 
  Jutro kupię solcoseryl.
Nausicaa, ten sam "zawodnik" o którym tutaj mowa, też nabawił się guli po ugryzieniu
 
 Tu akurat leczenie okazało się trafione, więc napiszę.
Na etapie guli rozlanej, jeszcze nie skupionej smarowałam maścią Helason - było zbyt głęboko pod skórą i zbyt nieuformowane żeby nacinać. 5 dni.
Kiedy zebrało się to w wyodrębniony, skoncentrowany guz i jakby podeszło w wyższe warstwy skóry, była opcja wycinać albo zostawić i leczyć zastrzykami Theranecron. Weternarz radził to drugie.
I tak jesteśmy po 3 zastrzykach (z 6-ciu) i z guli wielkości wiśni skurczyło się wszystko do guziołka mniejszego niż ziarno grochu. Mam cichą nadzieję, że zejdzie do końca.
Jeśli Twój wet ma dostęp do tego leku, polecam


 Ale może sie samo wygoi, bez rywanolu.
 Ale może sie samo wygoi, bez rywanolu.



 )
 ) )
 )