Moje też tak robią myślę że to dobry znakRoksana1999 pisze:Stacy czasem podgryza sobie moje dłonie (delikatnie) albo próbuje obgryzać paznokcie, czy to dobrze?
Pozdrawiam i całuski dla szczurasków
Moja "mała" Steasy:*
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Moja "mała" Steasy:*
Re: Moja "mała" Steasy:*
AsKier podała bardzo ładny filmik, który może rozmiękczy Twoją mamę. Ja sama jako mały dzieciuch miałam jednego szczura, bo rodzice mówili, że może być sam. Porównując jego pyszczek i moich dzisiejszych szczurów stwierdzam, że ona była po prostu... smutna. Zresztą ile radości jest w obserwowaniu 2 ogonów. Mój ojciec nie chciał w domu żadnych zwierząt, a teraz to pierwsze co robi po powrocie do domu to leci do klatki i 10 razy dziennie mnie pyta "Michu, mają wodę?!". Najlepszym widokiem jest patrzenie jak piją obie naraz z jednego poidła. Można paść.
Najważniejsze to bycie wytrwałym w przekonywaniu, wierzę, że w końcu ulegnie.
Najważniejsze to bycie wytrwałym w przekonywaniu, wierzę, że w końcu ulegnie.
Mi moje ogony tak robią jak uważają, że za długo je ściskam i całuję i mają mnie dość, u nich to takie błaganie o spokój. xd A czasem same przylecą i mnie "całują". Nie jest to zły znak według mnie.Roksana1999 pisze:Stacy czasem podgryza sobie moje dłonie (delikatnie) albo próbuje obgryzać paznokcie, czy to dobrze?
Pozdrawiam i całuski dla szczurasków
Havoriowe kluchy ♥
Ze mną: Calico, Francis, Liliana, warciakowy Alex
Za TM: Psota, Pippi, Felicja, Helena, Bonny, Kidd, Mary (*)
Żaden szczur nie przychodzi na świat samotnie, niech więc żaden sam nie umiera.
Ze mną: Calico, Francis, Liliana, warciakowy Alex
Za TM: Psota, Pippi, Felicja, Helena, Bonny, Kidd, Mary (*)
Żaden szczur nie przychodzi na świat samotnie, niech więc żaden sam nie umiera.
-
- Posty: 131
- Rejestracja: śr paź 31, 2012 10:52 am
Rozpieszczanie.............
Dawno mnie nie było...
Chyba za bardzo rozpieszczam Stacy... Jakiś czas temu odwaliła mi niezły numer... Jak co dzień biegała...hm, mało powiedziane..szalała!, no ale nie ważne. Musiałam na chwilę wyjść z pokoju i chciałam ją na chwilę zamknąć w klatce (strach ją samą zostawiać) no ale mój brat powiedział że przypilnuje jej, no więc wyszłam... i jakie było zdziwienie moje po tym co zobaczyłam jak wróciłam! Mój brat siedzi przy laptopie a Stacy na parapecie wcina moją muchołówkę... Jak zwykle z łóżka zrobiła skok na krzesło obrotowe a z niego na biurko, tak mi się wydaje, no ale nie ważny był wtedy sposób w jaki się tam dostała....
Byłam przerażona i bardziej wystraszona niż wściekła bo ziemia z doniczek wysypana a moja Stacy siedzi przy doniczce i je sobie pułapkę muchołówki.. Ja czym prędzej w bieg i złapałam ją po czym pośpiesznie zaczęłam sprawdzać czy nic jej się nie stało podczas podróży na biurko, dopiero po chwili dotarło do mnie jakie to to sprytne, no i zamknęłam ją w klatce za karę. Na brata nakrzyczałam ze jej nie pilnował i mogła się otruć!
Spryciula jest chyba za bardzo rozpieszczona bo gryzie co jej się podoba, kradnie mi z talerza, była też sytuacje że nie chciałam jej dać chipsa to weszła na mnie i wyciągnęła go sobie jak trochę wystawał z moich ust. Ostatnio weszła na moje biurko i zaczęła obgryzać makaron który obkleiłam brokatem i zrobiłam ozdobę.. Wiem, że gdybym jej nie pozwalała to by tego nie robiła, no ale co mam zrobić żeby pokazać jej czego nie wolno, ale żeby mnie nie przestała lubić...? bo chyba nie będzie jej się podobać jak jej zacznę coś zabierać...........
