[UKLAD ODDECHOWY] dziwne dzwieki-cwierkanie, swistanie,

[Paul_Julian]

Ol, Twój kajtek się meczy i chrumka po wysiłku, to juz bardziej pasuje pdo niewydolność . Moze spróbuj w tym kierunku pójść ? Poza tym warto podać steryd na astmę . Jesli to astma - bedzie poprawa w ciągu 1 dnia.

[ol.]

zgadza się, że po wysiłku, ale on się raczej nie męczy, grechocze, ale biega

w leczeniu, które nam zaproponowano steryd jest wzięty pod uwagę

tylko że - dziś wróciłam dopiero do domu i "kajtek" .... milczy

po leki i tak się udam, ale może organizm sam się podźwignie ...

[Paul_Julian]

tylko że - dziś wróciłam dopiero do domu i "kajtek" .... milczy

Skąd my to znamy!
Wczoraj przez pół dnia i pól nocy Florka siedziała cicho. Ja ucieszony, że to jednak serce i ze wreszcie wiadomo co jest . Znaczy , moze ucieszony nie byłem z faktu choroby, ale z faktu że lek zadziałał.
Ale rano sie okazało, że jednak grzechocze dalej. To takie skrzypienie raczej, nagrałem filmik komórka , ale nie wiem jak zgrac na youtube

[ol.]

wiem jak to jest, niechby się okazało cokolwiek, tylko, żeby to już było pewne; wtedy można działać, a tak tylko się czaimy

na youtube zaraz obok paska szukania jest przycisk "prześlij film" (dostępny po zalogowaniu)

[Paul_Julian]

Florka od wtorku nie chrumka O_O
Nie wiem o co chodzi. Dostała 4 dawki nasercowego , w poniedziałek już nie dałem (mimo że powininem, ale i tak miałem już nie dawać i zapytac weta o antybiotyk). I od wtorku cisza.
Odrobinka pofriryny , potem tyle co zawsze , czasem tylko odgłos czyszczenia noska .


Moja teoria jest taka :
labinka ma słabszy układ płuca-serce. Podłapała jaką infekcję /alergię /cokolwiek , i przez to osłabiło sie serduszko. Wsparlismy serce przez kilka dni, na tyle , że organizm nabrał sił i energii i zwalczył infekcję.

Co o tym myslicie ?
Podejrzewam, ze "na starość" będe musiał ją wspomóc lekami. Na razie cicho o tym nei chrumkaniu, bo nie chcę zapeszac

[Paul_Julian]

Od wczoraj znowu skrzypi. Chyba mam prawdopodobną przyczynę chrapania.
Zasikane ręczniczki.
Zmieniam codziennie po południu, ale któres urządziło sobie kibelek obok gniazdka, a w gniezdzie to chyba sika Kropek. czy możliwe , ze mocz kastrowanego samca jest jakiś bardziej drażniący?
W kazdym razie nasilenie chrapania i smarkania jest rano. A wtedy wszystkie 4ry śpią zawinięte w ręczniczki pod półeczką ( w klatce).
Na razie ta przyczyna jest w fazie obserwacji.

[ol.]

jeśli masz trop to na pewno warto go śledzić, bo a nóż to właśnie to;

może też być, że po spaniu jest więcej porfiryny czy też śluzu w nosku (kiedy szczurek śpi nie doczyszcza się na bieżąco)

to co mi, za pośrednictwem unipaks, przekazał dr Piasecki, to, że płuca i serce są powiązane, niedomaganie jednego wpływa na pracę drugiego, a któreś może przeważać w objawach chorobowych, tylko nawet specjalistom to trudno rozróżnić...

Baruch przez ostatni tydzień się wyciszał, ostatnie cztery były niemal bezgłośne, dziś wygląda jakby znów się rozkręcał;

regularność, którą ja zauważyłam, jest taka, że ruch sprzyja nasileniu dźwięków, dni kiedy Baruch nie szalał specjalnie to jego najspkojniejsze dni, dziś sporo biegał i ma to automatycznie przełożenie na chrumkanie, teraz leży w hamaku próbując zasnąć i jeszcze słyszę jak się zanosi; zobaczę jeszcze jutro i w niedzielę, jeśli tak dalej będzie idę po leki

[Paul_Julian]

Badam wszystkie tropy
Baruch moze tez ma coś z serduszkiem ? Albo astma. Obydwa powodują chrumkanie po wysiłku i szybkie męczenie się .

To , że przy spaniu jest więcej porfiryny tez rozwazam : Tylko własnie dziwi mnie to , ze u Florki to pojawiło się nagle. No, ale zobaczymy . Póki jest zdrowa i aktywna , to wszystko ok i obserwujemy .
Dr Piasecki ma absolutną rację, rozwazam też inną budowę noska.


