Moja fasolinka... 14.12.2005-08.01.2006
Moderator: Junior Moderator
Moja fasolinka... 14.12.2005-08.01.2006
Smutno
Bardzo mi przykro...
Bardzo mi przykro...
W sprawach jakichkolwiek (transport, pytania itd) proszę WYŁĄCZNIE o kontakt meilowy - ratteria[małpka]gmail.com
RATTERIA.W.INTERIA.PL
RATTERIA.W.INTERIA.PL
Moja fasolinka... 14.12.2005-08.01.2006
Estus wiem co to znaczy. U nas to sie stalo w 4 miesiacu. Malenstwo przestalo oddychac :-( Tez nie wiadomo dlaczego. Bylam zalamana bo tez cieszylismy sie, ze bedziemy miec kruszynke. Lekarz powiedzial wtedy, ze matka natura wie co robi, i widocznie dzidzia nie byla na tyle silna, zeby zyc samodzielnie ... wiesz moze mial racje. Minelo juz troche czasu i teraz boli mniej, zapomniec sie nie da, ale ktos kiedys powiedzial, ze co nas nie zabije to nas wzmocni i chyba tak jest. Glowa do gory, nastepnym razem si e uda.
Moja fasolinka... 14.12.2005-08.01.2006
ESTI, trzeci raz zabieram się za odpowiedź i nie wiem... ale jestem z Tobą myślami :*
Moja fasolinka... 14.12.2005-08.01.2006
ESTI przykro mi . . .
. . . B strong now
. . . B strong now
w serduszq... Kisiel ,Bingo,Trysia,Pacio,Glucia,Blutek
ik hou van je schatjes :*
moje gwiazdki na niebie
ik hou van je schatjes :*
moje gwiazdki na niebie
Moja fasolinka... 14.12.2005-08.01.2006
..... o boze
Moja fasolinka... 14.12.2005-08.01.2006
Dziekuje Wam wszystkim za te slowa...na prawde wiele dla mnie znacza.
Teraz jestem zalamana i wciaz pytam - Dlaczego?
Musze sie z tym wszystkim na nowo oswoic, na razie wiem, ze serce mi peklo...nie tylko mi, R tez jest strasznie zalamany, ale jestesmy w tym razem.
Jeszcze ta sluzba zdrowia...o boshe, nie zycze nikomu zeby przechodzil przez to co ja teraz...szpitale w weekend to koszmar...
Widzac moja fasoleczke na jej rekach tak strasznie mi bylo zle, a lekarka - zero uczucia...zdarza sie prosze pania...
Musze dac sobie czas, dojsc do siebie, odczekac...
ale wiem jedno...chce miec moje dzieciotko...strasznie sie zmienilam przez to wszystko...
boje sie, zeby mnie to znowu nie spotkalo, na pewno bede sie bala zeby go nie stracic, ale bede sie starala ze wszystkich sil, zeby byc silna...
Boze pomoz. [']
Teraz jestem zalamana i wciaz pytam - Dlaczego?
Musze sie z tym wszystkim na nowo oswoic, na razie wiem, ze serce mi peklo...nie tylko mi, R tez jest strasznie zalamany, ale jestesmy w tym razem.
Jeszcze ta sluzba zdrowia...o boshe, nie zycze nikomu zeby przechodzil przez to co ja teraz...szpitale w weekend to koszmar...
Widzac moja fasoleczke na jej rekach tak strasznie mi bylo zle, a lekarka - zero uczucia...zdarza sie prosze pania...
Musze dac sobie czas, dojsc do siebie, odczekac...
ale wiem jedno...chce miec moje dzieciotko...strasznie sie zmienilam przez to wszystko...
boje sie, zeby mnie to znowu nie spotkalo, na pewno bede sie bala zeby go nie stracic, ale bede sie starala ze wszystkich sil, zeby byc silna...
Boze pomoz. [']
Moja fasolinka... 14.12.2005-08.01.2006
Estus napisałam Ci już pw, trzymaj sie ciepło, naprawdę wszytscy jesteśmy z Tobą, jak cos to wal. Wypłącz sie bedzie Ci lzej, masz cudownego mężczyznę. Czas zagoi rany, niestety blizna pozostanie na zawsze, trzymaj sie cieplutko, Boże daj jej siły
W moim sercu na zawsze: WACŁAW 13.11.05r. BOB 3.07.05r. LUBOMIR 4.12.06r.
