szczury.org

mikuś pod wieczór nagle oklapł. Słabo się ruszał i jek się go przewróciło na brzuch nie mógł się odwrócić. Wcześniej już był taki bardziej ospały ale myślałam, że dlatego bo trochę przytył. Było coraz gorzej. Weterynarz był już zamnknięty. Podawałam sciurkowi lekartswa strzykawką. Gdy położyłam się spać położyłam go obok siebie. Potem przyszła mama i kazała mi iść spać bo było bardzo późno. Wzięła odemnie Mikusia a ja zasnęłam. Spałam krótko, była jeszcze noc. Zajrzałam do klatki. Mikuś jeszcze żył. Troszkę spokojniejsza położyłam się do łóżka. Zasnęłam. Gdy się obudziłam Mikuś już nie żył. Bardzo płakałam. Pochowałam go pod drzewkiem, bardzo pięknym. Nie mogłam się na niczym skupić, było mi dziwnie pusto.... Mam nadzieję ,że Mikuś gdziekolwiek jest jest szczęśliwy... :sad3: :sad3: :sad3:

bardzo mi przykro :-(
[']...

strasznie mi przykro :-( trzymaj sie ciepło [*]

[*] :-(

Bardzo mi przykro... Az za dobrze wiem co teraz czujesz...
[']['][']

[']['][']

Wspolczuje z calego serca...
[']['][']

[*]

Współczuję...
Przepraszam ze zadam to pytanie ale jakie lekarstwa mu podawałaś?

Naprwdę przykro mi

Już nie pamiętam ale były to jakieś na wzmocnienie.

['] :-(

:sad3: :sad3:

:sad3: [*] :sad2:
...