moje szczupaki kochane

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

Malachit
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lis 02, 2008 4:20 pm
Numer GG: 2405640
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: Malachit »

"Zrozum to człowiecze, że to jest zadanie wagi państwowej i ja MUSZĘ tam wejść, istnienie tego tunelu jest jednym z elementów przejęcia władzy nad światem!"

Zdecydowanie smużkowy filmik to to, czego mi było dzisiaj trzeba na odstresowanie ;D
Wyszukiwarka nie gryzie
olgapsiara
Posty: 1236
Rejestracja: pn wrz 01, 2014 4:48 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: olgapsiara »

Super! :-*
Ona jest husky, czy albinos? :)
Ze mną: Aika, Biały Miś, Mishka i Ester :D
Za TM : Mysia, Pysia, Granda, Szelma, Kiki, Japa, Naira, Rita i Kartofel [*] :(
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

Olgapsiara, albinos:)

Cała Smużka - szczere oczęta, dziecięcy pyszczek, zwiewność motylka - a pod woalem niewinności – przediablę ::)
Czasami miewa fazę na Karacia pt. „daj sobie wejść na głowę”, a jak Karaś nie daje – to „i tak uszczypnę cię w potylicę” :P Karaś dzieci nie bije, z reguły robi uniki. Ale umknij przed zaciętością komara, który najeżdża cię z coraz groźniej zmrużonymi oczami. Zabawa zaczyna się niewinnie, takie testowanie przeciwnika, ale w miarę jak Karać jej umyka, Smuż się nakręca aż do postawienie bojowego irokeza na grzbiecie ! Aż w końcu Karat się wkurzy i przechodzi do kontrataku – Smużka oczy w słupek – „dziecko będziesz bił ?!”...

Obrazek Obrazek Obrazek ::)

"Dziecko” wchodzące do wspólnego legowiska – „posuń się” w jej wykonaniu to przeoranie łapkami i pyszczkiem szerokich grzbietów śpiących – najlepiej pod włos;) Jeśli któreś podniesie głowę to i po głowie mu się dostanie.
A jeśli prostesują udobrucha ich lizaniem :P
Nie spodobało się Smuży raz kiedy Kahun swoją piękniejszą stroną zapchał jej dziurę w fotelu. Ach jak okładała wystającą brzydszą stronę Kahunka ! Jednak Kahun to nie szmatka ani nie piłka, które prędzej czy później ustępują przed białym buldożerem. Kahun to indywiduum, które trudno ruszyć, jeśli w swoim mniemaniu znalazł właśnie miejsce chroniące go przed złem tego świata...
I Smużyny małe rączyny nie podołały, za to –
się zagnieździły :D

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

małe smoczydło

Obrazek Obrazek

Kahunka nieśmiałe oblicze Obrazek

I reszta kukadełek:

Karat Obrazek
Kahun Obrazek
Hator Obrazek

Trombaszek jakiś Obrazek
Smużka Obrazek Obrazek


Zdrowotnie w szczupakowie po staremu;/ Kahuna koncertowanie zakończone (acz...;/ hm...), pałeczkę chwilowo przejęły trombony. Samopoczucie mają dobre, tylko te zatkane noski;/ Są na doxy i marbocylu obecnie. Dodatkowo Scherzo mocno porfirynuje z lewego oka. Kropelkujemy.
Diego<3
Posty: 586
Rejestracja: śr lut 25, 2015 10:07 pm
Lokalizacja: Szczecin

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: Diego<3 »

Najbardziej podobało mnie się to:
Cała Smużka - szczere oczęta, dziecięcy pyszczek, zwiewność motylka - a pod woalem niewinności – przediablę ::)
Czasami miewa fazę na Karacia pt. „daj sobie wejść na głowę”, a jak Karaś nie daje – to „i tak uszczypnę cię w potylicę” :P Karaś dzieci nie bije, z reguły robi uniki. Ale umknij przed zaciętością komara, który najeżdża cię z coraz groźniej zmrużonymi oczami. Zabawa zaczyna się niewinnie, takie testowanie przeciwnika, ale w miarę jak Karać jej umyka, Smuż się nakręca aż do postawienie bojowego irokeza na grzbiecie ! Aż w końcu Karat się wkurzy i przechodzi do kontrataku – Smużka oczy w słupek – „dziecko będziesz bił ?!”...

