Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Pytania i odpowiedzi, czyli ogólnie o szczurach.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Lulu
Posty: 4466
Rejestracja: sob wrz 04, 2004 1:21 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Lulu »

[quote="Cisza"]Bo maluchy ze sklepu nie są w niczym gorsze od tych z hodowli, a kijem Wisły i tak nie zawrócę.[/quote]

nie twierdze, za sa gorsze, sa tak samo kochane. ale faktem jest, ze te ze sklepu bardzo czesto sa chore, a samice sprzegaje sie z "gratisami" w brzuszku, najczescie szczurki sa oddzielane od mamy w wieku trzech tygodni... w przypadku szczurow z domowej hodowli szczurki sa zdrowe, niezaciazone, sa z mama tyle ile potrzeba i najczesciej latwiej sie je oswaja.


[quote="Cisza"]Równie dobrze ktoś mógłby mi perswadować, żebym nie brała kota ze schroniska, tylko persa z rodowodem, bo w ten sposób zaprotestuję przeciwko fatalnym warunkom w schroniskach. A jak wszyscy nie będą brali ze schronisk, to one znikną. Otóż NIEPRAWDA. A gdyby przypadkiem tak się stało, to tylko wtedy, gdy wszystkie zwierzęta w nich zamknięte zostaną uśpione lub umrą. Nie trafia do mnie Wasza argumentacja. [/quote]

ech, juz pomijajac, ze porownanie sklepu ze schroniskiem nie jest trafne, to do tego bardzo niesmaczne :?

sklepy to biznes. szczury sa tam specjalnie sprowadzane, sa roznazane tylko w celu sprzedazy. to nie jest tak, ze jak przygarniesz kota ze schorniska, to tam stwierdza:"ale fajnie, rozmozmy specjalnie wiecej kotow, bo jest na nie popyt." na prawde nie widzisz roznicy? ludzie ze schronisk nie nie przyczyniaja sie do tego, ze tych zwierzat jest coraz wiecej, nie zamawiaja ich...


[quote="Cisza"]Po drugie - zoologiki na samych szczurach nie zarabiają, zarabiają dopiero na karmie, którą naszym ogonom kupujemy - w tychże sklepach. [/quote]


fakt, na karmie zarabiaja wiecej niz na szczurach. ale to nie znaczy, ze na samych zwierzakach nie zarabiaja... to biznes.


[quote="Cisza"]Po trzecie - znaczna część szczurów w zoologikach trafia tam właśnie z hodowli domowych. [/quote]


oj, tu sie nie zgodze. czesto zdaza mi sie gadac ze sprzedawcami z zoologow. wiekszosc szczurow trafia tam z hurtowni, albo rozmazaja sami. sporadycznie sie zdarza, ze ktos odda. zreszta, prosze Cie nie myl pojec. jezeli ktos rozmaza szczury i pozniej oddaje do sklepu to jest to nieodpowiedzialny kretyn, a nie hodowca.


[quote="Cisza"]Po czwarte - miłośnicy węży i pająków w większości sami hodują szczury i myszy dla swoich pupili.[/quote]

skoro wiekszosc sami hoduja sobie, bo czemu az tyle szczurow kupuja w sklepach? akurat przed chwila bylam w zoologu i rozmawialam z babka o szczurach. i powiedziala, ze przez okres wakacji prawie wszystkie szczury jakie sprzedali byly na pokarm... i bylo ich na prawde sporo....


[quote="Cisza"]I wiem, że za chwilę się na mnie rzucicie, ale te węże też muszą jeść, o czym wielu z Was najwyraźniej zapomina.[/quote]

ech, temat wielokrotnie poruszany na forum. jasne musza jest, ale dawanie im zywego pokarmu to zwykle okrucienstwo. obecnie panuje mit, ze martwego to waz nie ruszy :?
nie bede sie akurat w tej kwestii rozpisywac, bo to zupelnie inny temat....
Lolek_2110
Posty: 102
Rejestracja: ndz sie 07, 2005 7:57 am

Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Lolek_2110 »

