Strona 1 z 2

Cykoria i Mi?ka - teraz znów sa razem

: śr kwie 13, 2005 11:07 am
autor: Angua
CYKORIA 13 IV 2005
Odeszła dziś, kilka godzin temu... wczoraj po południu przechodziła drugą operację, miała usuwany guz pod tylna łapka... dziś o pierwszej po południu już nie żyła. Najgorsze, ze nie było mnie przy tym, dowiedziałam sie od mamy - na czas przeprowadzki oddałam szczury rodzicom. Guz pojawił się kilka dni temu, wczora podjęłyśmy decyzję o operacji. Malutka dosc szybko doszła do siebie po poprzedniej, więc tym razem nie miałam takich obaw, jak za pierwszym razem... Nie udało się, nie moge w to uwierzyć, nie udało się...
MIŁKA 22 XI 2005
Historia choroby Miłki, opisana w dziale "Objawy..." jest bardzo krótka... Żyła 2 lata i prawie 5 miesięcy... Po operacji przeżyła w dobrej, jak na swój wiek kondycji, jeszcze kilka szczęśliwych tygodni. Od jakiegoś czasu jednak przeczuwaliśmy, ze koniec może niedługo nastąpić - schudła, mimo, że jadła dużo, pojawiły się problemy z poruszaniem. Nadal jednak interesowała się żywo wszystkim, co działo sie dookoła... Załamanie przyszło bardzo nagle - zapalenie oskrzeli w połączeniu z powiększeniem mięśnia sercowego, wiekiem i przebytą operacją; zbyt wiele, żeby mogła to przezwyciężyć. Nie pomógł wet, antybiotyk ani witaminy, odeszła tego samego dnia.
Do samego końca cieszyła się życiem. Ze wszystkich szczurów ona najbardziej interesowała się naszymi, ludzkimi sprawami. Każdy dzień zaczynała od obchodu SWOJEGO mieszkania, nic nie mogło się dziac bez niej. Ciekawska, przedsiębiorcza, niezwykle łagodna i ufna wobec ludzi - niezwykle, gdyż zanim trafiła do mnie, spędziła w sklepie długie tygodnie sama w malutkiej klatce, pozbawiona kontaktu z ludźmi, bo właścicielka sklepu bała się szczurów. Równie przyjaźnie odnosiła się do szczurzych koleżanek; nigdy nie było między nimi poważnych konfliktów.
Będzie spała w szczurzym miejscu, obok Cykorii.
Na zawsze pozostawi pustkę po sobie.[/b]

Cykoria i Miłka - teraz znów sa razem

: śr kwie 13, 2005 11:24 am
autor: krwiopij
[']

trzymaj, sie Angua... :-( jakos zareagowac musialas, a operacja jest zazwyczaj dobra decyzja... nie moglas wiedziec, ze tym razme sie nie uda...

Cykoria i Miłka - teraz znów sa razem

: śr kwie 13, 2005 12:04 pm
autor: roenna
przykro... [']

Cykoria i Miłka - teraz znów sa razem

: śr kwie 13, 2005 12:13 pm
autor: Dixi
:cry: :cry:

Cykoria i Miłka - teraz znów sa razem

: śr kwie 13, 2005 12:50 pm
autor: Yrsa
To bardzo smutne, gdy odchodzi ukochany ogonek... :cry: Chyba każdy z nas wie co czujesz...

Trzymaj się...

Cykoria i Miłka - teraz znów sa razem

: śr kwie 13, 2005 12:51 pm
autor: limba
:cry: :cry: ['] ['] [']

Cykoria i Miłka - teraz znów sa razem

: śr kwie 13, 2005 12:51 pm
autor: ESTI
Bardzo współczuję. :cry:

Cykoria i Miłka - teraz znów sa razem

: śr kwie 13, 2005 1:01 pm
autor: Krówka.
['] :-(

Cykoria i Miłka - teraz znów sa razem

: śr kwie 13, 2005 1:58 pm
autor: sachma
bardzo mi przykro :cry: trzymaj sie [*]

Cykoria i Miłka - teraz znów sa razem

: śr kwie 13, 2005 2:07 pm
autor: martwa
@-,-'-,-'-

Cykoria i Miłka - teraz znów sa razem

: śr kwie 13, 2005 2:48 pm
autor: Farandil
[*]

Cykoria i Miłka - teraz znów sa razem

: śr kwie 13, 2005 5:09 pm
autor: soho
['] przykro mi
3maj sie :!:

Cykoria i Miłka - teraz znów sa razem

: czw kwie 14, 2005 5:53 am
autor: Angua
Dzieki wszystkim za pociechę :* Własciwie to dotarło do mnie dopiero, kiedy napisałam post, wcześniej jakos spokojniej to przyjełam, dopiero kiedy zobaczyłam to napisane przeze mnie, czarno na bialym, ze Mała odeszła... dzisiaj też siedze w pracy i łzy same cisną mi sie do oczu, a nie moge sie tu rozklejac... na szczęscie większosc mnie rozumie, też mieli albo maja jakieś zwierzątko... sa i tacy, którzy powiedzieliby, ze to przeciez TYLKO szczur, ale z nimi nie rozmawialam, bo nie ma po co.
Zastanawiam sie cały czas, czy nie popełniłam błedu. Malutka od jakiegos czasu mało jadła, starałam sie ją podkarmiac, czym sie dało, ale nawet ulubione szczurze przysmaki nie zawsze jadła chętnie. Dostawała też witaminy, echinacee, ale mimo wszystko musiała byc osłabiona i nie dała sobie rady z szokiem pooperacyjnym :cry:
Mała była jasnoszarym kapturkiem. Od wetki moja mama usłyszała, ze szczurki tej rasy żyja krótko i sa podatne na nowotwory :? Miłka jest tez kapturkiem, ale ciemnym, umaszczenie na grzbiecie ma typowe dzikiego szczura; mam nadzieje, ze dzięki temu jej geny pozwolą pożyć dłuzej...
Niby biorac młodego szczurka zdajemy sobie sprawe, ze one krótko zyją, ale o tym się wtedy nie mysli - dopiero, kiedy odchodzą, przychodzi takie uczucie - dlaczego, już, tak szybko? Malutka żyła zaledwie rok i osiem miesięcy :(
Była kochanym, małym dzikusem, nigdy do konca nam nie zaufała, wolała zyc własnym szczurzym życiem w dobrze sobie znanych ciemnych zakamarkach pokoju. Ale czasem miałam wrazenie, ze ona tak naprawdę się z nami droczy, jak mały dzieciak, który zaczepia dorosłych i szybciutko chowa sie pod stol, udajac, ze sie strasznie boi...
Spij spokojnie, Myszko

Cykoria i Miłka - teraz znów sa razem

: czw kwie 14, 2005 9:53 am
autor: czarny mag
współczuje bardzo, bardzo, bardzo. :cry: :-(

Cykoria i Miłka - teraz znów sa razem

: czw kwie 14, 2005 10:23 am
autor: Dona
['] :(