Nasza najpi?kniejsza Blusia
: wt sty 31, 2006 11:01 pm
Wcześniej nie mogłam o tym pisać, tak mi smutno było.....
Maleńka miała trzeci przerzut, przestała jeść i pić, z trudem się poruszała, widać było, że bardzo cierpi. Wychudła niesamowicie w szalenie krótkim czasie. Próbowałyśmy ją karmić i poić, ale rezultaty były marne. Gdyby to była tylko kwestia samego guza, to pół biedy. Ale kiedy widziałam to biedne, wyniszczone, wychudzone ciałko, serce mi pękało.
Miała chociaż spokojną śmierć, na moich rękach.
Bardzo mi jej brakuje. Mamy jeszcze dwie szczurki, ale to nie to samo.
Maleńka miała trzeci przerzut, przestała jeść i pić, z trudem się poruszała, widać było, że bardzo cierpi. Wychudła niesamowicie w szalenie krótkim czasie. Próbowałyśmy ją karmić i poić, ale rezultaty były marne. Gdyby to była tylko kwestia samego guza, to pół biedy. Ale kiedy widziałam to biedne, wyniszczone, wychudzone ciałko, serce mi pękało.
Miała chociaż spokojną śmierć, na moich rękach.
Bardzo mi jej brakuje. Mamy jeszcze dwie szczurki, ale to nie to samo.