Ewqa, Ja dalem ogloszenie na forum gdzies na poczatku sierpnia i do tej pory nikt sie nie zglosil (oprocz tej jednej osoby z Elbąga). Bilety do Elblaga nie sa za darmo. Nikt z blizszych okolic sie nie zglosil wiec kupuje w zoologicznym
Kira (16.08.05)
Roxi (16.08.05)
Cisza
Posty: 70
Rejestracja: czw kwie 21, 2005 5:14 pm

Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Cisza »

Porównanie ze schroniskiem jest jak najbardziej prawomocne. Psa czy kota z hodwli, tak samo jak szczura, bierze się z myślą i nadzieją - jest zdrowy, łatwiej go będzie oswoić itp. Szczura ze sklepu, czy psa czy kota ze schroniska, bierze się zawsze z myślą - może być chory, może mieć pasożyty, może trzeba się będzie szarpnąć na veta. W przypadku mojego sierściucha - wada zgryzu wymagająca regularnego przycinania zębów, bo sam nie jest w stanie ich sobie ścierać.
W przypadku Feliksa, mojego świnka morskiego, również ze sklepu, postępujacy paraliż tylnych łap, zastrzyki co tydzień, inaczej ból i mogiła. Po roku użerania się z vetami, wożenia świnki w te i nazad paraliż się cofnął, a świnek dożył zgrzybiałej starości.
Wolę wziąść zwierzę z zoologika - bo ono wymaga opieki bardziej niż to z hodowli. Te z hodowli mają już dom. Tak zakładam, bo osoba która mnoży szczury powinna być przygotowana na to, że nie będzie ich komu oddać. Tyle że koniec końców nie upłynniony miot wyląduje najpewniej w końcu w zoologiku.
Biznes na szczurach jest nikły - cena szczura 1015113 zł, cena myszki 2-6 zł.
Co do węży, pająków i ich karmy. Jestem mało wrażliwa na pewne tematy, wychowałam się na wsi, uczestniczyłam w świniobiciu, szlachtowałam kury i króliki, zakładałam łapki na szczury i usuwałam potem ich zawartość. Nie płaczę nad gazelą, którą lew zagryzł w filmie na Animal Planet. Nie zapłaczę też nad szczurem którego zjadł wąż. Jeśli zwierzę jest miesożerne, to jakieś mieso zjeść musi. I jakieś zwierzę musi umrzeć, żeby miesożerne się najadło. Nie ma w tym nic okrutnego - zwierzęta nie są okrutne, bo to nie ludzie. Jasne, w stanie naturalnym zwierzę ma szansę uciec drapieżnikowi, ale nie zmienia to faktu, że drapieżnik w końcu jakieś upoluje i zabije.
Co mnie natomiast razi. Razi mnie powód rozrodu szczurów w częsci z hodowli - żeby mieć ślicne maluszki. Z którymi potem nie ma co zrobić, więc woła się pomocy na forum.
Awatar użytkownika
Lulu
Posty: 4466
Rejestracja: sob wrz 04, 2004 1:21 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Lulu »

[quote="Cisza"]Wolę wziąść zwierzę z zoologika - bo ono wymaga opieki bardziej niż to z hodowli.[/quote]

szkoda tylko, ze kupujac tego szczura, nie myslisz o tym, ze przez Ciebie na jego miejsce trafia nastepne, to zupelnie inaczej niz w schronisku. tak ja pisalam, tam nie zwiekszasz popytu, zwierzeta nie sa specjalnie rozmnazane i zamawiane tylko dlatego, ze Ty ktoregos przygranelas. ech, jak widze wolisz wierzyc w to, ze zbawiasz swiat kupujac jednego zwierzaka. szkoda tylko, ze nie myslisz o tym jakie beda tego skutki dla innych zwierzat.


[quote="Cisza"]Wolę wziąść zwierzę z zoologika - bo ono wymaga opieki bardziej niż to z hodowli. Te z hodowli mają już dom. Tak zakładam, bo osoba która mnoży szczury powinna być przygotowana na to, że nie będzie ich komu oddać. Tyle że koniec końców nie upłynniony miot wyląduje najpewniej w końcu w zoologiku. [/quote]

ech, prosze zdecyduj sie o kim piszesz o kretynie, czy o hodowcy. sa jeszcze odpowiedzialni ludzie, ktorym jezeli zdarza sie male (niekoniecznie planowanei niekoniecznie z ich winy jak np. u krwiopijki) to wiedza co to odpowiedzialnosc. ale sa tez ludzie, ktorzy tego slowa nie znaja, ale po raz kolejny, dla mnie to dupa, a nie zaden hodowca.

