Strona 1 z 4
zmieni?a si? ?
: śr lip 16, 2003 10:03 pm
autor: neris
No więc szczurka (a właść. szczurzycę) mam od miesiąca

Misiek ma teraz 3 miesiące.
Jak do tej pory była spokojna, potrafiła siedzieć na ramieniu przez długi czas, mogłam ją spokojnie trzymac na rekach, nie uciekała (no chyba, że w grę wchodziło ucieczka w celu zwiedzania pokoju

), mogłam ja przytulać itd. Ale od kilku dni, mała stała się istnym potworkiem, nie usiedzi ani chwilki na miejscu, biega, schodzi mi z ramienia (a właść. to spada), dzisiaj nawet uciekła mi pod biurko i przez pół godziny męczyłam się żeby ją wyciągnąć (jadłam akurat gotowaną kukurydzę, podsunęłam ja mniej więcej w miejsce gdzie był szczurek i ten zapach zachęcił ją do wyjścia).
Czemu tak nagle się zmieniła ?

Czy mogła mieć na to wpływ zmiana klatki ? (z tym, że Misiek dostała do nowej klatki dno ze starej [idealnie pasowała] wraz z jej zapaszkami).
Albo głupi żart mojej koleżanki polegający na próbie nawiązania znajomości mojej szczurzynki z jej psem ? :?
Co powinnam zrobić, czekac aż jej przejdzie ?
Pozdrawiam

Zmiana zachowania.
: czw lip 17, 2003 12:36 pm
autor: Mada
Jest też inna możliwość. Skoro Mała ma już 3 miesiące to to zwiercenie może mieć związek z rujką. Szczurzyca jest wtedy niespokojna i zwiercona.
Szczerze mówiąc to samice zawsze są zwiercone więc może Twojej małej włączył się szwędacz

Zmiana zachowania.
: czw lip 17, 2003 5:44 pm
autor: Ania
Neris: Szczurom potrzeba bardzo duzo czasu, by zaakceptowac do konca miejsce, w ktorym sie znajduja. Nierzadko zajmuje im to kilka miesiecy. Z moich obserwacji wynika, ze zwierzeta w wieku od 2 do 4 miesiecy sa bardzo zywe, maja ogromna ilosc energii i w tym wlasnie czasie staja sie ciekawskie - bo mija im strach. Mysle, ze mozesz pozwolic szczurkowi na to, by posiedzial te pol godzinki albo nawet troszke dluzej w miejscu, ktore sobie upatrzy o ile jest ono dla niego bezpieczne (zabezpieczone kable lub ich brak). Szczur bardzo przywiazuje sie do wlasciciela i jest madrym zwierzeciem, nie zdechnie z glodu, sam wyjdzie, gdy zachce mu sie jesc czy pic.
Co do psa - szczury w stresowych sytuacjach wyrywaja sie i od razu po nich widac, ze sa przerazone - jest to odruch i po pewnym czasie mija. Jesli chodzi o nowa klatke - byc moze 'dzieki' przeniesieniu szczura do innego 'lokum' wyzwolilas w nim ciekawosc (zapewne godzinami chodzil po klatce i obwachiwal nowe miejsce).
Nie ma sie co marttwic

Zmiana zachowania.
: czw lip 17, 2003 6:13 pm
autor: neris
Problem w tym, że w moim pokoju jest dośc duzo kabli :/ Będę musiała tacie pomarudzić żeby je jakoś zabezpieczył :/ (głównie dlatego chciałam ją jak najszybciej spod biurka wyciągnąć bo tam jest mnóstwo kabli :/ )
A i faktycznie po nowej klatce biegała przez jakiś czas i zwiedzała wszystkie zakamarki
Pewnie nieco ja oszołomiła wielkośc klatki bo jak dotąd miała bardzo małą...
"ona nie powinna urosnąć większa" - tekst sprzedawczyni w zoologu

a teraz szczurka jest o wiele większa niż wtedy

No cóż

Zmiana zachowania.
: czw lip 17, 2003 10:49 pm
autor: JaszczurkA
Szczur bardzo przywiazuje sie do wlasciciela i jest madrym zwierzeciem, nie zdechnie z glodu, sam wyjdzie, gdy zachce mu sie jesc czy pic.
Za każdym razem gdy mi i mojemu koledze uciekły "na pokój" samice nie obyło się bez łapanki. Owszem wychodzą, ale jak się chce je złapać -uciekają. Łapaliśmy je na smakołyki ale zajmowało to godziny, nieraz dni przy tych spryciulach. Nigdy nie wypuszczamy samic luzem na pokój.
Zwykle jak oglądamy film to lubimy, żeby łaził jakiś szczur

zawsze weselej jak ogoniasty podkrada popcorn albo włazi po szklanki z colą

zwykle bierzemy Timona, dużego samca. Timon łazi i kradnie jedzenie, wylizuje nas albo rozkłada się, żeby go głaskać. Kiedyś Timon był u mnie w domu więc zamiast niego wzieliśmy sobie 3 samiczki. Nie mineło 20min a zamaist oglądania filmu mieliśmy polowanie na szczury na podłodze

od tego czasu Timon jest jedynym uprzywilejowanym jako towarzysz-kinomaniak. Baby wyczerpały kredyt zaufania(nie była to ich pierwsza nawiewka) i siedzą w terrarium

