Wczoraj pożegnałam Czikusię, najbardziej charakterną szczurzycę, jaką do tej pory miałam. Panienkę z zoologa o własnym zdaniu, wielkiego żarłoka i miziaka. To od niej zaczęła się moja miłość i wielka obsesja na punkcie szczurków. Była zwykłym kapturkiem, z niezwykłym sposobem bycia. Oswoiłam ją i pokazałam, że człowiek może być fajny.
Od dłuższego czasu ciężko chorowała, miała guzy, jednak dzielnie walczyła do końca, bardzo chciała żyć. Pod koniec długo zastanawiałam się na skróceniem jej cierpień i uśpieniem, Czikusia wyprzedziła mnie jednak i zasnęła, mając przy sobie swoją ukochaną towarzyszkę.
Miała prawie 3 latka.
Tęsknię
Czikusia [*]
Moderator: Junior Moderator
Czikusia [*]
Moje kochaski: Noc vel Mała Pała, Gryzelda, Choco i Bazylia
Moje i TŻa: Kawa, Kluska vel Guziczek i Rubi
Za Tęczowym Mostem: Księżniczka Xena i Czikusia
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=36540
Moje i TŻa: Kawa, Kluska vel Guziczek i Rubi
Za Tęczowym Mostem: Księżniczka Xena i Czikusia
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=36540
- radioactive4
- Posty: 81
- Rejestracja: wt cze 17, 2014 7:16 am
Re: Czikusia [*]
Chciała żyć i żyła jak najdłużej mało który szczurek dożywa tak sędziwego wieku. I to jeszcze szczurek z zoologa! Lepszego życia sobie nie mogła wymarzyć
Morgana & Vivimorte & Amarena
Re: Czikusia [*]
Bardzo mi przykro.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=39350- nasza rodzina
Za TM: Daisy, Zuza, Pączek, Pchełka, Niunia, Balbina, Ruby, Fretka, Yogi, Maniek
Za TM: Daisy, Zuza, Pączek, Pchełka, Niunia, Balbina, Ruby, Fretka, Yogi, Maniek
Re: Czikusia [*]
Rozumiem Cię doskonale...My wczoraj pożeganaliśmy naszą kochaną Mitkę, niestety pomogliśmy jej odejść, miała ogromne guzy i wet nie chciał operować... Też cały czas twierdziliśmy, że ona ma wolę życia i nie uśpimy jej, ale kiedy mała zaczęła rozdrapywać guzy, a weterynarz stwierdził, iż bardzo cierpi- zdecydowaliśmy się, teraz my cierpimy...Tym bardziej, że 31 stycznia tego roku straciliśmy pierwszego szczurka-Dambusię, też z powodu guzów, tyle tylko, że sama odeszła.To były dwie towarzyszki i Mitka zachorowała dopiero po śmierci tamtej. Mamy jeszcze dwie młodsze szczurki, ale one są już zupełnie inne, tamte były grzeczne, ułożone, przytulaki, nigdy nie przewoziliśmy ich w klatce, zawsze na rękach i też żerłoki, jak Twoja Czikusia:) Bardzo za nimi tęsknimy, tym bardziej,że żyły krótko, jedna półtora roku, druga dwa lata . Łączymy się w bólu po stracie ukochanych futrzaków...devlish pisze:Wczoraj pożegnałam Czikusię, najbardziej charakterną szczurzycę, jaką do tej pory miałam. Panienkę z zoologa o własnym zdaniu, wielkiego żarłoka i miziaka. To od niej zaczęła się moja miłość i wielka obsesja na punkcie szczurków. Była zwykłym kapturkiem, z niezwykłym sposobem bycia. Oswoiłam ją i pokazałam, że człowiek może być fajny.
Od dłuższego czasu ciężko chorowała, miała guzy, jednak dzielnie walczyła do końca, bardzo chciała żyć. Pod koniec długo zastanawiałam się na skróceniem jej cierpień i uśpieniem, Czikusia wyprzedziła mnie jednak i zasnęła, mając przy sobie swoją ukochaną towarzyszkę.
Miała prawie 3 latka.
Tęsknię