Pestka
: wt maja 17, 2005 12:58 pm
Odeszła dziś w nocy.
Rano znalazłam ją sztywną na hamaku.W dziwnej pozycji.Nie mam pojęcia jaka była przyczyna.
Wczoraj czuła się dobrze.Jadła, łaziła po całym pokoju.Jestem w takim szoku, że nawet jedna łza mi nie popłynała.
Chyba już się oswoiłam ze śmiercią.Przestało to na mnie robić wrażenie.Smutne ale prawdziwe.
Miałam ją dzisiaj zabrać na sekcję, ale w końcu zdecydowałam sie jej to oszczędzić.
Dziwnie sie czuję.Jakby to sie wcale nie wydarzyło.Jakby to był tylko nocny koszmar.
Była moim ukochanym ogonkiem.Bardzo dużo przeszła w życiu.
Jeszcze w zoologiku złamała sobie łapę, potem odgryzła sobie wszystkie palce z bólu.
Już u mnie zachorowała na płucka.Cały czas coś sie jej imało.
Pasożyty.Amputacja ogonka.Rany po antybiotyku.Guzek na szyi.
Potem doszedł odcisk i wynikająca z niego niegojąca sie rana.
Taką miałam nadzieję,że ją wyleczę.Postawiłam sobie za cel,że bedzie najdłużej zyjącym u mnie szczurkiem.Nie udało mi się .
Na początku maja skończyła 2 latka.
Chcę ją z powrotem.
Rano znalazłam ją sztywną na hamaku.W dziwnej pozycji.Nie mam pojęcia jaka była przyczyna.
Wczoraj czuła się dobrze.Jadła, łaziła po całym pokoju.Jestem w takim szoku, że nawet jedna łza mi nie popłynała.
Chyba już się oswoiłam ze śmiercią.Przestało to na mnie robić wrażenie.Smutne ale prawdziwe.
Miałam ją dzisiaj zabrać na sekcję, ale w końcu zdecydowałam sie jej to oszczędzić.
Dziwnie sie czuję.Jakby to sie wcale nie wydarzyło.Jakby to był tylko nocny koszmar.
Była moim ukochanym ogonkiem.Bardzo dużo przeszła w życiu.
Jeszcze w zoologiku złamała sobie łapę, potem odgryzła sobie wszystkie palce z bólu.
Już u mnie zachorowała na płucka.Cały czas coś sie jej imało.
Pasożyty.Amputacja ogonka.Rany po antybiotyku.Guzek na szyi.
Potem doszedł odcisk i wynikająca z niego niegojąca sie rana.
Taką miałam nadzieję,że ją wyleczę.Postawiłam sobie za cel,że bedzie najdłużej zyjącym u mnie szczurkiem.Nie udało mi się .
Na początku maja skończyła 2 latka.
Chcę ją z powrotem.