Edit :

Florka zaczela chrumkac spowrotem kilka dni temu, a wczoraj była już wielką puchatą kulką. Apetyt mniejszy i taka nieswoja.
Mozecie mnie zjesc w butach, ale dzisiaj Florce dałem kroplę Sumamedu http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=2051
Wet był dzisiaj do 16. Drugi (ten , który dał jej nasercowe) jest w Gdansku, a tam nie dojade przed zamknieciem.
Sumamed działa też na myko. Kicha sporadycznie, wydzieliny prawie nie ma. Ale nie podoba mi sie bardzo jej wygląd.

Grzecznie lizneła leku, potem dalem lakcid. I obserwujemy .... Dawkowanie sprawdzałem chyba z 5 razy.

[ol.]

A więc jednak infekcja. Myślę, że w tej sytuacji dobrze zdrbiłeś, nawet jeśli wet zmieni Wam jutro antybiotyk, to bakterie i tak dostaną już trochę po d..., a może i nie zmieni azitromycina to też lek dla szczurów.

My jesteśmy po wizycie u lekarza, który dosłuchał się, że dźwięki pochodzą z tchawicy (krtani ?). Dał steryd na próbę, jak zareaguje organizm, ale ponieważ nie nastąpiła ani wyraźna poprawa, ani pogorszenie, jutro idziemy na wymaz gardła.
Już się boję, jak zobaczyłam patyczek do pobrania próbki, a jeszcze miałam to robić sama. Nie ma mowy ! Idziemy do weta, a i tak się obawiam czy Baruchowi krzywdy nie zrobi takim kołkiem /

[Paul_Julian]

Zamierzam dac jej ten antybiotyk na 5 dni , nie bede zmieniac . Sumamed działa tez na mykoplasmosę , ma szerokie spektrum , jak wynika z ulotki.
Dostała 1szą dawkę dziś ok. 18. Zamin podałem zaobserwowalem, ze jest chłodniejsza ( ale moze akurat zadne jej nie ogrzało ) , ale co wazniejsze - uszy były blade , a nosek szarawy . NIe sino fioletowy jak przy sercu , ale taki szarawy . Skojarzyło mi sie ze szczurem , który sie wykrwawia .
Kilka godzin po antybiotyku uszy są rózowate , siersc jest mniej napuszona. Choć nadal ma chory wygląd , oczywiscie zmruzone oczy , wciąz niezbyt żwawo chodzi , ale widać pewnosc. Podjadła , popiła, czysci sie . Wiecej porfiryny, znowu chrumka (przed podaniem antybiotyku to chrumkanie było inne, cichsze ale jakby bardziej cos zatykało nos ). Generalnie teraz jakby sie smarkała.
Ogólnie wrazenie na plus.

Jestem przeciwny podawaniu leków na własną ręke, podaję w ostatecznosci. Nie raz zdarzyło mi sie , ze zrobiłem dobrze, chociaż zawsze sie obawiam. Zresztą , nawet u weta się obawiam. Obserwuję ją cały czas. Do weta coś mam pecha. Nasi świetni zaszczurzeni weci z Redłowa nie pracują już ( dr Plewako ejst w Afryce , dr Krefft - chirurg małych zwierząt jest nie wiem gdzie) . Pani dr z Osowej wlasnie poszła na macierzynski :/

A mówił, czemu dostaliście steryd ? Moze to taki na astmę ?
Koniecznie daj znać co z tym wymazem z gardła Nie bój sie , wet to pewnie robił nie raz . A szczurza paszcza jest szeroka.
Ja usłyszałem u nas, ze badanie wymazu z gardła nie daje dobrych efektów, więc jestem bardzo ciekaw !

A wet osłuchiwał Baruszka stetoskopem przy gardle ? Dr Plewako kiedyś chciała zrobic Florce badanie minikamerką , bo podejrzewała polipa w gardle. Moze ktoś u Was tez to robi ?

[ol.]

Osłuchwał mu też podgardle. Steryd (vetacortyl) był na zmniejszczenie stanu zapalnegou i łatwienie oddychania, ale wydaje mi się, że lekarz chciał też sprawdzić czy to nie jakieś astmatyczne sprawy. Z kolei brak spodziewanej reakcji czyniłby infekcję bardziej prawdopodobną. O zastosowaniu kamery, przyznam się, że pierwszy raz słyszę.
Te wszystkie badania są takie stresujące dla szczura, a nie wiadomo czy coś z nich wyniknie.

