@
Kaliska, Ja mam dwie, jedna ma 20x20cm i jest główna, na dole, a druga na górze jest malutka, "myszkowa" 10x10cm i jest traktowana jako dodatkowa, kiedy nie chce się im na dół schodzić (wcześniej robiły w tym rogu bez kuwety). Najlepiej szukaj kuwet dla fretek są większe.
@
Sardyna, A czemu nie z dnia na dzień?
Wyobraź sobie, że jedna szczurka, strasznie zaspana musiała iść do "toalety". Ale stwierdziła, że jej się nie chce tyłka ruszać i pierwszy raz narobiła pod siebie. Stwierdziła "Hej! Po kiego grzyba ja zawsze latałam na dół, skoro można równie dobrze robić tutaj!" Druga ją nakryła. "Co robisz? Robimy to na dole!", "Nie chciało mi się schodzić. Tutaj też można, spróbuj!"
Oczywiście parafrazuję, ale chodzi mi o to, że szczury są inteligentne, przez co uczą się bardzo szybko (głównie brzydkich nawyków) i od siebie nawzajem. Ja mam tylko dwóch chłopaków, ale ten grzeczniejszy ostatnio zaczął strasznie podłapywać niechciane zachowania drugiego, a nie na odwrót.
Z kupkaniem poza kuwetą, poradziłam sobie w ten sposób:
- Dodałam nową kuwetę w kącie w którym się załatwiały najczęściej. Od razu wrzuciłam tam kilka świeżych bobków.
- Używam dwóch rodzajów żwirku - Betonit tylko do kuwet i drewniany na dno. Nawet przy zmianie żwirku, np na trociny na dnie, w kuwetach zawsze jest betonitowy. Jak miały drewniany tu i tu, robiły równo po całej powierzchni dna.
- Przez dwa tygodnie systematycznie wrzucałam znalezione bobki do obu kuwet.
- Kolejna, ważna sprawa - tak jak u kotów, szczury lubią mieć czysty żwirek, dlatego ważne jest częste sprzątanie kuwet. Ja po wymianie żwirku w kuwecie, od razu wrzucałam tam bobki "z okolicy".
Może nie osiągnęliśmy pełnego sukcesu, bo zdarza się im narobić do koszyczka, polaru czy dno, ale jest o wiele lepiej
Spróbuj też zaobserwować, gdzie najbardziej lubią się załatwiać. Moje np. ukochały sobie wszelkie kąty i ciemne zakamarki, jak już wcześniej pisałam. Może Twoje lubią wymoszczone grajdołki w polarach? Albo jak mają miękko pod łapami? Albo załatwiać się "pod daszkiem"? To pomoże znaleźć rozwiązanie.
PS: Teraz mi jeszcze przyszło do głowy, z doświadczenia po moich kotach... Nie zmieniałaś może proszku/płynu do płukania polarków? Może zapach jest bardziej intensywny i chcą go zabić własnym?