Macie jakieś pomysły co zrobić żeby chciała ze mną chodzić i żeby widziała że to fajne? Tzn. są postępy bo sama wchodzi pod bluzę i wystawia główkę żeby oglądać wszystko a ja wtedy przystawiam ją do różnych ciekawych rzeczy i poznaje sobie dom... Na święta jadę do cioci i wolałabym żeby chodziła gdzieś ze mną niż żeby siedziała w klatce, w domu ma wybiegi wielo godzinne a tam nie koniecznie będzie mogła tyle biegać...
Dajcie pomysły na zabawy, ale takie "ja i Stacy" żeby widziała że może się ze mną bawić
Z góry dzięki i pozdrawiam
Chyba za bardzo rozpieszczam Stacy... Jakiś czas temu odwaliła mi niezły numer... Jak co dzień biegała...hm, mało powiedziane..szalała!, no ale nie ważne. Musiałam na chwilę wyjść z pokoju i chciałam ją na chwilę zamknąć w klatce (strach ją samą zostawiać) no ale mój brat powiedział że przypilnuje jej, no więc wyszłam... i jakie było zdziwienie moje po tym co zobaczyłam jak wróciłam! Mój brat siedzi przy laptopie a Stacy na parapecie wcina moją muchołówkę... Jak zwykle z łóżka zrobiła skok na krzesło obrotowe a z niego na biurko, tak mi się wydaje, no ale nie ważny był wtedy sposób w jaki się tam dostała....
Byłam przerażona i bardziej wystraszona niż wściekła bo ziemia z doniczek wysypana a moja Stacy siedzi przy doniczce i je sobie pułapkę muchołówki.. Ja czym prędzej w bieg i złapałam ją po czym pośpiesznie zaczęłam sprawdzać czy nic jej się nie stało podczas podróży na biurko, dopiero po chwili dotarło do mnie jakie to to sprytne, no i zamknęłam ją w klatce za karę. Na brata nakrzyczałam ze jej nie pilnował i mogła się otruć!
Spryciula jest chyba za bardzo rozpieszczona bo gryzie co jej się podoba, kradnie mi z talerza, była też sytuacje że nie chciałam jej dać chipsa to weszła na mnie i wyciągnęła go sobie jak trochę wystawał z moich ust. Ostatnio weszła na moje biurko i zaczęła obgryzać makaron który obkleiłam brokatem i zrobiłam ozdobę.. Wiem, że gdybym jej nie pozwalała to by tego nie robiła, no ale co mam zrobić żeby pokazać jej czego nie wolno, ale żeby mnie nie przestała lubić...? bo chyba nie będzie jej się podobać jak jej zacznę coś zabierać...........
Macie jakieś pomysły co zrobić żeby chciała ze mną chodzić i żeby widziała że to fajne? Tzn. są postępy bo sama wchodzi pod bluzę i wystawia główkę żeby oglądać wszystko a ja wtedy przystawiam ją do różnych ciekawych rzeczy i poznaje sobie dom... Na święta jadę do cioci i wolałabym żeby chodziła gdzieś ze mną niż żeby siedziała w klatce, w domu ma wybiegi wielo godzinne a tam nie koniecznie będzie mogła tyle biegać...
Dajcie pomysły na zabawy, ale takie "ja i Stacy" żeby widziała że może się ze mną bawić
Z góry dzięki i pozdrawiam
-
- Posty: 131
- Rejestracja: śr paź 31, 2012 10:52 am
Re: Rozpieszczanie.............
Gdyby kogoś interesowało to u nas dobrze, Stacy dzisiaj schowała się za łóżko i musiałam z mamą odstawiać a teraz po tych chwilach stresu wygrzewa się w bluzie...
