[GUZ] na grzbiecie

Niepokojące zachowania szczurów, objawy chorób i ich leczenie.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Guśka
Posty: 69
Rejestracja: sob lut 28, 2004 3:17 pm

[GUZ] na grzbiecie

Post autor: Guśka »

Wszytko zaczęło się ok. 2 tygodi temu gdu zauważyłam u małej guza na grzbiecie. Guzek był bardzo mieki i przemieszczał się, stale rosnąl..zaczełam sie bardzo martwic więc wyladowalysmy u weta. Dr powiedziałże jest to krwiakk lub tłuszczak i nie zagraża życiu Inki..i musimy poczekac. poczułam ulge..lecz nie na dlugo, guzek byl coraz wiekszy. Poszłam znowu do weterynarza, który dał jej narkoze... i ogramna strzykawka:( odciągnol cała krew..lecz z czasem guzek zacząl znowu rosnąc...bylam przerazona..w czwartek Inka miała operacje:(...znieczulenie...rozcięcie..dużo krwi..bardzo duzo..piski:(...potem narkoza..diagnoza nowotwór..:(..dr. wyciąl wszystko, załozyl szwy...ja cała rozdygotana nie mogłam się uspokojic ale jakos doszlam do siebie. Zabrałam mała do domu..bałam sie ze moze się nie wybudzic...siedziałam z nią prawie cała noc i czekałam az dojdzie do siebie..naszczęscie obudziła się i dzisiaj nie wyglada juz tak strasznie..ma apetyt i porusza sie dość normalnie jak na szcura przystało. Inka duzo przeszla ale mam nadzieje że da sobie rade i bedzie jeszce ze mną...Zaraz lece do weta na kontrole...mam nadzieje ze wszystko jest dobrze...
Czarna20
Posty: 826
Rejestracja: sob lut 07, 2004 10:26 pm
Kontakt:

[GUZ] na grzbiecie

Post autor: Czarna20 »

wszystko będzie dobrze, Gałka też swojego czasu miała tłuszczaka,nawet z nim młode urodziła, zoperowałam i teraz nic jej nie jest...ozdrowienia dla Twojej szczurki!!
w domu szaleją --> Czika (psica), i ogoniaste: Brązowa, Nika, Lilith,Dara i Tavi

gdzieś tam --> Szatan, Czedar, Gałka,Zuzu, Kremówka, Gryzelda,Mamuśka, Cykorka i Kreska.....
Guśka
Posty: 69
Rejestracja: sob lut 28, 2004 3:17 pm

[GUZ] na grzbiecie

Post autor: Guśka »

Właśnie wróciłam od weta..powiedział, że jest zadowolony ze stanu Inki i że powinno być dobrze. Ja jednak troche się boje, że nowotwór może sie odnowić..
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

[GUZ] na grzbiecie

Post autor: IVA »

Z nowotworami u szczurków bywa różnie, jeżeli są w miarę wcześnie zoperowane i nie dały przerzutów do innych organów, zwłaszcza do płuc, ich życie jest znacznie przedłużone.
Jeśli Twoja szczurcia ma apetyt, jest wesoła i ruchliwa ciesz sie.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
Guśka
Posty: 69
Rejestracja: sob lut 28, 2004 3:17 pm

[GUZ] na grzbiecie

Post autor: Guśka »

Apetyt Inka naszczśście ma cały czas..jakby to wszytko nie wywarł na niej żadnego wrażenia :) szwy też nie przeszkadzają jej zbytnio, w każdy razie ja odnosze takie wrażenie.. ;)
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[GUZ] na grzbiecie

Post autor: krwiopij »

to bardzo, bardzo dobrze... :) duuuzo zdrowia dla Inki... :)
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
zmijka24
Posty: 125
Rejestracja: pn lut 23, 2004 1:10 pm

[GUZ] na grzbiecie

Post autor: zmijka24 »

bardzo sie ciesze ze juz po wszystkim z ogonkiem ok!!!
pozdrawiam
Kasia - szczurki:Golum&Zgredek i myszka:Stuart
Luna
Posty: 7
Rejestracja: wt sty 11, 2005 12:26 pm
Kontakt:

[GUZ] na grzbiecie

Post autor: Luna »

Nie chciałam zakładać nowego tematu, bo mam podobny problem do Guśki.
Moja Lilith ma od jakiegos czasu niepokojącą okrągłą narośl (guza?) na plecach tuż przy nasadzie ogona.
Szczurka jest żwawa, pełna życia, dużo je, jest pogodna tak jak zawsze i wydaje się być całkowicie zdrowa, ale niepokoi mnie ta narośl - nie wiem co to może być.
Jednak jeśli szczurkowi wydaje sie ona nie przeszkadzać i jest pełen zycia to może niepotrzebnie sie martwię...
Może to nic takiego i z czasem zniknie?
pod skrzydłami aniołów:
szczurek - Albin [*]
Awatar użytkownika
Lulu
Posty: 4466
Rejestracja: sob wrz 04, 2004 1:21 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

[GUZ] na grzbiecie

Post autor: Lulu »

ja bym poszla do weta... zawsze lepiej jest zalozyc, ze to cos powaznego i dokladnie sie tym zajac, niz zakladac, ze samo zniknie i zaniebdac... generalnie lepiej huchac (bosh, jak sie ten wyraz pisze o.O) na zimne... czemu nie pojdziesz z nia do weta?
Luna
Posty: 7
Rejestracja: wt sty 11, 2005 12:26 pm
Kontakt:

[GUZ] na grzbiecie

Post autor: Luna »

Dlatego, że szczurek gólnie ma sie dobrze i po cześci tez chyba dlatego, że troche sie boje tego co mógłby powiedzieć wet.
Poza tym jest zimno na dworze, a od weta dzieli mnie kawałek drogi i nie chce aby Lilith sie przeziebila (mój poprzedni szczurek odszedł właśnie przez zapalenie płuc... ).
pod skrzydłami aniołów:
szczurek - Albin [*]
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[GUZ] na grzbiecie

Post autor: ESTI »

Czy narosl jest tuz pod skora?
Czy jest zaczerwieniona?
Czy jest twarda czy miekka?
Czy jest przytwierdzona do jakiegos organu lub kosci czy ruchoma?
Obrazek
Luna
Posty: 7
Rejestracja: wt sty 11, 2005 12:26 pm
Kontakt:

[GUZ] na grzbiecie

Post autor: Luna »

narośl wydaje sie raczej miękka, nie jest zaczerwieniona ani ruchoma, wyraźnie czuć że jest okrągła.
pod skrzydłami aniołów:
szczurek - Albin [*]
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[GUZ] na grzbiecie

Post autor: ESTI »

Wydaje mi sie, ze to moze byc albo guz lub inna zmiana nowotworowa, albo krwiak.

Jak dlugo jest ta narosl?
Obrazek
Luna
Posty: 7
Rejestracja: wt sty 11, 2005 12:26 pm
Kontakt:

[GUZ] na grzbiecie

Post autor: Luna »

ok miesiąca, może troszke wiecej...
pod skrzydłami aniołów:
szczurek - Albin [*]
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[GUZ] na grzbiecie

Post autor: ESTI »

No to musisz udac sie do weta, bo moze jest to operowalne, wiec warto sporbowac...a moze to cos niegroznego.
Powodzenia.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Objawy i leczenie”