Strona 1 z 1

Nagla agresja w stosunku do innych szczurow.

: ndz cze 26, 2005 2:04 pm
autor: Masterton
Dziś po południu Pyszczek dostał szału. Napadł na śpiącego Vanillę i wyrwał mu kawałek skóry obok oka, biedak nie bronił się, bo nie wiedział co się dzieje, poza tym wiadomo, że dumbo są troszkę bardziej powolne od swoich kolegów. Pozostała dwójka widząc bójkę uciekła w drugi kąt klatki. Rozdzieliłam Vanille i Pyszczka, ale to nie pomogło. Ten drugi najeżył sierść i wyglądał jak puchata wściekła kuleczka, fukał przez pręty na wszystko co było obok klatki łącznie ze mną. Jeszcze nie widziałam szczura w takim amoku.
Minął jakiś czas, Pyszczek był w klatce ze Sputnikiem (którego kilka tygodni też podobnie atakował) i najpierw zaczął go iskać, a potem złapał za skórę na grzbiecie, ponownie nastroszył sierść i rozpoczłą część drugą amoku.
Teraz od kilku godzin biega po pokoju, bo nie mam dla niego osobnej klatki i zastanawiam się co ja mam z tym agresorem zrobić. Gdy tylko czuję zapach jakiegoś samcolka na mojej dłoni to momentalnie przybiera bojowy wyraz pyszczka.
Pyszczek ma około roku i 4 miesięcy, nigdy nie był ageresywny w stosunku do kolegów (chociaż kilka tygodni temu w podobny sposób zaatakował Sputnika).
Czy to może być objaw jakiegoś paskudztwa rozwijającego się w jego szczurzej głowie?

Nagla agresja w stosunku do innych szczurow.

: ndz cze 26, 2005 3:40 pm
autor: ESTI
No nie wykluczone, że może robić się coś w jego głowie...ale miejmy na dzieję iż tak się nie dzieje.

On rzeczywiście jest już leciwym samcem, ale pamiętaj, że testosteron może zacząć szaleć w każdym wieku. A czy reszta chłopaków jest w podobnym wieku?

Bo istnieje możliwość, że ta agresja mu pozostanie. Tak miała Goha z Leonkiem i nic nie pomogło. Też stało się to z dnia na dzień. I dopiero po kastracji poziom hormonów mu spadł i terror się skończył.

Ja bym bardzo uważała na całą gromadkę, bo może jednak mu przejdzie...może to tylko przejściowe.

Nagla agresja w stosunku do innych szczurow.

: ndz cze 26, 2005 3:54 pm
autor: Masterton
Reszta chłopaków nie jest w jego wieku, są młodsi. Czesto atakowany synek Sputnik ma 7 miesięcy i 2 pozostałe 5.
Pyszczek przed atakiem na Vanille dziwnie zgrzytał zębami i jakby zaciskał szczęki, miałam przy tym wrażenie, że robi to tak mocno aż wytrzeszczają mu się oczy. Okropny widok.
Teraz po solidnym wybieganiu się jest z powrotem w klatce ze Sputnikiem (reszta na spacerku). Zachowuje się normalnie, tzn nie jest agresywny, ale zastanawia mnie zachowanie reszty gromadki. Wydaje mi się, że chłopaki go unikają, a on nastmiast zachowuje się tak jakby widział całą trójkę po raz pierwszy; zaglada pod ogonek i z wielkim zacięciem wącha całe futerko reszty lokatorów.

Nagla agresja w stosunku do innych szczurow.

: ndz cze 26, 2005 4:06 pm
autor: krwiopij
hmm... generalnie zgrzytanie zebami i jednoczesnie takie pulsowanie galek ocznych (jakby oczka z orbit wychodzily) to oznaka najwyzszego relaksu i zadowolenia... jesli pyszczek robil tak tuz przed atakiem, to ja nie lapie... :roll:

Nagla agresja w stosunku do innych szczurow.

: ndz cze 26, 2005 4:08 pm
autor: ESTI
Moim zdaniem to klasyczna burza testosteronu, odbija mu, albo boi się o swoją pozycję. Tak czy inaczej trza czekać i obserwować...orza tak jak napisałam powyżej.

Nagla agresja w stosunku do innych szczurow.

