EDGAR...byl taki slodki i mieciutki...
: śr paź 05, 2005 9:27 pm
Moj maly Edgar odszedl od nas dzis w nocy... urodzil sie w lipcu 2002 roku, mialem go od 24 wrzesnia 2002...
Od pewnego czasu czesciowo stracil wlosy (w okolicy szyi), a ostatnio stracil sile w obu tylnych nozkach (prawdopodobnie udar niedokrwienny lub zawal w rdzeniu kregowym).... ruszal nimi, ale nie mial w nich prawie w ogole sily...powloczyl...
Jeszcze wczoraj wieczorem biegal ( a raczej chodzil) po pokoju, mial apetyt i w ogole...
dzis rano...lezal w swojej klatce... czesciowo w swoim domku...przod Edgarka na zewnatrz domku... Mysle, ze odszedl spokojnie... nie byl skulony, zadnych oznak cierpienia... teraz jest juz w niebie, szczurzym Raju, Krainie Wiecznych Lowow.... kto wie gdzie??
Na pewno zaopiekowal sie nim moj Kastor (pies-rasa boxer...odszedl od nas po dlugich zmaganiach z rakiem we wrzesniu 2002). Mam nadzieje, ze jest szczesliwy...moj maly Edgar...
Krzysztof
[ Dodano: Czw 06 Paź, 2005 ]
:-(
Od pewnego czasu czesciowo stracil wlosy (w okolicy szyi), a ostatnio stracil sile w obu tylnych nozkach (prawdopodobnie udar niedokrwienny lub zawal w rdzeniu kregowym).... ruszal nimi, ale nie mial w nich prawie w ogole sily...powloczyl...
Jeszcze wczoraj wieczorem biegal ( a raczej chodzil) po pokoju, mial apetyt i w ogole...
dzis rano...lezal w swojej klatce... czesciowo w swoim domku...przod Edgarka na zewnatrz domku... Mysle, ze odszedl spokojnie... nie byl skulony, zadnych oznak cierpienia... teraz jest juz w niebie, szczurzym Raju, Krainie Wiecznych Lowow.... kto wie gdzie??
Na pewno zaopiekowal sie nim moj Kastor (pies-rasa boxer...odszedl od nas po dlugich zmaganiach z rakiem we wrzesniu 2002). Mam nadzieje, ze jest szczesliwy...moj maly Edgar...
Krzysztof
[ Dodano: Czw 06 Paź, 2005 ]
:-(