[NIE MAM POMYSLU] apatia, ciezki oddech, ospalosc - Kreska
: pn mar 28, 2005 1:38 pm
Witam, jestem po raz pierwszy i proszę o radę - być może ktoś będzie mógł mi pomóc. Przeszukałam forum, ale nie znalazłam konkretnych informacji na interesujący mnie temat.
Szczurcia ma ok. 1,5 roku, coś niedobrego dzieje się z nią od jakiegoś czasu. Z aktywnego żywego szczurka zmieniła się w leniuszka. Bardzo szybko się męczy, większość czasu spędza na spaniu. Odrobinę ciekła porfiryna z noska i oka - podawałam echinaceę i vibovit. Pomogło- z oczka nie cieknie w ogóle, z nosa śladowe ilości. Za to aktywność szczurki nie wzrosła ani odrobinę. Udałam się do weta - obejrzał szczurkę, zbadał mocz, stwierdził niedoczynność wątroby. Podał trzy zastrzyki, skontrolował za dwa dni i wydawało się, że jest ok - chwilowa poprawa rzeczywiście była. Chwilowa, bo dzisiaj szczurka ma się znacznie gorzej - zapadły jej się boki, oddycha szybko, jakby z trudem - nie charczy, nie kaszle, nie kicha, ale obserwując ją widzę, że coś jest nie tak z oddechem. Apetyt raczej dopisuje, żywo reaguje na jedzonko, bardzo dużo pije i tym samym dużo sika - 4 razy w ciągu kilku godz. zmieniałam jej kocyk. Widać, że chciałaby pobiegać, ale szybko sie męczy.
I teraz pytanie, co to może być? Płuca? Niewydolność serca? Do weterynarza mogę iść dopiero we wtorek - lecznice w święta nieczynne. Jak mogę jej pomóc?
Szczurcia ma ok. 1,5 roku, coś niedobrego dzieje się z nią od jakiegoś czasu. Z aktywnego żywego szczurka zmieniła się w leniuszka. Bardzo szybko się męczy, większość czasu spędza na spaniu. Odrobinę ciekła porfiryna z noska i oka - podawałam echinaceę i vibovit. Pomogło- z oczka nie cieknie w ogóle, z nosa śladowe ilości. Za to aktywność szczurki nie wzrosła ani odrobinę. Udałam się do weta - obejrzał szczurkę, zbadał mocz, stwierdził niedoczynność wątroby. Podał trzy zastrzyki, skontrolował za dwa dni i wydawało się, że jest ok - chwilowa poprawa rzeczywiście była. Chwilowa, bo dzisiaj szczurka ma się znacznie gorzej - zapadły jej się boki, oddycha szybko, jakby z trudem - nie charczy, nie kaszle, nie kicha, ale obserwując ją widzę, że coś jest nie tak z oddechem. Apetyt raczej dopisuje, żywo reaguje na jedzonko, bardzo dużo pije i tym samym dużo sika - 4 razy w ciągu kilku godz. zmieniałam jej kocyk. Widać, że chciałaby pobiegać, ale szybko sie męczy.
I teraz pytanie, co to może być? Płuca? Niewydolność serca? Do weterynarza mogę iść dopiero we wtorek - lecznice w święta nieczynne. Jak mogę jej pomóc?