Ogółem świetne zdjęcia! Oby zatkane noski szybko przestały im ciążyć na zdrówku. Pozdrawiamy! ;)
W szczurzym niebie: Hero (moja mała iskierka),Diego, Montana, Hana Shrek, Bob, Jack, Blake, Michael.
SimiRat
Posty: 3
Rejestracja: wt gru 08, 2015 3:37 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: SimiRat »

Przepiękne kluchy ;) Wygłaskać ode mnie proszę! :-*
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

I znowuż my się rodzinnie obśmiali jak norki! ;D Ol, wyśmienite! :D
Mocno Ciebie i wszystkie szczupaki ściskamy :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: IHime »

Smużka-diablątko i cała reszta przesłodkich pyszczków. <3
Awatar użytkownika
Entreen
Posty: 1747
Rejestracja: ndz mar 20, 2011 11:55 am
Lokalizacja: Racibórz

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: Entreen »

Ach, jakże Smużka poprawia humorek ;D Uśmiałam się przy jej próbach tunelowych, obu :)

Dobrze też spojrzeć na szczurze towarzystwo. Ach, jakbym chciała, by moje tłuściochy taką linię trzymały...
Cynamon Imbir Karmel Wanilia

Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

Czas tegorocznych świąt u nas dzielił się pomiędzy szczupaków bieganiem „za sprawami istotnymi”, a moim odliczaniem dni do wizyty w PV (zostało 2). Ech, i zacznę od tego, bo wygląda na to, że coraz bardziej zaraza ma nas w swoich szponach;/
Trombony ze swoim dudnieniem trzymają równy poziom, tak równy, że okresowo włączony marbocyl nawet go nie ruszył;/
A wielkie białe gulgotają. Choć to i tak mniejsze (tak już powszednie...) zmartwienie. Drugie - to, że gulgota, po raz 3 w ostatnich miesiącach, też u Kahuna – i tu rzecz wygląda dużo bardziej rozwojowo... Zaczęło się jakieś 10 dni temu, a wizyta zaplanowana na 30-go. Podać leki to zaciemnić obraz planowanego antybiogramu - nie podać..;/ Nie ryzykowałabym bezczynnością, gdyby nie wiedza, że to się z nosa głównie wydobywa, z tych nieszczęsnych zapakowanych dwururek. Zwlekałam, i jakoś - niepewnie i drżąco, nocami, kiedy w ciszy włączy się kahunowe boleściwe granie szczególnie zatrważająco - dotrwaliśmy. Chyba dotrwamy do środowej wizyty. Złapiemy złoczyńcę na gorącym uczynku. Ale i tak mam obawy czy to cokolwiek dla Kahuna zmieni. Są leki które mu pomagają, ale odstawione, oddają pole z powrotem bakcylom;(
Połowa stada w ich niewoli, druga połowa – w wyziewach :-X
Śpij sobie człowieku spokojnie...


Szczury są w tym lepsze. To jest w spaniu i niepoddawaniu się troskom.
Od przed świąt intensywnie zajmuje je pewna wierzbowa gałązka, od czasu do czasu obsypująca się pączkami... bombkami;)
Karat nie tak dawno święcił triumfy przy jabłkobraniach, więc nic dziwnego, że okazał się też najefektywniejszym pozyskiwaczem „bombek”. Ale ponieważ, inaczej niż jabłkami, tutaj dzielić się z towarzystwem przychodziło mu o wiele oporniej (można było ryzykować przyparciem go do ściany, ale kwiki, wykopy i szaleństwo w oczach, szybko zniechęcały potencjalnych rabusiów :P ), każdy sam musiał sobie łup z gałązki zerwać. I rwać próbowali ! Ciągnąc pochwycony w zęby papierek - omal gałęzi w całości nie uprowadzając, albo siłą sprężystości gałązki cofani do punktu wyjścia ;D
Później dopiero któreś podpatrzyło technikę mistrza – Karaś przytrzymuje łapkami i wyłuskuje zdobycz na miejscu - i tak już im lepiej szło. Przynajmniej dopóki dwa szczury nie obrały sobie za cel tej samej bombki ::) Wtedy zazwyczaj zyskiwał ten trzeci, który przechodził obok 8)