Choćby dziś. Istotne w pobieraniu wymazu jest to, żeby próbka nie została zmieszana ze śliną, bo ślina ma właściwości bakteriostatyczne (u zwierząt nawet silniejsze niż u ludzi) i bakcyle nie urosną. W przypadku szczurów to czasami problem nie do przeskoczenia, bo one nie zrobią grzecznie „aaa” i nie wyciągną języka. Pałeczka do wymazu powinna dotknąć tylko tylnych ścian gardła (najlepiej tych właśnie, które są zmienione chorobowo) , ale jest przecież tak ogromna w stosunku do gardziołka szczura, że to niemożliwe: otrze się i o język i o zęby i zbierze też ślinę.
Dodatkowo zwierzak czuje się zakneblowany i szarpie się z całych sił
Chciałabym, żeby stres robaczka nie poszedł na marne, ale są słabe szanse.
Wynik w piątek.


Im więcej o tym myślę, tym mniej prawdopodobna wydaje mi się infekcja bakteryjna w naszym przypadku.
Trudno doszukać się jakiejś sensownej prawidłowości w okresach nawrotów i remisji gruchania. Dlaczego, jeśli to infekcja (nie zwalczana już od ponad trzech tygodni), są okresy gruchania takiego, że zwierzak aż chodzi, a w następnym dniu jest spokój ? Infekcja w najlepszym razie powinna dawać stałe objawy, w najgorszym – postępować, a nie raz tak, raz tak

Astma – zgadza się, że dźwięki są po wysiłku (także wysiłku typu – jedzenie, mycie się), ale przy astmie są duszności. Bar nie ma duszności, on tylko bardzo głośno i ciężko oddycha.
Ostatnio jedna noc była okropna pod względem dźwięków, wstałam zobaczyć, a on – spał sobie ! - zwinięty w kłębek, bynajmniej nie łapał powietrza z trudem, a dźwięki jakby ktoś się podtapiał. Astma też przeszłaby po sterydzie, tymczasem w dniu podania – nie zmieniło się nic (średnie nasilenie dźwięków), następnego dnia było cicho aż do wieczora, wieczorem i przez całą noc – coś okropnego, od poniedziałku do dzisiaj – cisza. U lekarza dziś Baruch walczył z całych sił, był też wystraszony, ale zero dźwięków.
Ruch to jedna sprawa, ale nie wyjaśnia wszystkiego.

Zdarzyło się, że pomyłkowo dałam szczupakom na obiad posolone warzywa, jakiś czas potem - koncert. To znów zwróciło moje podejrzenia w kierunku serca. Baruch dużo pije, to ponoć też objaw chorób serca i rzecz, która może nasilać objawy (więcej zatrzymanej wody w organizmie).
Wymyśliłam sobie taki mały domowymi metodami test: kiedy Baruch będzie mocno gruchać najbliższym razem – dam mu pojeść pietruszki, jest moczopędna. Może to pomoże coś wyjaśnić, bo ten wymaz

[Paul_Julian]

Ostatnio jedna noc była okropna pod względem dźwięków, wstałam zobaczyć, a on – spał sobie ! - zwinięty w kłębek, bynajmniej nie łapał powietrza z trudem, a dźwięki jakby ktoś się podtapiał. Astma też przeszłaby po sterydzie, tymczasem w dniu podania – nie zmieniło się nic (średnie nasilenie dźwięków), następnego dnia było cicho aż do wieczora, wieczorem i przez całą noc – coś okropnego, od poniedziałku do dzisiaj – cisza. U lekarza dziś Baruch walczył z całych sił, był też wystraszony, ale zero dźwięków

U nas identyko! Ja się budzę , bo mysle, ze szczur mi sie dusi, a Florka spi! Nie ma szans na jakąkolwiek regularność .
Byc moze u Baruszka (i mojej Florki) , a takze innych wacików - problem tkwi w budowie krtani. Mój kot jak spi i sie zaaferuje czyms , to własnie pocharkuje jakby sie dusiła. I wet powiedział, ze ona tak ma.

Czytając Twoje posty o Baruszku mam wrazenie, że lekarze mają nas za idiotów, którzy domagają się leków dla zdrowych szczurów :/

[Paul_Julian]

Przepraszam za brak newsów. Chrapanie ustało po kuracji Sumamedem.

[arrisum]

nie wiem czy to dobry wątek ;O

trochę się niepokoję bo mój szczur od tygodnia tak chrapie/kwika , ale tylko jak śpi, dziwne to dla mnie :O
czy to może być coś poważnego? ma jakoś 1,5 roku

[Paul_Julian]

A czy jak dasz jedzenie i sie zaaferuje, to tez tak robi ? Jesli tak, to moze być przeziebienie.

U mojej Florki chrapanie pojawiło sie znowu i rozpoczynamy kurację przeciwko Mykoplazmozie - Enroxil (ale na min. 3 tygodnie ).