: pt lip 01, 2005 4:47 am
autor: Masterton
I przed chwilą to samo, znowu atak na śpiącego Vanillę, domonstracja wilekości przez jeżenie sierści. Biedak jeszcze mu się jedna ranka nie wygoiła, a już ma kolejną. Niestety w tygodniu nie mogę go cały czas obserwować, dlatego chyba najbezpieczniej będzie jak zamieszka sam.
Zauważyłam, że te jego ataki złości powstają wtedy, gdy czasami nie ma mnie w domu i nie mam możliwości wypuszczenia ogonów na pobieganie. Jak się wybiegał wszystko było dobrze. Problem w tym, że ostatnio nawet jak jestem poza domem szczury mają otwartą klatkę i mogą sobie spacerować (mam szczuroszczelny pokój).

Re: Nagla agresja w stosunku do innych szczurow.

: wt sty 12, 2010 2:58 pm
autor: UprzejmaCegła
Otóż mam pewien problem. Od pewnego czasu jeden ze starszych szczurków - Hades, atakuje najstarszego -Apolla, lecz tylko wtedy gdy są poza klatką.
Zauważyłam to gdy Hades rzucił się na Apolla bezszelestnie, a ten nawet nie pisnął. Podejrzewam, iż takie "bójki" odbywają się dosyć często, ponieważ Apollo ma mnóstwo małych ranek na ciele.
Nie wiem co robić, Hades jest osobnikiem alfa, dominatorem w stadzie, nigdy wcześniej nie ujawniał aż tak drastycznych cech.
A i jeszcze pragnę dodać, że żadna inna klucha nie jest przez niego atakowana.

Myślałam nad kastracją, ale nie wiem czy będzie to dobry pomysł, bo słyszałam, że niektóre szczurki nie wybudzają się po narkozie.
Co o tym sądzicie? Proszę o pomoc.


p.s: Hades ma 7 miesięcy, a Apollo 10.

Re: Nagla agresja w stosunku do innych szczurow.

: sob lut 13, 2010 12:26 pm
autor: lanexia
nie chce zakladac nowego tematu wiec pisze w tym bo problemy podobne.
Tusia (ok. 9 miesięcy) jest spokojna, nie wykazuje agresji, jest z nami od czasu gdy skonczyla miesiąc.
Czacza nie wiem w jakim jest wieku, poniewaz bralysmy ją z interwencji, ale wygląda na starszą (a podobno też ma 9).
do łączenia doszło w listopadzie i wszystko było ok. od 2-óch tyg Czacza zaczęła być agresywna w stosunku do Tusi. rzuca się na nią i dotkliwie gryzie powodując krwawe rany. Tuśka piszczy i pada na plecy przestraszona. ma już całą szyję w strupach i wydarte futerko, a po bokach powstają kolejne rany (tak jak dzisiaj rano:/) do takich sytuacji dochodzi najczęściej gdy dostają jakiś przysmak. Tusia wtedy biegnie w stronę Czaczy bo chce zjeść przy niej, a ona wtedy atakuje. do ataków dochodzi również bez powodów. dziewczyny poza klatką się ignorują, a w klatce T wygląda na zestresowaną. nie bawią się razem. Czasem się wyiskają wzajemnie, ale to już nie wygląda tak jak na początku. często też C kładzie się spać sama. co może być powodem tych ataków?

Re: Nagla agresja w stosunku do innych szczurow.

: sob lut 13, 2010 2:45 pm
autor: Mucha321
lanexia, skoro bójki są często przy misce, to spróbuj karmić Tusię osobno. Jaką masz klatkę? Możliwe, że za ciasno im w niej we dwie.
Może to być też agresja na tle zdrowotnym. Wbierz się do lecznicy na kontrolę.

Re: Nagla agresja w stosunku do innych szczurow.

: sob lut 13, 2010 2:49 pm
autor: Izold
Przy bójkach na tle "jedzeniowym" starałam się wyciągać jednego szczura z klatki, i np dać mu żarcie na biurku, a drugiemu w klatce. Zjedli? to wsadź go z powrotem. jeśli biją się o miskę, włóż do klatki drugą. :)

Re: Nagla agresja w stosunku do innych szczurow.

: sob lut 13, 2010 11:07 pm
autor: lanexia
Karmię ją osobno, ale zawsze trochę suchej karmy jest w klatce gdyby któraś zgłodniała. klatka ma 70x36x45 (dł szer wys). na razie nie mam warunków mieszkaniowych żeby sprawić im większą..

Re: Nagla agresja w stosunku do innych szczurow.

: ndz lut 14, 2010 10:53 am
autor: Izold
To może popatrz w ogłoszeniach, znajdz jakąs mniejszą klatkę i dopraw na górze tej pierwszej. powiększysz klatkę, a więcej miejsca nie zajmie. ;) ja tak zrobiłam. :)
Tylko twoja klatka musi misę wyjście też na górze, jak i z boku. ;D

Re: Nagla agresja w stosunku do innych szczurow.

