Ogonki szczurze małe i duże
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Ogonki szczurze małe i duże
Małe brykając odważniaki się zrobiły, wiem jak to jest upilnować gromade ciekawskch maluchów
Ze mną; szczurki Tajga i Tatjana, pies Moli---> nasz wątek http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=40655
Za tęczowym mostem; chomiki Jumi i Hubert [*]
Za tęczowym mostem; chomiki Jumi i Hubert [*]
Re: Ogonki szczurze małe i duże
missia oj taaak... Brykają i są autentycznie ciekawe wszystkiego. Do tego szaleją w klatce cały czas, przez co mam wrażenie, że nie śpią Istna demolka do tego - hamaki ciągle do reperowania, plastikowe koszyki z powygryzanymi dziurami. Kotłują się i tłuką ze sobą niemiłosiernie - oczywiście wszystko w ramach dobrej zabawy Wybiegi mają robione parami, bo ciężko je ogarnąć i niestety nie idzie mi opanowanie zeza rozbieżnego, żeby każdego mieć na oku jak zaczynają eksplorować w różnych kierunkach
Re: Ogonki szczurze małe i duże
Piękne maluchy!
Ohh moje grubasy za to są bardzo leniwe, ciężko je rozruszać. nie wiem czy jakbym nagle miała mieć gromadkę takich łobuzów czy bym poradziła sobie. Także podziwiam
wymiziaj tą duużą przeuroczą gromadkę
Ohh moje grubasy za to są bardzo leniwe, ciężko je rozruszać. nie wiem czy jakbym nagle miała mieć gromadkę takich łobuzów czy bym poradziła sobie. Także podziwiam
wymiziaj tą duużą przeuroczą gromadkę
Re: Ogonki szczurze małe i duże
Wiem, że długo mnie tu nie było, dużo by opowiadać co się zdarzyło przez ten czas. Nie mam do tego jednak dzisiaj głowy. Weszłam tutaj, bo zaczęłam opowiadać szczurzą historię, a dziś jest dość istotny jej moment. Odeszła Mynia, nasz kochany szaraczek, mama 15stu Myniaczków. Miała tylko 1,5 roku. Wczoraj jeszcze wszystko było dobrze, dziś koło południa zauważyłam, że jest ospała, nie ma energii. Znalazłam też ślady krwii na szmatce w hamaku. Jak ją wzięłam do ręki okazało się, że krwawi z dróg rodnych. Od razu pojechałam do weterynarza. Była już tak słaba, że nawet mierzenie temperatury się nie udało, miała poniżej 32. Zrobiłyśmy usg, okazało się że w brzuszku miała 2,5 cm guz... Nic nie mogłam zrobić... Nic. Tylko trzymać na rękach do samego końca. Nawet nie miała siły odwrócić się z boku na brzuszek.
Siedzę i ryczę jak głupia. Większość znajomych pomyślałaby 'przecież to tylko szczur', dlatego piszę tutaj. Bo wszyscy z Was wiedzą, że miłość może być odwrotnie proporcjonalna do rozmiarów pupila.
Nawet nie mam głowy do szukania jakiegoś wesołego zdjęcia Myni na pożegnanie. Nie dzisiaj.
Śpij Myszko.
Siedzę i ryczę jak głupia. Większość znajomych pomyślałaby 'przecież to tylko szczur', dlatego piszę tutaj. Bo wszyscy z Was wiedzą, że miłość może być odwrotnie proporcjonalna do rozmiarów pupila.
Nawet nie mam głowy do szukania jakiegoś wesołego zdjęcia Myni na pożegnanie. Nie dzisiaj.
Śpij Myszko.
-
- Posty: 45
- Rejestracja: śr lut 26, 2014 8:58 pm
- Lokalizacja: Szklarska Poręba
Re: Ogonki szczurze małe i duże
Jaka ona była śliczna. I ten spokój w oczach, kiedy karmiła. Widać, że bardzo Was kochała i Wam ufała. Dla Myni [*]. A jak reszta gromadki się miewa?
Re: Ogonki szczurze małe i duże
Dziękuję NemezisStar.
Reszta ma się dobrze. Teraz uważniej obserwuję wszystkie po kolei. Mam chyba traumę, u Myni fuksem zauwazyłam, że coś jest nie tak, wyglądała jakby sobie spokojnie spała. Ale jak nie chciała podejść do świeżej sałaty zaczęło mnie to niepokoić. Nie wiem nawet jak długo tam tak leżała krwawiąc, biedaczka... Ech...
Z resztą o tyle lepiej, że po stracie Myni zostało ich jeszcze 5 w klatce (z 15stu Myniaczków udało nam się oddać 7, 8 zostało z nami - 4 chłopaków i 4 dziewuszki). Luna - starsza od Myni o jakieś 3 miesiące - jest już widocznie mniej zaradna, młodym szczurzycom łatwo udaje się zabrać jej kawałki przekąski, więc muszę je karmić według określonej strategii - najpierw duże kawałki dla reszty gromady, co by się nimi dłużej zajęły, a w międzyczasie kilka mniejszych dla Lunki, żeby zdążyła zjeść i nie musiała walczyć z wyrywaniem ich sobie z łapek Czasem ciężko to skoordynować, ale czego się nie robi.
Budyń mieszka z czterema swoimi potomkami, są ewidentnie bardziej towarzyscy i przytulaści niż kobitki. One jak to baby - mają czsem swoje fochy i kaprysy i nigdy nie wiadomo co im przyjdzie do głowy
Zaktualizuję w najbliższym czasie galerię, ostatnio miałam dość mało czasu na zabawy w sesje i teraz żałuję.
Reszta ma się dobrze. Teraz uważniej obserwuję wszystkie po kolei. Mam chyba traumę, u Myni fuksem zauwazyłam, że coś jest nie tak, wyglądała jakby sobie spokojnie spała. Ale jak nie chciała podejść do świeżej sałaty zaczęło mnie to niepokoić. Nie wiem nawet jak długo tam tak leżała krwawiąc, biedaczka... Ech...
Z resztą o tyle lepiej, że po stracie Myni zostało ich jeszcze 5 w klatce (z 15stu Myniaczków udało nam się oddać 7, 8 zostało z nami - 4 chłopaków i 4 dziewuszki). Luna - starsza od Myni o jakieś 3 miesiące - jest już widocznie mniej zaradna, młodym szczurzycom łatwo udaje się zabrać jej kawałki przekąski, więc muszę je karmić według określonej strategii - najpierw duże kawałki dla reszty gromady, co by się nimi dłużej zajęły, a w międzyczasie kilka mniejszych dla Lunki, żeby zdążyła zjeść i nie musiała walczyć z wyrywaniem ich sobie z łapek Czasem ciężko to skoordynować, ale czego się nie robi.
Budyń mieszka z czterema swoimi potomkami, są ewidentnie bardziej towarzyscy i przytulaści niż kobitki. One jak to baby - mają czsem swoje fochy i kaprysy i nigdy nie wiadomo co im przyjdzie do głowy
Zaktualizuję w najbliższym czasie galerię, ostatnio miałam dość mało czasu na zabawy w sesje i teraz żałuję.