Czynimy postępy bo gdy dziś biegała po pokoju i znudziło jej się to wskoczyła na kolana i pod bluzę żeby ja wziąść gdzieś indziej...urocza
Bo my mamy taki układ że jak się obudzi i wybiega się po pokoju to biorę ją na ręce i idziemy zwiedzać, przystawiam ją do ściany, drzwi, segmentu i ogółem wszędzie, jak coś jej się spodoba to schodzi ze mnie, poogląda i znowu do mnie. Bo tak normalnie to biega w moim pokoju gdzie ma ciekawe rzeczy, na moim biurku jest dla niej specjalny domek z klocków i ona w nim spi jak robie lekcje, lubi siedzieć na biurku bo mam "ciekawe" rzeczy w piórniku, lubi obgryzać moje zeszyty albo gumkę od długopisu i przede wszystkim tylko na biurku dostaje musli (oczywiście takie nie słodkie)... Kiedys moja siostra pisała coś w wyszukiwarce na laptopie a ja wołałam Stacy żeby zeszła z biurka siostry bo mam coś do jedzenia to przebiegła po klawiaturze po klawiszu "enter" zanim siostra coś napisała i jakaś strona jej wyskoczyła a Kornelia na to "ty mała szajbusko z ogonem".... to chyba tyle... pozdrawiam
Czynimy postępy bo gdy dziś biegała po pokoju i znudziło jej się to wskoczyła na kolana i pod bluzę żeby ja wziąść gdzieś indziej...urocza
Bo my mamy taki układ że jak się obudzi i wybiega się po pokoju to biorę ją na ręce i idziemy zwiedzać, przystawiam ją do ściany, drzwi, segmentu i ogółem wszędzie, jak coś jej się spodoba to schodzi ze mnie, poogląda i znowu do mnie. Bo tak normalnie to biega w moim pokoju gdzie ma ciekawe rzeczy, na moim biurku jest dla niej specjalny domek z klocków i ona w nim spi jak robie lekcje, lubi siedzieć na biurku bo mam "ciekawe" rzeczy w piórniku, lubi obgryzać moje zeszyty albo gumkę od długopisu i przede wszystkim tylko na biurku dostaje musli (oczywiście takie nie słodkie)... Kiedys moja siostra pisała coś w wyszukiwarce na laptopie a ja wołałam Stacy żeby zeszła z biurka siostry bo mam coś do jedzenia to przebiegła po klawiaturze po klawiszu "enter" zanim siostra coś napisała i jakaś strona jej wyskoczyła a Kornelia na to "ty mała szajbusko z ogonem".... to chyba tyle... pozdrawiam
-
- Posty: 131
- Rejestracja: śr paź 31, 2012 10:52 am
- madziastan
- Posty: 1467
- Rejestracja: śr lip 06, 2011 5:26 pm
- Numer GG: 8345513
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Moja "mała" Steasy:*
Śliczna albinoska
Może kiedyś...
Za TM: Mamusia, Córeczka, Robin, Miodynka, Majtki, Milky, Elenka, Lucynka, Mary, Szarik, Gryzia,Jamajka, Shelter, Mała (Gifa), Henio, Kropuś
Za TM: Mamusia, Córeczka, Robin, Miodynka, Majtki, Milky, Elenka, Lucynka, Mary, Szarik, Gryzia,Jamajka, Shelter, Mała (Gifa), Henio, Kropuś
-
- Posty: 131
- Rejestracja: śr paź 31, 2012 10:52 am
Re: Moja "mała" Steasy:*
dziękuję bardzo i pozdrawiammadziastan pisze:Śliczna albinoska
-
- Posty: 131
- Rejestracja: śr paź 31, 2012 10:52 am
-
- Posty: 131
- Rejestracja: śr paź 31, 2012 10:52 am
Re: Moja "mała" Steasy:*
Hej, mam problem. Mianowicie Stacy się ode mnie oddala, mam mnie gdzieś. Zdecydowałam się na szczura ponieważ chciałam aby zastąpiła mi psa którego mieć nie mogłam. I faktycznie świetnie go zastępowała, do czasu... myślałam, że we wakacje będzie super bo poświęcę jej jeszcze więcej czasu, a tu klops. Zawsze jak wracałam ze szkoły czy coś to Stacy potrafiła obudzić się w środku dnia i spędzać ze mną czas, a teraz? Teraz to cały dzień chce spać, bawić to się nie lubiła akurat nigdy co nie było tak strasznym problemem bo zawsze się jakoś wybiegała, a teraz to jak ją wypuszczę to ona sobie tylko przebiegnie pokój żeby znaleść miejsce do snu, za lodówką, za segmentem, pod szafką biurkową, itp. Wcale się nie bawi w np ganianie czegoś na nitce, nic nie przyciąga jej uwagi, nic. Zawsze radośnie do mnie biegła, przytulała się, spała obok mnie i czuła się przy mnie dobrze. Rozumiem, że wydoroślała i trochę się rozleniwiła (za miesiąc skończy rok) ale żeby kompletnie mieć wszystko w... no wiecie gdzie ... Jak ją trzymam na kolanach to pędzi ile może jak najdalej żeby znowu się gdzieś zaszyć i...spać Chwili nie usiedzi, ostatnio jak byłam u cioci z nią to potrafiła zasnąć nawet na wolnej przestrzeni, na kanapie wtulona do mnie, ogólnie w nowych miejscach to mnie kocha, ale normalnie to wydaje mi się że mnie nie lubi...Proszę pomóżcie mi, chcę odzyskać dawną Stacy, co może tłumaczyć jej zachowanie? Tylko proszę nie o stadności bo sama jest od zawsze i od nie dawna zmieniła zachowanie
POMOCY!!!
POMOCY!!!