[quote="Cisza"]Nie zapłaczę też nad szczurem którego zjadł wąż. Jeśli zwierzę jest miesożerne, to jakieś mieso zjeść musi. I jakieś zwierzę musi umrzeć, żeby miesożerne się najadło. Nie ma w tym nic okrutnego - zwierzęta nie są okrutne, bo to nie ludzie[/quote]


chyba nie do konca zrozumialas o czy pisalam. pisalam o okrucienstwie ludzi. dobra waz musi cos jesc. ale skoro ktos chce go trzymac w mieszkaniu, czyli poza srodowiskiem naturalnym, w ktorym sam by sobie upowolal, zabil i zjadl to powinnien go karmic odpowiednio to warunkow. w mieszkaniu nie ma selekcji naturalnej, szczur nie ma szans, niezaleznie od tego czy zdrowy i silny. umiera okropna smiercia. a czemu? bo czlowiek chce popatrzec... to jest okrutne. rownie dobrze moglby kupic martwe zamrozone osseski, usmiercone w sposob mozliwie najbardziej humanitarny (np dwu tlenkiem wegla). nie usiluje zrobic z weza wegetarianina i nie uwazam, ze jest okrutny. taka jego natura. to czlowiek w takiej sytuacji jest straszny, to on chce patrzec na zabijanie. a rownie dobrze, moglby karmic martwymi, ktore mialy przynajmniej godna smierc...
ale jak pisalam, to zupelnie inny temat...
Elwirka
Posty: 12
Rejestracja: pt mar 11, 2005 5:08 am

Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Elwirka »

Faktem jest że czasem bardziej ambitni wolą kupić zwierzaka z hodowli i tu bym przyznała racje, z tego co koledzy i koleżanki piszą chyba nikt sie nie naciął, a w sklepach faktycznie zdarza sie że sprzedają chore szczury. Ale może z zoologa jest łatwiej? wygodniej? Niestety nie mam porównania (sama kupowałam szczurka w sklepie niestety z fatalnym skutkiem) Bezimienny [*] bez komentarza.. Ale bywają uczciwi sprzedawcy i porządne sklepy. Obecnie od roku posiadam zdrowego wesołego ogonka ze sprawdzonego zoologa gdzie (tak mi się wydaje) panują dobre warunki) Korytko też tam kupuję ;)
Cisza
Posty: 70
Rejestracja: czw kwie 21, 2005 5:14 pm

Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Cisza »

Lulu, a skąd pomysł, że zamierzam zbawiać świat? Nie miałam takich zapędów nawet w wieku szczylowatym. Nie dorabiaj mi ideologii, której nie wyznaję.
Kupiłam szczura, bo chciałam mieć szczura. Okazał się w pewnych względach felerny. Opiekuję się nim i cieszę się z jego towarzystwa. Nie zbawiłam świata, kupiłam szczura.
Nie, nie myślę o tych, które w sklepie zostały, tak jak nie zamartwiam się codziennie głodem w Afryce. I jest to zupełnie natutalne.
Natomiast Ty próbujesz zbawić świat. Czy wprowadzając swoją ideę brania sczurów z hodowli myślisz o tych, które tłoczą się w zoologikach? Zapewne nie. I jest to zupełnie naturalne. Odsetek szczurów kupowanych jako pupile jest niewielki. Więcej z nich idzie na karmę. Nawet gdyby każdy, kto zapragnie szczura jako pupila, brał go z hodowli, szczury w sklepach i tak będą. A jeśli nie, to wielbiciele węży skądś je będą musieli brać. Skąd? Zapewne z hodowli.
Popyt nakręca podaż, to prawda. Ale szczur to nie napój energetyczny, zasmakował mi, biorę całą spawkę. Nawet największy miłosnik szczurów nie będzie trzymał wielkiego stada, bo je lubi. Będzie miał kilka, i to przez dłuższy czas, bo szczury pożyją chociaż z rok. Hodowanie hobbystyczne szczura nie nakręca popyty. Na miejsce kupionego przez mnie kaptura nie wleciało ni z gruchy ni z pietruchy 50 następnych, bo sprzedawca nagle pomyślał, że popyt skoczył zawrotnie.
A co do braku ambicji w braniu szczura ze sklepu. Rozumiem, że mój brak ambicji polega tutaj na tym, że poszłam i kupiłam, a nie wybawiłam kogoś z hodowlą z problemu, co zrobić z maleństwem? Bo chyba nie na tym, że karmię go, bawię się z nim i chodzę z nim do veta? Tak samo jak chodziłby każdy, kto się swoim malcem opiekuje, niezależnie od tego, jaką drogą szczur do niego trafił?
Awatar użytkownika
Lulu
Posty: 4466
Rejestracja: sob wrz 04, 2004 1:21 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Lulu »

