Witam!
Potrzebuję porady, bo już nie wiem co mam zrobić. Mam dwie samiczki Fetkę i Marysię. Fetka od zakupu ze sklepu zoologicznego (2 miesiące temu) cały czas ma zakrwawiony nosek. 4 dni od przygarnięcia udaliśmy się z nimi do weterynarza z powodu świerzbu, wtedy informując go o stanie noska kazał obserwować. po 4 tyg. leczenia świerzbu nosek nie przestawał krwawić do tego nie miała apetytu, była strasznie lękliwa i dużo kichała. Wet. dał jej zastrzyk i antybiotyk do podawania w domu, nastąpiło niemal cudowne ozdrowienie po tym leku - zaczęła jeść wszystko co dostawała, była bardziej ruchliwa i ogółem jakby szczęśliwa. Niestety nosek nadal przestał krwawić, więc udaliśmy się znów do wet. tym razem dostała zastrzyki na grzyby, które mogą atakować jej organizm, zastrzyków było aż pięć. Nos nadal krwawi, jednak - co mnie bardzo dziwi- przestaje co jakiś czas i tylko czasem powraca. Po ostatnim leczeniu wyjechaliśmy na 3 dni, a dziewczyny zostały u znajomych. Po powrocie nosek miała czyściutki wyszła się przywitać z domku, niestety jak tylko wsiedliśmy do z klatką do auta od razu miała czerwony. Lekarz chcę zrobić jej wymaz w laboratorium, bo upiera się, ze to jakiś grzyb, a ja nie chcę jej stresować, bo zauważyła, że w stresujących momentach to krwawienie się nasila. Całe temu chorowaniu towarzyszy jeszcze zaropiałe, ale też jakby trochę z krwią.
Proszę o jakąś radę, nie wiem co mam zrobić, a strasznie się martwię
krwawienie z nosa po dłuższym leczeniu
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
- sasza&masza
- Posty: 1270
- Rejestracja: czw sie 19, 2010 4:20 pm
- Numer GG: 9176574
- Lokalizacja: Lublin
Re: krwawienie z nosa po dłuższym leczeniu
Może to tylko poryfina jest? Jak napisałaś jak do auta szłaś to dla szczurka stres i poryfinka z nosa od razu leci?
Dog&cat: Vega i Zuza
Ratz: Arkadia Melania Nayeli Malibu Aniołki[*]
Ratz: Arkadia Melania Nayeli Malibu Aniołki[*]
Re: krwawienie z nosa po dłuższym leczeniu
właśnie przed chwilką przeczytałam o tym, ale nie wiem do końca co mam z tym zrobić, czy trzeba to leczyć? czy mam ją zostawić w spokoju, żeby się odstresowała?
Re: krwawienie z nosa po dłuższym leczeniu
pofrirynka pojawia się, kiedy szczur się stresuje albo jest chory. ale to nie jest choroba tylko objaw. nie musisz tego leczyć, szczur tak ma i keidy porfiryna się pojawia- możesz zobaczyć, że szczurowi coś dolega.
więc jeśli jest jakiś grzyb, to lepiej zestresować szczura zeskrobiną i go wyleczyć niż nic nie zrpbić, bo grzyb nieleczony zabije szczura, a porfiryna po prostu sie pojawi i tyle. w ogóle oddanie szczura podczas wyjazdu komuś jest stresem, noszenie go do weta, więc nic dziwnego, że porfiryna sie pojawiła.
szczurowi antybiotykn podaje sie min 10dni, bo ma szybki metabolizm, więc jest szansa, że może mieć jakieś niedoleczoną infekcję, bo 1 zastrzyk nic nie załatwi. zapisuj sobie zawsze co podał wet, bo nie każdy antybiotyk jest dla szczura odpowiedni.i skąd jesteś?poszukaj w dziale weterynarze kogoś polecanego w Twoim mieście.
wymaz z nosa u szczura nic nie da, bo wyjdzie na tym wymazie, to co jest w powietrzu, a nie to, co jest przyczyną infekcji. dobry wymaz musiałby być z dzrewa oskrzelowego,a to tylko pod narkozą .poza tym, jeśli szczur był osowiały i kichał, to raczej to nie był grzyb (skąd w ogóle ten pomysł?) tylko standardowa infekcja dróg oddechowych, które szczury łapią na pęczki.grzyb to raczej na skórze by był...
http://szczury.org/viewtopic.php?f=11&t=32626 tu sobie możesz poczytać o porfirynce.
więc jeśli jest jakiś grzyb, to lepiej zestresować szczura zeskrobiną i go wyleczyć niż nic nie zrpbić, bo grzyb nieleczony zabije szczura, a porfiryna po prostu sie pojawi i tyle. w ogóle oddanie szczura podczas wyjazdu komuś jest stresem, noszenie go do weta, więc nic dziwnego, że porfiryna sie pojawiła.
szczurowi antybiotykn podaje sie min 10dni, bo ma szybki metabolizm, więc jest szansa, że może mieć jakieś niedoleczoną infekcję, bo 1 zastrzyk nic nie załatwi. zapisuj sobie zawsze co podał wet, bo nie każdy antybiotyk jest dla szczura odpowiedni.i skąd jesteś?poszukaj w dziale weterynarze kogoś polecanego w Twoim mieście.
wymaz z nosa u szczura nic nie da, bo wyjdzie na tym wymazie, to co jest w powietrzu, a nie to, co jest przyczyną infekcji. dobry wymaz musiałby być z dzrewa oskrzelowego,a to tylko pod narkozą .poza tym, jeśli szczur był osowiały i kichał, to raczej to nie był grzyb (skąd w ogóle ten pomysł?) tylko standardowa infekcja dróg oddechowych, które szczury łapią na pęczki.grzyb to raczej na skórze by był...
http://szczury.org/viewtopic.php?f=11&t=32626 tu sobie możesz poczytać o porfirynce.
zeMną:CumbobLunetaMufkaMulinaPiankaOwcaWałekIncognitoKopciuchSrebritkaIvermektynaGremlinRzepicha
zaTM:AdziaDużaFruziaBudyń4KluskiAllelekWałkiNiebieskiChoryDowódcaPomidorowyPszeniczyMlekoKoalaPlamkaTrututSkinerEspriAgutKoKoDoremiSomaliaKapadocja
zaTM:AdziaDużaFruziaBudyń4KluskiAllelekWałkiNiebieskiChoryDowódcaPomidorowyPszeniczyMlekoKoalaPlamkaTrututSkinerEspriAgutKoKoDoremiSomaliaKapadocja
Re: krwawienie z nosa po dłuższym leczeniu
Bardzo dziękuję za odpowiedź.
Szczurek odkąd się go nie rusza i biega sobie spokojnie po mieszkanku ma się lepiej (mniej wydzieliny koło nosa, więcej je, zaczyna zdobywać "szczyty" na poduchach i fotelach ).
Jeżeli jego stan nosa się nie zmieni w najbliższym czasie to poszukam innego weterynarza (obecnego znalazłam na tej stronce).
Jeszcze raz dziękuję
Szczurek odkąd się go nie rusza i biega sobie spokojnie po mieszkanku ma się lepiej (mniej wydzieliny koło nosa, więcej je, zaczyna zdobywać "szczyty" na poduchach i fotelach ).
Jeżeli jego stan nosa się nie zmieni w najbliższym czasie to poszukam innego weterynarza (obecnego znalazłam na tej stronce).
Jeszcze raz dziękuję