: ndz lut 14, 2010 1:15 pm
autor: Rhenata
podpinam się pod ten temat żeby nie zakładać nowego, jeśli ktoś miał podobne zachowania w klatce ( zwłaszcza ci z dużymi stadami , pewnie są obeznani z agresja) proszę o rade

niebieski diabeł vel Freyja wczoraj napadła Tuti, najpierw ja skubała, czyściła mocno a potem jak już się Tuti nie mogla od niej uwolnić i chciała uciec to ja zaatakowała ...dzisiaj to samo tylko ze tym razem poważniej, mój brudnonosek ma gryza na łapce :( a przed chwilka znowu zaczęła ja atakować i się stroszyć

w sumie od zawsze ustawia sobie białasy jak jakaś rasistka ..czasami było trochę pisków ale tym razem upatrzyła sobie tylko Tuti i to bardzo agresywnie, nigdy się tak nie zachowywała żeby ugryźć w łapkę >:( martwię się o Tutke bo przecież Freyjka jest od niej większa i ewidentnie silniejsza jak na te trzy razy to byliśmy w pobliżu żeby rozdzielić zanim stanie sie cos bardzo poważnego ..a co jak nas nie będzie? Nigdy nie miałam do czynienia z agresja u ciurow nie wiem dlaczego i jak temu przeciwdziałać, co mogę zrobić żeby jej nie atakowała? I dlaczego ja tak mocno czyściła az wyrywala jej futerko a potem tak jakby pokazywała jej ze to ona tu rządzi, wczoraj po tej bójce przez jakiś czas chodziła za Tuti i nastroszona sie kładła obok niej tak jakby odgradzała jej drogę..może ja ze stada wyrzuca? :(

Re: Nagla agresja w stosunku do innych szczurow.

: ndz lut 14, 2010 1:20 pm
autor: Rhenata
zapomnialam dopisać ze tuz przed rozdzieleniem wczoraj byla kotłowanina i Tuti wylądowała na plecach ale sie stawiała mocno, a dzisiaj Pio zastał je stojące na tylnych łapkach i mierzące siły tez po kotłowaniu sie podczas którego Tuti dostała dziab w łapkę

Re: Nagla agresja w stosunku do innych szczurow.

: sob mar 06, 2010 6:51 pm
autor: Sheeruun
Nikt nigdy mnie tak nie przeraził jak szczury przed chwilą..
Akurat odkurzałem po sprzątaniu, Aki, wykąpany (staruszkowi strasznie przetłuszcza i łupieży się futerko, co jakiś czas muszę go kąpać) kończył się myć na górnej półce. Nagle Aleksander napadł na niego, zrzucił z półki i pobiegł za zdezorientowanym Akim na dół. Przewrócił go i zaczął "pokazywać kto tu rządzi". Aki już przywykł do takich zachowań, jest najstarszy i najspokojniejszy, wie, że nie poradzi sobie z młodszymi, wiec spokojnie leżał i czekał aż Aleks go zostawi. Po chwili wstał i poszedł do domku. Aleksandrowi się to nie spodobało, napadł na niego w domku i wygnał z niego.. starszy uciekł, ale Aleks za nim.. Zaczął go gryźć, a Aki piszczał tak głośno, już myślałem, że Aleksander go morduje.. Zaczęło się kotłowanie, Aleks gryzł Akiego, a ten się szarpał.
Ja szybko doskoczyłem do klatki i otworzyłem ją, Aki momentalnie z piskiem wyskoczył do mnie na kolana, zahaczając o pręty tylną łapką (nie wiem czy nic sobie w nią nie zrobił, nie rusza się ze strachu..), a następnie szybko w kąt. Był niesamowicie przerażony, jak próbowałem go wywabić, myślał chyba że znowu ktoś go zaatakuje i ugryzł, na szczęście nie mocno.
Wyjąłem go w końcu, trząsł się wręcz ze strachu. Aleks wygryzł mu parę ranek na plecach, przeczyściliśmy je.
Teraz dałem go do dużego transportera, usiadł tam w kącie i się kiwa. Dałem mu jeść i pić, ale o dziwo nie tknął..
Nie wiem co mam robić, dać go potem do klatki i obserwować? Moi chłopcy nigdy, przenigdy się nie kłócili, nawet nowe maluszki traktowali jakby się znali od dawna. A tu nagle takie coś..