szczury.org

W piątek odeszła nasza Mila, miała wycinanego guza , operację przeżyła, ale wydaje mi się że weterynarz oddał mi martwą szczurzyce. Nie ruszała się , a była 3 godziny po zabiegu, gdy mój syn spytał weterynarza czy ona żyje ,on odpowiedział ze tak tylko śpi, ale miała otwarte oczy, pół godziny później dowiozłam ją do domu była już sztywna

:sad: Bardzo współczuję :sad:... trzymajcie się cieplutko... ['] dla Mili...

Okropieństwo, co to za wet (ja bym poszła z awanturą!)

Bardzo mi przykro

Boshe co to za konowal... Biedna szczurcia...
Strasznie przykro [']['][']

Zadzwoniłam do weterynarza , stwierdził że nie sądzi żeby kolega wydał matrwego szczyrka (bo tego który mi ją wydawał juz nie było) ,najprawdopodobniej musiała odejść w drodze do domu , a że był mróz to tez szybko zesztywniała ,tylko że ja wiozłam ją w ciepłym samochodzie do domu i w transporterz zawiniętym w ręcznik i wsadzony do pudełka kartonowego , kity wciska bo miałam szczury 2 wcześniej i mineły dobre 3 godziny od zgony do zesztywnienia

Bardzo mi przykro...niestety beszczelnosc ludzka i brak serca jest powszechna... :-(
[']['][']

Psykro mi ... [*] dla Mili

bardzo mi przykro :-(

[']

Dla Mili [*][*][*]

ehh, biedactfo... ale teraz sie pewnie z moją Stefcią bawi... Niech Mila śpi w spokoju [*]

['] bidulka...