Zmiana zachowania.
: czw lip 17, 2003 11:02 pm
autor: Ania
jaszczurko - to, ze stosujesz drastyczna lapanke swiadczy o tym - ze nie znasz szczurzej psychiki, niepotrzebnie straszysz neris.
Moje szczurzyce a w kolejnosci mialam je dokladnie 3 - nigdy nie uciekly na tyle, by same do mnie nie wrocily. To nie tak, ze 'samice tak maja' - po prostu trzeba je umiec do siebie przyzwyczaic.
Zmiana zachowania.
: czw lip 17, 2003 11:11 pm
autor: JaszczurkA
Przyzwyczajaj jeśli masz cierpliwość. Ja zdecydowanie wolę samce

Zmiana zachowania.
: pt lip 18, 2003 9:27 am
autor: Sabi
Ja również jestem bardziej przekonana do samczyków, ale oswajanie itp zależy od charakteru ;-) ten mój to straszny wypłoch...
Zmiana zachowania.
: pt lip 18, 2003 3:41 pm
autor: PALATINA
Moje samiczki nie robią numerów.
Wracają grzecznie do klatki, kiedy znudzi im sie spacer.
Często przychodzą na zawołanie, chyba że chcą jeszcze pobiegać, a podejrzewają, że zamkne je w klatce. Wtedy używam smakołyków...
Chłopcy może są grzeczniejsi (choć Bonifacy zrobił się ostatnio strasznym wędrowniczkiem), ale oni naprawdę strasznie śmierdzą!
Jaszczurka uważa, że to nie jest cecha płci, ale u mnie tak jest!
Zmiana zachowania.
: pt lip 18, 2003 3:55 pm
autor: Ania
Palatino: masz racje, zapach u szczura to zdecydowanie cecha plci - to bierze swoj poczatek z zapachu moczu, ktory u samcow jest zdecydowanie bardziej intensywny a niestety nie da sie uniknac kontaktu szczura z jego wlasnym moczem.
Zmiana zachowania.
: pt lip 18, 2003 4:11 pm
autor: PALATINA
Same szczurki to nawet tak bardzo nie śmierdzą, ale od klatki czuć w całym mieszkaniu!
Już w progu muszę gości ostrzegać
Kiedy miałam same dziewczynki nie bylo aż takiego problemu, ale jakoś się przemęczę. W końcu kocha się te skunksy! No nie?
Zmiana zachowania.
: pt lip 18, 2003 4:15 pm
autor: jokada
jeżeli białasy były smarowane smierdzym płynem na wszy to smród jest koszmarny, i zapach samca to zupełnie inna sprawa
ja wykąpałam Olafa i jest o niebo lepiej, da sie z nim wytrzymać, ostatni raz sprzątałam 4 dni temu, czuć, ale nie ŚMIERDZI tylko dość intensywnie czuć siuśkami, (jak siedze przy kompie to klatka stoi metr ode mnie)
wcześniej sprzątałam co 2 dni bo nie dało wysiedzieć przy kompie dłużej niż 15 min
Zmiana zachowania.
: pt lip 18, 2003 4:28 pm
autor: neris
Jak czytam wasze posty to cieszę się, że wybrałam właśnie samiczkę
Rodzice nie chcieli zwierzatka (żadnego) bo mówili, że smierdzi

Jakbym im przyprowadziła "pachnacego" samczyka to by mnie chyba z domu wyrzucili

Zmiana zachowania.
: pt lip 18, 2003 9:50 pm
autor: JaszczurkA
A ja czytam i mi się oczy robią wielkie. Ani Timon nie śmierdzi ani Baton ...właściwie nie widzę żadnej różnicy co do samic, prócz tego, że samiec ma pokaźne jądra i znaczy więcej moczem. Ale nadrabia osobowościa.
Niedługo mi chyba wmówicie, że szczur mi śmierdzi :lol:

Zmiana zachowania.
: pt lip 18, 2003 10:53 pm
autor: Ania
Jaszczurko - nikt Ci niczego nie proobuje wmawiac. Fakty sa takie, ze samce maja bardzo intensywny zapach moczu (jesli nie sa dopuszczane do samicy badz nie sa wykastrowane). Jest to naturalne - w ten sp[osob zaznaczaja swoj teren 'chroniac' go przed innymi samcami, ostry zapach moczu ma tez przeciagac samice. To, ze Twoje szczurki nie maja bardziej intensywnego zapachu od samic moze swiadczyc o kilku rzeczach:
- sa dopuszczane do samic (nawet jesli dopuszczone byly raz - brak intensywnego zapachu utzrymuje sie na prawde bardzo dlugo)
- sa wykastrowane
- zmieniasz scioolke nie rzadziej nic co 2gi dzien.
Jesli ktorys z wymienionych podpunktow pasuje - to wszystko sie jak najbardziej zgadza. Intensywny zapach moczu (tudziez szczura - bo jak napisalam, samego szczura nie da sie oddzielic od jego wlasnego moczu) wystepuje u szczurow od okolo drugiego miesiaca zycia (kiedy akurat zaczynaja zaznaczac teren moczem) i trwa do czasu, w ktorym nie zastosuje sie jednego z wyzej wymienionych czynnykow.