szczury.org

Adres kliniki:

40-585 Katowice, ul. Brynowska 25 c
tel. 032 251 75 30

Bardzo fachowo zaopiekowali się Miecią, nie mogę mieć do Ich pracy najmniejszych zastrzeżeń. Polecam!

Nie wiem, jak ta klinika zajmuje się szczurkami, bo nigdy tam ze szczurami nie byłam.
Tymczasem nie raz odwiedzałam ją z psami i mam o niej nienajlepszą opinię. Wiem, że to może się mieć nijak do szczurów, ale może ktoś trafi na ten temat, a tak się złoży, że posiada również psa, to zyska dodatkowe informacje na temat tej Kliniki.

Posiadałam domową hodowlę psów shar-pei - wiadomo, rasa bardzo problematyczna. I, niestety, kilka nieprzyjemnych sytuacji spotkało mnie w owej klinice.
Podczas jednego miotu szczenięta miały problem z otworzeniem oczu i potrzebna była operacja. Szczeniaki były małe, miały parę tygodni, a już odwiedzały Klinikę. Dwa szczeniaki trafiły do kliniki, operacja miała być przeprowadzona szybko, aby nie trzymać długo szczeniąt o pustym żołądku (to niebezpieczne dla małych psów). Psiaki nie jadły nic kilka godzin przed przyjazdem do kliniki na zabieg. Zostały przywiezione rano, mieliśmy odebrać je po południu. Niestety, lekarze nie przeprowadzili operacji, bo (cytuję) "mieli dużo innych pacjentów". Szczeniaki czekały same w klatce w lecznicy kilkanaście godzin, bez jedzenia. Odebraliśmy je nie do konca obudzone z narkozy w środku nocy (a miały wrócić do nas po południu, wybudzone!)
To jedna sprawa.
Druga - jeden ze szczeniaków musiał przejść drugą operację parę tygodni później (za duża ilość fałd powodowała, że oczy znów się zamknęły). Scenariusz podobny: pies wiele godzin bez jedzenia, odebrany bardzo późną porą. Dodatkowo weterynarz (cieszący się powodzeniem dr Czogała), który przeprowadzał operację, przeprowadził złą korektę powieki - zostało wycięte za dużo skóry (tłumaczył się tym, że "zawsze wycina na zapas, bo głowa psa rośnie") i spowodowało to komplikacje. Skończyło się na tym, że parę miesięcy później musieliśmy zawieźć psa do innej kliniki na "korektę korekty". Do tej pory pies ma mały problem z okiem - dolna powieka zwisa jak u basseta, spojówka podsycha.

Kilka miesięcy później ta sama suka (która została u nas) została pogryziona przez psa. Weterynarz z kliniki brynowskiej zaszył całkowicie ranę tak, że ropa nie mogła się zeń wydostać i potrzebne było ponowne rozcięcie skóry i czyszczenie rany z ropy.

Kiedy ta sama suka zaczęła się drapać do krwi, znów udaliśmy się do kliniki na Brynów - polecano nam ją dla psów z problemami skórnymi. Weterynarz pobrał zeskrobiny do badań pod kątem psaożytów. Pasożyty wykluczono - diagnoza: alergia. Na co? Nie wiadomo. Zaczęły się diety, zmiana dywanu, zmiana tras spacerów, etc. Nic nie pomagało. Wydawaliśmy pieniądze na środki odczulające, pies miesiącami się męczył. Poszliśmy do innej lecznicy, gdzie wetka od razu, bez badań stwierdziła: świerzb. Dla pewności pobrała zeskrobinę i zbadała ją PRZY NAS, nawet była okazja pooglądać pasożyty, które oblazły naszego psa. Wystarczyły dwa miesiące leczenia i pies przestał się drapać.

Warto się zastanowić, czy chce się tam jeździć, przynajmniej z psem. Moim zdaniem klinika bazuje głównie na renomie. Jest dużo małych lecznic, które posiadają dobrych weterynarzy.
Brynowa, pod kątem psów, nie polecam. Natomiast jeździłam tam z królikami i mam dobrą opinię nt. pracy weterynarzy (dr Rybicki, dr Gawin) z tymi zajęczakami. Może na szczurach też się znają.

Pozdrawiam i życzę jak najrzadszych wizyt u weterynarza.

Bylo juz o tej klinice w innym temacie... I na forum gryzoniowym czytalam, wylacznie dobre opinie nqa jej temat... Coz.. moze na szczurkach znaja sie lepiej niz na innych zwierzakach... Wybieram sie tam niebawem, wiec wszystko opowiem

Skoro już ktoś podniósł temat, to ja dopisze jeszcze od siebie parę słów.

Ja byłam tam kiedyś z moją ['] Dziunią, kiedy coś miała z łapka i kulała. Zajęli się nią dość dobrze, chociaż jak moja siostra wspomniała, że mogłybyśmy od razu obciąć pazurki, to lekko mówiąc prawie mnie wyśmiali :roll:. Obejrzeli ciura, dali zastrzyki i zainkasowali 25zł, kazali się zgłosić w poniedziałek, gdyby nie było poprawy.

Tak zazwyczaj to chodzę na ul. Ordona, ale zastanawiam się nad zmianą. Jakoś ma mieszane uczucia.

jesli chodzi o wstepne ceny - dzwonilam i pytalam:
ogledziny szczurka + RTG: 30-40 zl
od jednego szczurka za wizyte: 10 zl
Czyli gdybym przyszla z cala trojka na ogledziny = 30 zl, + RTG dla Speeda = 30/40 zl czyli razem 60/70 zl... troche drogo, mam nadzieje ze opieka bedzie dobra adekwatnie do ceny...

