Młody kapturek, potrzebuję porady dot.adopcji

Archiwalne adopcje (udane i nieudane) i archiwalne narodziny

Moderator: Junior Moderator

Mai-ah
Posty: 104
Rejestracja: pn cze 14, 2010 5:37 pm
Numer GG: 10094247

Re: Młody kapturek, potrzebuję porady dot.adopcji

Post autor: Mai-ah »

Postaw malutką tak, żeby dziewczyny nie miały do niej dostępu bo będą się nakręcać i agresora łapać. Fajnie jakby były w jednym pokoju to twoje stado przyzwyczai się trochę do jej zapachu. Ale dostępu do klatki nie powinny mieć.
Awatar użytkownika
maisy
Posty: 176
Rejestracja: śr lut 14, 2007 8:50 pm

Re: Młody kapturek, potrzebuję porady dot.adopcji

Post autor: maisy »

Zaraz mnie szlag trafi....oglądałam dziś sierść malutkiej bo zauważyłam, że wyjątkowo często się drapie. Najpierw zauważyłam tylko ogromną ilość łupieżu, ale potem uciekające czerwone robaczki....udało mi się złapać jednego pincetą i wziąć pod mikroskop....to wszoły. Takie same jakie kiedyś miały moje samce. Boję się, że reszta też już je ma... >:(
same problemy....
Awatar użytkownika
maisy
Posty: 176
Rejestracja: śr lut 14, 2007 8:50 pm

Re: Młody kapturek, potrzebuję porady dot.adopcji

Post autor: maisy »

Poinformowałam dziś o stanie zdrowia szczurka, jej starą właścicielkę. Jej odpowiedź przekroczyła wszelkie granice...
Powiedziała, że albo szczurka uśpię, albo mam jej go zwrócić!!

Aż nie wiem co mam powiedzieć, po prostu mnie zatkało! Czy ona ma prawo mi go odebrać?!
nienazwana
Posty: 1434
Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
Lokalizacja: Grójec

Re: Młody kapturek, potrzebuję porady dot.adopcji

Post autor: nienazwana »

Niby jak miałaby to prawo egzekwować? Z policją przyjdzie? Śmiech ;D . Swoją drogą bezczelny małpiszon jeden no! Może byc tylko nieprzyjemnie jak ją spotkasz ale chyba na takiej znajomości Ci specjalnie nie zależy, prawda??? Co do pasożytów to moim zdaniem twoje stadko załapało je na 200 % jeśli razem przebywały. Czeka Cię leczenie wszystkich ale to nie jest wielki problem i strasznie wielkie koszta. Mam nadzieję, że nie zniechęciło Cię to do zajmowania się małą. Byłoby bardzo szkoda bo wygląda mi na to, że malutka u Ciebie dopiero dostała szansę na normalne szczęśliwe życie bez strachu.................. Powodzenia w leczeniu a poprzednią właścicielką się nie przejmuj. Moim zdaniem może sobie tylko gadać, a jeśli oddasz jej szczura to będzie prawdopodobnie wyrok śmierci na ogonka.
Awatar użytkownika
maisy
Posty: 176
Rejestracja: śr lut 14, 2007 8:50 pm

Re: Młody kapturek, potrzebuję porady dot.adopcji

Post autor: maisy »