Niektórzy postradali zmysły, karmic trolla nie będę. Niektórym od władzy woda sodowa uderza do głowy
Niektórzy postradali zmysły, karmic trolla nie będę. Niektórym od władzy woda sodowa uderza do głowy
- sopocianka
- Posty: 594
- Rejestracja: ndz cze 26, 2005 5:26 am
- Lokalizacja: Sopot
Moja fasolinka... 14.12.2005-08.01.2006
Naprawdę bardzo mi przykro.
Trzymaj się jakoś, kiedyś ból zmaleje.
Trzymaj się jakoś, kiedyś ból zmaleje.
Za TM: Ret, Kangus, Urodzinka, Okruszek, Skrawek, Flips, Settimo, Yeti, Skierka, Chochlik
Moja fasolinka... 14.12.2005-08.01.2006
Mnie też przykro [`], ale musisz być dzielna Esti! Moja ciocia straciła fasolkę miesiąc przed rozwiązaniem na początku zeszłego roku. Ale teraz od niedawna jest mamusią ślicznej córeczki-gwiazdeczki. Tego Ci życzę, trzymaj się ciepło :przytul:
czasami po prostu brakuje kamieni
Moja fasolinka... 14.12.2005-08.01.2006
[quote="ESTI"]Boze pomoz.[/quote]
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Pewnie pomoże - nie wiesz kiedy i jak, ale będziesz bardzo miło zaskoczona.
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Pewnie pomoże - nie wiesz kiedy i jak, ale będziesz bardzo miło zaskoczona.
Moja fasolinka... 14.12.2005-08.01.2006
Boże... dlaczego takie rzeczy muszą się przytrafiać dobrym ludziom?
3maj się ESTI!!
...['] dla fasolki
3maj się ESTI!!
...['] dla fasolki
ze mną: Mysh
20 aniołków po drugiej stronie tęczy: Mr Happy; Harry; Floyd; Ramzes; Mia; Baby; Lucy; Elsa vel Elly; Alex; Pandora vel Panda; Dolls; Zazu; D; Shanti; Salomea Nine vel Sally; Antehai vel Anti; Elmer vel Elmo; Salem; Oskar; Tigra [']
20 aniołków po drugiej stronie tęczy: Mr Happy; Harry; Floyd; Ramzes; Mia; Baby; Lucy; Elsa vel Elly; Alex; Pandora vel Panda; Dolls; Zazu; D; Shanti; Salomea Nine vel Sally; Antehai vel Anti; Elmer vel Elmo; Salem; Oskar; Tigra [']
Moja fasolinka... 14.12.2005-08.01.2006
ehh... biedactwo, bardzo mi przykro jedyne czym mozesz sie pocieszyc to tym ze tam jest jej lepiej...
Ostatnio zmieniony wt sty 10, 2006 11:40 am przez Euz, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaniesz w moim serduszku (*) 06-01-2006 4:28
Moja fasolinka... 14.12.2005-08.01.2006
[*][*]ojejciu:((
Moja fasolinka... 14.12.2005-08.01.2006
Esti, jest mi naprawdę bardzo, bardzo przykro...
Mogę sobie tylko wyobrazic, jak okropne to uczucie, jaka bezdenna pustka i rozczarowanie...
my staramy się o maleństwo i wiem jak mi przykro, kiedy co miesiac okazuje się, że nic z tego...
a to nic, w porównaniu z tym, co zdarzyło sie Tobie...
pojawia się cos wspaniałego i zostaje odebrane zanim zdołasz się nim nacieszyc...
jesli ja czasem czuję się pusta i jałowa bez tej "mojej fasolki", to jak musisz czuć się ty?!
nie umiem wyrazić jak Ci współczuję, nie umiem napisac nic mądrego, ani pocieszającego...
trzymaj się
Mogę sobie tylko wyobrazic, jak okropne to uczucie, jaka bezdenna pustka i rozczarowanie...
my staramy się o maleństwo i wiem jak mi przykro, kiedy co miesiac okazuje się, że nic z tego...
a to nic, w porównaniu z tym, co zdarzyło sie Tobie...
pojawia się cos wspaniałego i zostaje odebrane zanim zdołasz się nim nacieszyc...
jesli ja czasem czuję się pusta i jałowa bez tej "mojej fasolki", to jak musisz czuć się ty?!
nie umiem wyrazić jak Ci współczuję, nie umiem napisac nic mądrego, ani pocieszającego...
trzymaj się