[quote="Cisza"]Lulu, a skąd pomysł, że zamierzam zbawiać świat? Nie miałam takich zapędów nawet w wieku szczylowatym. Nie dorabiaj mi ideologii, której nie wyznaję.[/quote]

z uporczywego porownywania sklepow zoologicznych. sama napisalas, ze bierzesz zwierzaki ze sklepu, bo te bardziej potrzebuja pomocy. wlasnie to mi sie skojarzylo z owym rzekomym ratowaniem z tych sklepow....


[quote="Cisza"]Popyt nakręca podaż, to prawda. Ale szczur to nie napój energetyczny, zasmakował mi, biorę całą spawkę.[/quote]

ale popytu nie zwieksza jedna osoba. jest to zjawisko bardziej zlozone. kupujac w sklepie poprostu przyczyniasz sie do tego, ze popyt jest coraz wiekszy. bo Ty kupisz w sklepie, ktos jeszcze kupi w sklepie i ktos jeszcze itd... to nie jest tak, ze jak powiesz sobie, ze nie kupujesz tych szczurow masowo tylko jednego na jakis czas to nie przyczyniasz sie do tego, ze wiecej jest ich sprowadzene. bo wielu ludzi ma takie podejscie, ze kupuja tylko raz na jakis czas.... wszysyc kupuja raz na jakis czas, ale jak zbierze sie to razem wynika ze troche jednak tych szczurow wykupili ;)


[quote="Cisza"]Natomiast Ty próbujesz zbawić świat. Czy wprowadzając swoją ideę brania sczurów z hodowli myślisz o tych, które tłoczą się w zoologikach? Zapewne nie. I jest to zupełnie naturalne. Odsetek szczurów kupowanych jako pupile jest niewielki. Więcej z nich idzie na karmę. Nawet gdyby każdy, kto zapragnie szczura jako pupila, brał go z hodowli, szczury w sklepach i tak będą. [/quote]

mysle o tych szczurach, ale to jest kwestia mniejszego zla. jasne jest, ze nie zaczaruje swiata i nie sprawie by nagle wszystkie szczury zyly w jak najlepszych warunkach. to nie mozliwe. trzeba podchodzic to takich rzeczy racjonalnie. skoro nie da sie uwolnic wszystkich szczurow ze sklepu, to co da sie zrobic? wg mnie nie kupowac, juz to pisalam dlaczego.


[quote="Cisza"]Odsetek szczurów kupowanych jako pupile jest niewielki. Więcej z nich idzie na karmę.[/quote]


ech, wczesniej pisalas, ze wiekszosc hodowcow wezy sami sobie hoduja na karme, i tak na prawde to niewiele jest kupowanych w sklepie na ten cel. niewazne.

nie znam statystyk, ktore by to udowodnily. watpie, zeby w ogole takie istnialy.
jednak z tego co widze/slysze odsetek tych co kupuja szczury jako pupile jest na tyle duzy, ze gdyby wszysyc zrezygnowali to przestaloby sie oplacac. nie mowie, ze jestet nas wiecej od wielbicieli wezy, ale mysle, ze wystarczajaco duzo. zreszta o tym tez pisalam...
Awatar użytkownika
sopocianka
Posty: 594
Rejestracja: ndz cze 26, 2005 5:26 am
Lokalizacja: Sopot

Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: sopocianka »

Mam bardzo mieszane uczucia. Niby racja, że jeśli nie będzie popytu, nie będzie podaży (może bredzę, ale już zapomniałam lekcjii przedsiębiorczości z liceum...) -jeśli nie będzie chętnych na szczury, szczurów w sklepach nie będzie; ale...
...w tym tkwi pewne okrucieństwo. Wchodzi się do sklepu i widzi tyle tych biednych zwierzaków, patrzących przez szybę/kraty wzrokiem, zdającym się mówić "Proszę, zabierz mnie stąd, stwórz mi dom" i nie reagować, zabrać jakieś maleństwo od szczurzego forumowicza, które z pewnością szybciej znalazłoby domek niż biedactwo z zoologa.

Może warto brać szczury na przemian z prywatnej hodowli i z zoologika?? Jakoś to pogodzić...
Za TM: Ret, Kangus, Urodzinka, Okruszek, Skrawek, Flips, Settimo, Yeti, Skierka, Chochlik
Mimysia
Posty: 373
Rejestracja: czw mar 31, 2005 1:52 pm

Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Mimysia »

Lulu jak jej się wydaje że ma racje to nie przekonasz.Cierpiliwie tłumaczysz ale Cisza nie rozumie :-( Szkoda twojej fatygi.Są na szczęscie osoby które naprawdę pomagają szczurom.Np.Jak nie chciany czy zaniedbany szczur ma trafić do sklepu to biorą i zatrzymują lub szukają domu.Branie ze sklepu to nie pomoc to może być wyrok śmierci dla innego szczura.Bierzesz tego dwa inne idą do węża :-(

[quote="Cisza"]kogoś z hodowlą z problemu, co zrobić z maleństwem[/quote]
Cisza, ci hodowcy najpierw szukają osób które planują nabycie szczurka i potem rozmnażają.Ci o których piszesz którzy rozpaczliwie szukaj domów dla ogonków to ci którzy kupili zaciążoną samiczkę tak jak mówisz w sklepie.Więc kto ma racje, ty czy Lulu?
This is the night
this a beautyfull night
and we call Bella Notte.

Miłość to coś co jest zawsze ale nie wszędzie.Taki przyjaciel, co się można zkichać wysyłając zaproszenia, bo nigdy nie przychodzi.
I tak się tydzień później wprosi ;)
Awatar użytkownika
WildMoon
Posty: 1145
Rejestracja: śr wrz 29, 2004 10:57 am

Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: WildMoon »

Czytam watek i musze przyznac, ze dyskusja jest dosc kontrowersyjna - jak zwykle zreszta ;)

Nie mam wiekszej checi sie tutaj wypowiadac, ale chcialam zwrocic uwage, ze np. na zachodzie a konkretnie w Finlandii (a pisze na zachodzie, bo znam ten 'swiat' i moge sie objektywnie wypowiedziec) w tzw. domowych hodowlach, ktore sa nadzorowane przez stowarzyszenia, kluby, etc. przychodza szczury na swiat, ktore czesto juz przed porodem ba, przed poczeciem maja swoich odbiorcow. Wystarczy tylko podejsc do tej problematyki z trzezwym i racjonalnym rozumem, a wtedy zadne lub malo ktore zwierze zostanie pokrzywdzone.
Tutaj malo kto mnozy szczury na potege. Prosze zwrocic uwage, ze hodowcy bedacy czlonkami stowarzyszen zajmujacymi sie gryzoniami placa niemale roczne skladki, opieka weterynaryjna jest tutaj b. dobra, ale tez bardzo kosztowna (za podstawowa wizyte placi sie od 40 euro - a to ok. 120 PLN). Karma ma tez swoja cene, sciolka, gadzety... Wiec zysk z hodowli tzw. rasowych szczurow zaden.
Niemniej najwazniejszym aspektem dla mnie jest dobro zwierzecia, a niestety w Polsce trudno o taki ideal. Zawsze sie znajdzie ktos, kto bedzie hurtowo mnozyl i sprzedawal dla zysku (majac dobro zwierzat w glebokim powazaniu), a efekt jest taki, ze a). szczur kosztuje grosze b). jest czesto niedokarmiony, chory, a ze wzgledu na czeste choroby ma krotka zywotnosc, itp. Moglabym tak wymieniac do nieskonczonosci. Ale nie chce przynudzac.

