Moja Figunia..........
: wt lut 07, 2006 3:45 pm
:sad3: :sad3: :sad3:
Właśnie wróciłam od weta....uśpiłam ją...patrze teraz na nią...wygląda jak by spała, tylko ciałko juz sie nie rusza....zimna jest...
Cały czas płacze od wizyty u weta, nie moge sie uspokoic jak ją widze, jak widze jej pustą klatke....
Nie było już ratunku dla niej, jak dziś wróciłam do domu i zobaczyłam ze nie może utrzymać się na nogach, to wiedziałam , że musze ją uśpić.
Lekarka to potwierdziła.....sprawy neurologiczne, prawdopodobnie guz mózgu....
Wiem, że jest jej dobrze......
Właśnie wróciłam od weta....uśpiłam ją...patrze teraz na nią...wygląda jak by spała, tylko ciałko juz sie nie rusza....zimna jest...
Cały czas płacze od wizyty u weta, nie moge sie uspokoic jak ją widze, jak widze jej pustą klatke....
Nie było już ratunku dla niej, jak dziś wróciłam do domu i zobaczyłam ze nie może utrzymać się na nogach, to wiedziałam , że musze ją uśpić.
Lekarka to potwierdziła.....sprawy neurologiczne, prawdopodobnie guz mózgu....
Wiem, że jest jej dobrze......