaglądać do sadka tylko na trochę, by pyszczki się nie pozapominały. Trzymam go oddzielnie, aż mu się trochę rana wygoi. To dziwne, bo hormony powinny mu dawno opaść -_-.

Nowa szczurcia!

: sob mar 26, 2005 11:35 pm
autor: Nakasha
Dnia 23 marca, jak zwykle po zajęciach, w drodze do domu, zaszłam do mego ulubinego sklepu zoologicznego kupić coś fajnego moim pyszczkom. A i pogadać z właścicielką - ja i mój chłopak robimy to regularnie :P Bardzo nam tam lubią ;) Jak niektóre osoby na forum wiedzą, szukałam niedawno samiczki husky, ale takowej z mego pobliża nie znalazłam.

Jak zwykle poszłam pooglądać szczurki i pogadać z nimi - zajrzałam sobie na zaplecze pogłaskać tamtejsze ogonki..... i je zobaczyłam! W klatce siedziały 2 samiczki husky! Piękne, biało-szare, wyglądały na około 1.5 miesiąca.... Zawyłam z radości (mój chłopak z rozpaczy, że wezmę sobie ósmego szczura :P sam ma 2 ogonki) i natychmiast kazałam sobie podać maleństwa...

Okazało się, że nie mają ogonków. Ktoś im je uciął. Mają tylko 2cm kikuty...

Właścicielka powiedziała, że ktoś podrzucił je dwie w pudełku pod drzwiami sklepu. Maleństwa były takie słodkie.. radosne, całkiem oswojone, milusie i ciekawskie. Po prostu musiałam ją wziąć :)

Tak więc mam jeszcze małą samiczkę husky - Kropelkę :) :) Muszę powiększyć mieszkanko szczurkom - zamierzam im dokupić 4tą klatkę i połączyć :) W sumie 3 wystarczą całkiem nieźle, ale wolę by miały miejsca za dużo niż za mało ;)

Keopelka polubiła się z moimi szczurami - tylko Noma troszkę się z nią kotłuje - ale to nic groźnego ;) Wszystko jest w porządku a szczurka jest przepiękna i absolutnie kochana :)

moje stadko - futrzaste historie =)

: ndz mar 27, 2005 12:12 am
autor: limba
matko!!!! ktos obcial im ogony??!!!! ja nie wiem...Bosheee brak słów ja bym takiego to $%#$^$%&#&#&... :evil: :evil: :evil:

Ale Nakasha gratuluje...ciesze sie ze mala po przejsciach znalazla kochajacy domek...niech sie zdrowo malutka chowa :D

moje stadko - futrzaste historie =)

: ndz mar 27, 2005 12:29 am
autor: kris
moj tata by sie ucieszyl jakby szczury tych ogonow nie mialy...bo on tylko tych ogonoww nie lubi ^^ ale jak mozna byc tak po****nym i obciac ogonek ogonkowi?>_< :evil: :evil:

moje stadko - futrzaste historie =)

: ndz mar 27, 2005 12:57 am
autor: Czarna20
pewnie ktoś chciał mieć chomiczka.............

moje stadko - futrzaste historie =)

: ndz mar 27, 2005 12:26 pm
autor: Gumcia
gratuluje i cieszę się że maluchna znalazła domeczeq, chociaz już swego ogonka nie zobaczy... :?

a tą drugą wziął Twój man/men? (czy jak to się pisze) ;)

Czarna, taa, chomiczka, w końcu chomiki są droższę od szczurów o całe 4 zeta więc po co tyle wydawać skoro można mieć chomika ze szczurka po jednym ciachu nożyczkami :evil: wkurzają mnie tacy ludzie, jak tak można zwierzątko potraktować, przecież jaki to musiałbyć ból :( utul Kropeleczke mocno mocn, i podklej jej ogona żeby nie tęskniła za nim ;)

moje stadko - futrzaste historie =)

: ndz mar 27, 2005 4:45 pm
autor: Nakasha
Nie, niestety nie wziął :P ale wciąż go namawiam ^^'' mimo, że ma już prawie 21 lat, mieszka z rodzicami, a jego ojciec nie lubi szczurów i nie zgadza się na trzeciego - a Fox (mój chłopak) nie umie z nim na takie tematy rozmawiać ^^''. Ja z moimi rodzicami już dawno rozwiązałam takie "problemy", ale on nie umie jeszcze walczyć o swoje :P.

Kropelka ma się świetnie - w miarę chętnie śpi sobie u mnie pod swetrem, śpi już razem z innymi szczurami i razem z nimi wychodzi na spacery :) (tzn. łażą grupą albo parami :P ganiają się po pokoju :) ), nawet je mi z ręki - wszystko jest na jak najlepszej drodze :) Inne szczury intensywnie oglądały i wąchały jej maleńki ogonek :( były zaszokowane, że go właściwie nie ma ^^''. Z tego co widzę, to jej nie przeszkadza, ogonek jest już ładnie zabliźniony, więc musiał być ucięty jak była malutka. Pewnie są (z siostrzyczką) z domowej "wpadki".... albo niechciany prezent. Jest taka kochana i słodziutka!

Cieszę się, że mam własne mieszkanie (w domu rodziców, ale dom ma 3 piętra i najwyższe jest moje; mam tam całe mieszkanie 76m urządzone, z łazienką, kuchnią i wszystkimi domowymi sprzętami) i duuuużo miejsca na moje wszystkie zwierzaczki :) I to też idealny moment na oswajania szczurki - przerwa na studiach świąteczna :)

moje stadko - futrzaste historie =)

: pn mar 28, 2005 8:48 pm
autor: WildMoon
Namawiaj Foxa, namawiaj! :D
Szkoda, ze nie wzielas obydwu... Bym wziela siostrzyczki, czuly by sie razniej... Zreszta ja a raczej my, bo chlopaka wliczam, mamy i tak fiola na punkcie zwierzat, wiec sie prosze nie dziwic, hihi :lol:
Obecnie (jak juz zapewne wiecie) mamy 11 ogonkow.. :nuci: :oczko: i kto wie ile jeszcze dojdzie. Takie 2 siostrzyczki bym wziela razem. Tej drugiej na pewno jest smutno...

moje stadko - futrzaste historie =)

: pn mar 28, 2005 9:11 pm
autor: moni
To ja oczywiście poproszę o zdjęcia.
Jeżeli jest mozliwość to chciałabym zobaczyć zdjęcie tego obcietego ogonka.Jak wygląda?
To taka moja ciekawość :roll:
A poza tym jak szczur sobie radzi z utrzymaniem równowagi?Miałaś okazję zaobserwować?
Bedzie tez miał chyba problemy z oddawaniem ciepła w lato.Ale dobry domek najważniejszy.
Wyściskaj maluszka ode mnie.