Ergo: dopoki nie zmieni sie podejscie niektorych ludzi do zwierzat, dopoki nie skonczy sie robienie interesu na masowej hodowli gryzoni, dopoki wlasciciele i sprzedawcy sklepow zoologicznych a przede wyszystkim klienci nie zaczna zdrowo myslec (i przemyslac zakupy) o dobru zwierzat, doputy nic sie w Polsce na lepsze lub dobre nie zmieni.

Ale owszem, mozemy dalej prowadzic dyskusje na forum... Lecz kiedy zaczniemy dzialac?
Before you speak, THINK!
T - is it TRUE?
H - is it HELPFUL?
I - is it INSPIRING?
N - is it NECESSARY?
K - is it KIND?
Cisza
Posty: 70
Rejestracja: czw kwie 21, 2005 5:14 pm

Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Cisza »

Mimysiu, co mi się wydaje? Nie lubię jak mi ktoś coś implikuje.
Ty implikujesz natomiast, że kupując szczura ze sklepu zrobiłam mu krzywdę. Do tego zabiłam, prawie że własnoręcznie, z setkę innych.
Nie sugeruj mi braku troski o zwierzęta, bo tym kierunku zrobiłam bardzo wiele.

A nie przyszło Ci do głowy, że mój szczur też był nie chciany? A za parę tygodni mógł być również zaniedbany. Z miłości nikt go do sklepu nie wsadził.

Właśnie przeleciałam po forum i cóż widzę w tych forumowych hodowlach? Otóż nie są to same efekty zakupu zaciążonych samic. Tu mama wypuściła szczury, tu siostra, tu łączymy na hurra, a zobaczymy, jakie fajne kolorki wyjdą. joł, Mimysiu, tośmy pogadały!
Ale tak to jest, jak jest się zagorzałym piewcą jakiejś teorii, nie dostrzega się rzeczywistości, nawet jak w oczy kole.
Podsumowując - i sklepy zdarzają dobre i złe, i hodowle tak samo. Z przewagą tych złych w pierwszym i drugim wypadku.
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Nakasha »

Węże i gady muszą jeść mięso, ale niekoniecznie pochodzące od szczurów i to żywych. Można im dawać mięso kupione w sklepie, a nie hodować na rzeź szczury czy myszy u siebie w domu :/.

To prawda, że w niektórych sklepach zoologicznych szczurki są sprzedawane z hodowli domowych, zbierane z "wpadek" po znajomych, czy nawet chowu własnego. Ale - jeśli ktoś się nie orientuje - tak bywa BARDZO RZADKO. Zazwyczaj są brane z hurtowni. Tak samo, jak naprawdę rzadko można znaleźć porządny sklep zoologiczny.

Nie chodzi tu o to, że ogonki ze sklepów są "gorsze" pod względem psychiki, czy genów (przecież równie często w hodowlach domowych typu: kupiłam szczurkę w ciąży, małe są niewiadomego pochodzenia), ale o to, że hurtownie je masowo rozmnażają i męczą.

Argument, że są nieoswojone, uważam za głupi. Ja moje sklepowe szczurki oswajałam raptem 3 dni dłużej niż "domowe". Wszystko zależy od cierpliwości i serca opiekuna.

Znam dobre sklepy i stamtąd biorę szczurki, bo TAKIE sklepy z chęcią będę wspomagać. Wiem, że dbają o zwierzęta, sprowadzają je z dobrych źródeł i nie sprzedają byle komu, a zyski czerpią z karmy i podściółki.

Dzisiaj kupiłam małą, przepiękną szczurkę - Hegel ;). Jest UROCZA, ciekawska, milutka, bardzo towarzyska, odważna i spokojna :). Pochodzi z domowej hodowli, dokładnie - od właściciela zoologika, który czasem rozmnaża swoje szczury (ma 3 samce i 3 samiczki), jeśli nie ma z innych hodowli maluchów (nigdy nie bierze z hurtowni), a ludzie go proszą o szczurki. Bywam w tym sklepie w miarę często i wiem, że nie zawsze ma szczurki i nie zawsze zgadza się na "dostarczanie" ich [np., jeśli nie może już pozwalać swoim samiczkom rodzić, a nie ma skąd indziej ich wziąć].