Re: Moja "mała" Steasy:*
No niestety od stadności trzeba zacząć bo tak się właśnie zachowują szczury bez towarzysza. W końcu człowiek im nie starcza i stają się właśnie takie... To że zmieniła się nagle to nie znaczy że można to wykluczyć.
Nie wiem jak Ci pomóc, bo już dawno temu wszyscy pisali żebyś wzięła drugą szczurkę, no ale jak nie to nie. Tak by się pewnie ożywiła. A jeśli nie możesz wziąć a chcesz jej pomóc za wszelką cenę to ją oddaj do jakiegoś stadka.
Nie wiem jak Ci pomóc, bo już dawno temu wszyscy pisali żebyś wzięła drugą szczurkę, no ale jak nie to nie. Tak by się pewnie ożywiła. A jeśli nie możesz wziąć a chcesz jej pomóc za wszelką cenę to ją oddaj do jakiegoś stadka.
-
- Posty: 131
- Rejestracja: śr paź 31, 2012 10:52 am
Re: Moja "mała" Steasy:*
To przykre, bardzo przykre bo ja ją kocham i nie wyobrażam sobie życia bez tego małego brzdąca, a z drugiej strony chcę dla niej jak najlepiej....kaka958 pisze:No niestety od stadności trzeba zacząć bo tak się właśnie zachowują szczury bez towarzysza. W końcu człowiek im nie starcza i stają się właśnie takie... To że zmieniła się nagle to nie znaczy że można to wykluczyć.
Nie wiem jak Ci pomóc, bo już dawno temu wszyscy pisali żebyś wzięła drugą szczurkę, no ale jak nie to nie. Tak by się pewnie ożywiła. A jeśli nie możesz wziąć a chcesz jej pomóc za wszelką cenę to ją oddaj do jakiegoś stadka.
Ale ona źle by przeżyła zmianę opiekuna, mimo wszystko strasznie za mną tęskni gdy mnie nie ma, ach
Re: Moja "mała" Steasy:*
Może chamsko to zabrzmi, ale dla niej nie jesteś najważniejsza Ty, a towarzystwo drugiego szczura.
Bezszczurowo - Werter w nowym domku
W sercu: 17 szczurzych duszyczek [*][/b][/size]
W sercu: 17 szczurzych duszyczek [*][/b][/size]
Re: Moja "mała" Steasy:*
Ja też po chamsku ale pewnie nawet by nie zauważyła bo zajęła by się szczurami. To może tym że ona się zmienia nakłonisz mamę do drugiego szczura
Re: Moja "mała" Steasy:*
Na twoim miejscu próbowałabym dalej przekonywać mamę (ona naprawdę jet taka nieugięta czy ty się zniechęciłaś i przestałaś namawiać?), ale jeśli stwierdziłabym, że drugiego szczura nie będzie i koniec kropka to zdecydowałabym się na znalezienie Stacy domu z innymi szczurami.
Oprócz braku kumpelki taką ospałość mogą też tłumaczyć wysokie temperatury. Moje futra mają takie dni, że pohasają z 15 minut, a potem lecą do klatki i śpią.
Oprócz braku kumpelki taką ospałość mogą też tłumaczyć wysokie temperatury. Moje futra mają takie dni, że pohasają z 15 minut, a potem lecą do klatki i śpią.
Havoriowe kluchy ♥
Ze mną: Calico, Francis, Liliana, warciakowy Alex
Za TM: Psota, Pippi, Felicja, Helena, Bonny, Kidd, Mary (*)
Żaden szczur nie przychodzi na świat samotnie, niech więc żaden sam nie umiera.
Ze mną: Calico, Francis, Liliana, warciakowy Alex
Za TM: Psota, Pippi, Felicja, Helena, Bonny, Kidd, Mary (*)
Żaden szczur nie przychodzi na świat samotnie, niech więc żaden sam nie umiera.
Re: Moja "mała" Steasy:*
Nie wiem jakby na to zareagowała twoja mama, ale... W twojej sytuacji poszłabym na spacer do zoologia, kupiła szczura wniosła go do pokoju, tak, żeby rodzice nie widzieli a jak się dowiedzą to trudno, po fakcie. Mówię o zoologiku bo adopcja... No więcej z nią zamieszania i rodzice mogą coś podejrzewać. Szczurki kosztują ile? 10-15 złoty? Ja za Sashe zapłaciła 8 chyba. Taka jest moja rada, bo ja widziałam jak zdziczała była Geisha jak musiała sama siedzieć bo miała wszoły a potem z dnia na dzień sie zmieniała jak ją wpuściłam do pozostałych szczurasów.