Z pasożytami już nie ma problemu, ponieważ w czwartek byłam z nimi wszystkimi u weterynarza. Wszystkie zostały popryskane Frontlinem. Szukałam dziś na ich skórze pasożytów, na szczęście już nic po za łupieżem i strupkami nie widać.
Z tą dziewczyną niestety chodzę do klasy na co dzień, przyznam jest niezrównoważona psychicznie. Zamierzam walczyć o małą z całych sił, nie pozwolę aby już więcej wycierpiała pod takim dachem w jakim niedawno żyła. Mam jednak nadzieję, że nie ma żadnych prawnych przywilejów, aby mi ją odebrać. Co mnie cieszy, malutkiej jest u mnie coraz lepiej, na początku jak ją odebrałam to była sama skóra i kości, teraz jej chociaż brzuchalek widać :D Bardzo bała się wychodzić z klatki, ale teraz zaczyna się przezwyciężać i z dnia na dzień przechodzi więcej cm (ponieważ kiedy na jedną sekundę opuści klatkę, natychmiast do niej wraca, i tak w kółko). Jedynym problemem jest w tej chwili łączenie jej ze szczurzycami, które są coraz bardziej agresywne, a malutka traktuje to jako zabawę (zaczepia, ucieka w miejsce gdzie jej nie dostaną i ma satysfakcję z tego, że próbują ją dostać ::) ) przedwczoraj nosiłam je w transporterku parę godzin. Były tak zmęczone kłótnią, że zasnęły obok siebie i zaczęły się pieścić :) myślałam, że to już koniec jednak się przeliczyłam...wypuściłam je na wybieg potem do klatki, same piski znów cały dzień. Gdyby malutka nie była tak pewna siebie i taka upierdliwa, myślę, że by ją zaakceptowały. Lucy niezwykle szybko traci cierpliwość i już sama obecność małej sprawia, że zaczyna fukać nosem. Ale będę cierpliwa i zobaczymy jak to się rozwinie
nienazwana
Posty: 1434
Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
Lokalizacja: Grójec

Re: Młody kapturek, potrzebuję porady dot.adopcji

Post autor: nienazwana »

Cierpliwość i tylko cierpliwość!!! Jesteś pewna że dostały Frontline u weta??? Nie chcę Cię stresować ale wydaje mi się (sprawdź w dziale o chorobach) że ten preparat jest bardzo szkodliwy dla szczurów bo zbyt mocny. Nic im nie jest? Podobno może być nawet przyczyną śmierci szczura. ???
Awatar użytkownika
maisy
Posty: 176
Rejestracja: śr lut 14, 2007 8:50 pm

Re: Młody kapturek, potrzebuję porady dot.adopcji

Post autor: maisy »

Parę lat temu stosowałam go u moich samców, a wtedy to była ogromna plaga. Efekty były bardzo zadowalające, wystarczyły dwa zabiegi. Nie zauważyłam żadnych niepokojących objawów, ani parę lat temu, ani teraz. Ogólnie rzecz biorąc każdy środek owadobójczy, odkażający niesie ze sobą jakieś ryzyko, tak samo z lekami.
Awatar użytkownika
natureminemka
Posty: 229
Rejestracja: czw kwie 26, 2012 11:38 pm
Lokalizacja: Zielona Góra

Re: Młody kapturek, potrzebuję porady dot.adopcji

Post autor: natureminemka »

Z moich informacji również wynika, że Frontline może być śmiertelny dla szczurów. Ja bym uważała... Są bezpieczne środki. Następnym razem celowałabym w Iwermektynę.
ZE MNĄ: LOKI

Za TM: Galder [*] Eowina [*] Ragnarok [*] Zdenka [*] Silenoz [*] Arwena [*] Puritania [*] Gollum [*] Lugburz [*] Simulacra [*] Uruk-hai [*] Ecthelon [*]
W adopcji: Kajtek [*], Brego, Felix [*], Bran [*], Elentari, Galadriela [*], Siwy, Ninja
Awatar użytkownika
maisy
Posty: 176
Rejestracja: śr lut 14, 2007 8:50 pm

Re: Młody kapturek, potrzebuję porady dot.adopcji

Post autor: maisy »

Zapomniałam o tym temacie. Młoda została u mnie na stałe. Były małe problemy z socjalizacją przez jej charakter, ale teraz jakoś ze sobą współpracują. Wszołów nie ma już po jednym psiknięciu frontlinem. W wakacje miała operację tłuszczaka. W każdym razie cała historia dobrze się skończyła. Myślę, że o ile nikt nie ma nic więcej do dodania, temat można spokojnie zamknąć ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwum Adopcji i Narodzin”