Nie można mówić, że zawsze i wszystkie sklepy są złe. Już pisałam wcześniej, że zamiast przestać kupować maluchy, lepiej pokazać sprzedawcom inne niż hurtownie źródła szczurków - jakby te forum, a wtedy taki sklep ułatwi znalezienie ogonkom domów.
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Lolek_2110
Posty: 102
Rejestracja: ndz sie 07, 2005 7:57 am

Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Lolek_2110 »

Ja bylem w jednymm zoologu i pytalem czy sa szczury. To babka powiedziala mi ze nie ma i w tym iesiacu nie bedzie ale jak dla weza to polecam (jakies tam mieso). poweidzialem ze nie to dziekuje i wysszedlem :D
Kira (16.08.05)
Roxi (16.08.05)
Mimysia
Posty: 373
Rejestracja: czw mar 31, 2005 1:52 pm

Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Mimysia »

Wiem niektórzy forumowicze mają nieodpowiedzialnych krewnych ale gdybyś przetrząsneła forum wiedziałabyś że ponad połowa tych szczurków to szczurki z "gratisu"Jeśli uratowałaś szczurka to opowiedz.I wcale nie zarzucam ci robienia szczurom krzywdy bo ja też mam ogonkę ze sklepu i postaram się już nie kupować.
Nakasha gratuluje szczurci!
This is the night
this a beautyfull night
and we call Bella Notte.

Miłość to coś co jest zawsze ale nie wszędzie.Taki przyjaciel, co się można zkichać wysyłając zaproszenia, bo nigdy nie przychodzi.
I tak się tydzień później wprosi ;)
Zenek
Posty: 41
Rejestracja: śr sie 10, 2005 11:30 am

Dajcie szansę szczurom sklepowym...!

Post autor: Zenek »

Ja wam powiem że Ashide kupiłem w sklepie bo nikt nie ma u mnie ze znajomych szcurów. Ale żeby kupic szczura zwiedziłem caly Toruń. W Carrefourze mamy centrum zoo ale tam nie bylo u ie na osidlu nie bylo a mamy 3 zoologi. pojechalem do Centrum na naszą piekna starowkę i tam tez nie byo a choziłem po niej jak glupi heheh w ta i z powrotem juz taki załamany wracam na przystanek i zobaczyłem zoologa w piwnicy w starej kamienicy prawie nie rzucajacy sie w oczy wchodze i jest moja Ashida. Wiec śmiem stwierdzic ze w toruniu mało jest ssczurow w zooologu. Facet sie cieszył e go kupiłem i nawet dal mi znizke bo podejrzewam ze sie podniecił ze go wziolem bo nie było chetnych. Ciesze sie że kupiłem szcurka w zoologu. Bo klep zoologiczny to taki sklep w którym kupuje sie gryzonie, rybki itp. W hodowli kupuje sie zazwyczaj psy np po to ab chodzic z nimi na wystawy i mogły byc reproduktorami. Jesli ktos ma małe szczurki nie jest odrazu hodowca. Dla niekumatych hodowca jest to taka osoba która szuka idealnego gatunku zdrowego szczury u niego sie plodza i plodza z uzyska szczura"idealnego". Nasuwa sie zatem pytanie co robi taki hodowca z tymi dszczurami ktoe nie sa"idealne"?? pewnie tez ida jako pokarm wiec. Moim zdaniem i tak żle i tak niedobrze ale przynajmniej ratjemy tego szczurka. A jesli ktoś kupi szczura w zoologu to nie znacz to ze sprzedawca ktory zamowil kilka szczurów meczył sie z ich sprzedaniem i odrzazu chce kupic wiecej. mi wydaje sie że taki spedawca sie cieszy i czek aaż sprzea kolejne bo poco dolupyac wiecej szczuow jk jeszcze pozstaly nie sprzedał


Tak mi sie wydaje

Czy jest ktos kto uważa tak jk ja??????????????? :|
Do zakochania jeden krok:]
ODPOWIEDZ

Wróć do „O szczurach”