Fajna rozrywka, cieszymy się nią od przed świąt:) A ponieważ bombki za każdym razem trzeba na nowo preparować, szczuractwo i w tym dostrzegło możliwość sprawienia sobie uciechy. Po co zrywać z drzewka, kiedy z cicha chichocze sobie pod nosem ol., kiedy można z niej pośmiewisko sobie urządzić i podprowadzić bombki na etapie produkcji ?
Oj chichotało szczuractwo jednego razu, kiedy zorientowałam się za późno...
Później już się pilnowałam, ale, powiem Wam, najlepiej – to się z manufakturą wynieść do innego pokoju ::)

Szczupaki w akcji:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek "jaki ty dłuugi kolego Karacie.." :D

Smużkowo-Hatorkowe oględziny gałązki z lotu ptaka ;)

Obrazek Obrazek

Szczurzych smaków, u nas pod dostatkiem, ale przecież... nie byłoby szczuractwo szczuractwem gdyby nie kombinowało na własną rękę:

Obrazek Obrazek Obrazek

Na ostatnim, wyjaśnię, drakulopodobne ciągnęły gałązki po mojej kołdry na konsumpcję (czyt. rozgryzanie) pączków ::)
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

Nowy rok rozpoczyna się podobnie jak stary się kończył, chorobowo i w niewiadomych.
Na posiewach i tym razem wyszedł gronkowiec – u Alef i Kahuna. U Alef udpornił się na doxy, co wyjaśnia powrót chrumkania. Niestety mniej jasne już jest dlaczego nie reaguje na trimetoprim-sulfa, na który powinien być wrażliwy (biseptol zaliczony – odstawiony) i, jak dotąd, umiarkowanie na gentamycynę, na którą również POWINIEN być wrażliwy...
Nebulizujemy się już 4 dzień, u Kahuna już drugiego dnia było o niebo lepiej, u dziewczyn daleko jeszcze do dobrego;/

Boję się zwłaszcza o Alef. Śpi często napuszona, mniej się rusza, schudła. Chętnie wygląda karmy podawanej w jej legowisku i je twarde bez problemu, ale sama do miseczki schodzi rzadziej;/ To niepodobne do Alefiny. Oddycha ciężej już od dawien dawna, od samego początku miała jakieś zmiany na płucach, długo były takie same, jednak ostatnie rtg pokazuje, że się powiększyły;/ Może to to, choć obawiam się też wpływu leków. Do Warszawy jeszcze jechała normalna, na biseptolu, który nam przepisano w oczekiwaniu na wyniki posiewów, zrobiła się bardziej niewyraźna. Doxy i biseptol już odstawione, ale organizm nie miał czasu odpocząć, bo teraz gentamycyna, pulmicord, sumamed... Co raz większa bomba dla wątroby, nerek;(

U Scherzo, która też chrumka tylko lekko lżej, przynajmniej o tyle dobrze, że wygląda i zachowuje się jak Scherzo – czupurna i rumiana - tu skubnie, tam skubnie, tego przydusi, tego otuli:) Skerki płuca ładne.

U obu dziewczyn pokazały się zmiany zwyrodnieniowe (tuszki...), więc do zestawu ich leków doszedł arthroflex. U Kahuna też coś już delikatnie (osiadły tryb życia?), więc chłopak też dostaje.