[quote="violet"]od jednego szczurka za wizyte: 10 zl
Czyli gdybym przyszla z cala trojka na ogledziny = 30 zl[/quote]

Może nie będzie tak źle. Kiedyś zabrałam ze sobą na oględziny wszystkie moje dziewuchy, a jest ich osiem. Za wizytę zapłaciłam 20 zł.

[quote="violet"]troche drogo, mam nadzieje ze opieka bedzie dobra adekwatnie do ceny...[/quote]

violet, nie wiem jak w Katowicach ogolnie wyglada z cennikiem wetow (zapewne jak wszystko jest taniej niz w Wawie :roll: ), ale jak dla mnie to dosc niska cena... moze nie jest tanio, ale ze drogo tez bym nie powiedziala...
np na SGGW: pierwsza wizyta (sama!) - 30zl, RTG ok 50zl... czyli za jednego ogona za wizyte i fotke wychodzi ponad 80zl...

Hmm no to faktycznie.. ja nie wiem.. nie orientuje sie jeszcze zbyt dobrze w cenach szczurzego leczenia, bo jak dotad moi panowie nie mieli klopotow ze zdrowiem.. Ale kazda cena musi byc dobra byle by ciurowi pomoc..

Polecam Klinike małych zwierząt na Brynowie:Katowice, ul. Brynowska 25 c

tel./fax (+48) (0) 32 251 75 30 Fachowe podejście do futrzaka maja serce do tego pani doktor do szczurków :
Marta Gawin
Polecam gorąco polecam


odradzam :Siemianowice Śląskie 41-100 , H.Wróbla 10a
tel. (032) 228-59-86, (0602)342-725 pan doktor rzucał szczurkiem (specjalista od gryzoni) a co gorsza szczur miał na futerku pasożyty nie rozpoznał tego stwierdził ze młody szczur ma tekie futerko .
przeczytajcie nim wybierzecie weta
pozdrawiam

Jesli chodzi o polecana klinike, to się zgadzam..

Jednak na temat klinik w katowicach są juz dwa tematy:
http://szczury.org/viewtopic.php?t=392
http://szczury.org/viewtopic.php?t=9495

warto by wybrac jeden, bo robi sie bałagan

Nie polecam kliniki na Brynowiskiej 25 w Katowicach. Namawiają na drogie bezsensowne zabiegi zamiast pomóc szczurkowi. Skrócili życie mojej szczurzyce. a mogla jeszcze trochę pobyć z nami. jest mi przykro, że tak traktują zwierzątka na Brynowskiej. Niestety, bardzo droga klinika.

Tak, więc polecam klinikę weterynaryjną Wełnowiec i Pana dr Torca.
Mój chłopak pojechał tam na zabiegi z 3 naszymi samicami i wszystko było ok.
No i wielki plus, że ma wziewkę. (i jest bardzo tani)
Jedyny minus, to taki, że nie robi kołnierzy i muszę sama takie skonstruować.

Niestety jestem zmuszona zmienić swoją opinię na temat tego weterynarza.
Pożegnałam swojego szczura, który został poddany w medicavecie eutanazji, by nie dopuścić do śmierci w męczarniach.
Dlaczego? Szczur miał ropnia po sterylce, doszło do zakażenia. Opinia dr Kasi była jednoznaczna w kwestii błedu. Warunki w, których był przeprowadzany zabieg były niesterylne. Ropień był wielkości śliwki (wszedł na inne organy min. na jelita) nie można było tego zoperować. Pani doktor po nacięciu tego nie była w stanie wytrzymać na sali operacyjnej. Nie było sensu nawet szczura wybudzać.

Coś w tym jest. Operowałam u dr Torca już 3 szczury (2x guz, 1x kastracja). Za każdym razem ropień, u jednej szczury oczyścił się sam, u drugiej też, czekam teraz na rozwój sytuacji u samczyka, bo chyba już coś się kluje .
Z tego, co dr mówił, stosuje szycie dwiema warstwami, ta warstwa wewnętrzna jest szyta nićmi rozpuszczalnymi i to one powodują problem.
Generalnie byłam zadowolona, bo wziewka to dobra rzecz, no ale ropień za każdym razem...? Coś musi być na rzeczy.

Jeśli ktoś poszukuje weterynarza niedrogiego z prawdziwego zdarzenia to polecam Panią Doktor Klisińską (kiedyś Gawin). Ma swój gabinet w Katowicach - Podlesiu ul. Uniczowska 13/1, tel 883 388 089.

Pani Doktor Klisińska to lekarz z powołania, ma ogromną wiedzę i wspaniałe serce. Potrafi pomóc każdemu zwierzakowi. Przekonałam się o tym nie jeden raz! Gdybym nie trafiła do gabinetu Pani Klisińskiej - mój królik już dawno by nie żył. Żaden z lekarzy u których byłam (a byłam u wielu) nie wiedział co dolega królikowi. Tylko wspaniała Pani Doktor znała przyczynę cierpienia mojego pupila i robiła wszystko, żeby mu pomóc. Gdyby każdy lekarz był taki ... Gorąco polecam Panią Doktor :-)