U Kahuna płuca i oskrzela ok, serce powiększone. Następnym razem, pewnie w lutym, Kahunek jedzie na echo.
Kahun, wbrew wynikom antybiogramu, na biseptol też nie reagował, a bulgotało już w nim jak w gotującej się zupie;X
Na szczęście nebulizacje przyniosły wielką poprawę. Jeszcze trochę tego przed nami, plus włączony wczoraj sumamed.
Tylko co będzie po odstawieniu, z tą naszą superbakterią ?..
Malachit
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lis 02, 2008 4:20 pm
Numer GG: 2405640
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: Malachit »

Oooo jak ja nie lubię wyników posiewów, u nas tam z antybiogramu zawsze wychodzi, że niby antybiotyki dobrze dobrane, a nie działają, coraz odporniejsze te paskudztwa się robią...
Jak szczuractwo się czuje?
Wyszukiwarka nie gryzie
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: Paul_Julian »

A może spróbowac Oxyvet ? Wprawdzie to ciezki kaliber, ale jak nic innego nie dziala ?
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

Paul_Julian, oxywet nie był brany pod uwagę chyba dlatego, że wcześniej oba trombaszki w ogóle nie zareagowały na marbocyl, który jest z tej samej grupy antybiotyków. Dr Godlewska wybierała nam takie, których wcześniej trombasze jeszcze nigdy nie dostawały. Ta oporność też dla mnie jest niepojęta. Dr Rzepka kiedyś przy Karliczku tłumaczyła, że jej kolonie pseudomonas w nosie były tak liczne, że antybiotyk zabijał tylko zewnętrzną warstwę skupiska, do bakterii spod spodu w ogóle nie docierał i te mnożyły się chronione swoją liczbą. Teraz inna bakteria, ale też wszystko w noskach się rozgrywa... to jest do całkiem niedawna tylko w nosach...

Ten tydzień był ciężki. Scherzo i Kahun wyciągnięci z choroby (czy też, bądźmy realistami, z objawów..), Scherzo jeszcze zdarza się chrumknąć, ale porównanie do tego co było wypada bardzo na korzyść. Niestety Alef pogorszyła się mocno. W poprzednią sobotę przyszły duszności. Mysza przybiegła do mnie w nocy, na szczęście miałam jedną dawkę dexametazonu, którą wzięłam „na wypadek” na podróż do Warszawy, podałam jej. Następnego dnia czuła się lepiej, a kolejnego znów spadek...
Wet dołożył jej furosemid i zdecydowaliśmy, że zamiast długodziałającego (u Alef jakoś nie;/) dexametazonu, będzie dostawać codziennie encortolon, jak jak swego czasu Stanencja. U Stanzy zyskaliśmy tak kilka dobrych miesięcy, tyle że Stanza nie spędziła połowy swego życia łykając antybiotyki i nie miała takich zmian jak Alefina. Póki co jednak od trzech dni sprawdza się i u niej. To delikatna stabilizacja, mysza wciąż wachluje mocno, ale przynajmniej może jeść... Nadal przybiega w nocy, ale z ulgą teraz stwierdzam, że to na karmienie, a nie tamto :-X Musi mieć chyba jakieś odsterydowe wahania cukru, bo czasami nie mogę uwierzyć ile jest w stanie zjeść na jeden raz, a przecież i tak oddech nie pozwala jej na prawdziwą łapczywość. Je mokre, które mniej męczy i wszelkiego rodzaju płatki.
Nie spodziewam się, że będzie lepiej, ale żeby chociaż to co mamy trwało ?
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

Alef trzymaj się, dziecinko, my tu zaciskamy kciuki za ciebie i resztę chrumkaczy, żeby wszystko wróciło na dobre tory.
Tak sobie myślę, ol. - a gdyby inhalacje z użyciem olejków eterycznych, może to by pomogło? Jak hotelowaliśmy gruchającego Percy'ego i Conchitę, to właśnie bardzo im takie inhalacje pomogły ::)
Z serca życzymy wszystkim szczupakom zdrowia i dobrego samopoczucia w tym Nowym Roku i ślemy buziaki :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”