Moje (pa)szczurki :)
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Moje (pa)szczurki :)
Pomyślałam, że jak tyle ogoniastych znalazło tu miejsce, to i moich nie powinno zabraknąć.
Wszystko zaczęło się od Wafla. Wafel trafił do uczelnianego laboratorium, mając ok. 6 tygodni oraz niewesołe perspektywy. Ja zobaczyłam go po raz pierwszy w momencie, gdy - leżąc na boku - z zamkniętymi oczami, w stu procentach wyluzowany, z jedną łapką poza klatką (tak na "zimny łokieć") pił z poidełka. Na szczęście udało mi się go uratować i od tej pory jest on naszym szczurem klatkowym - takim, z którym można zrobić wszystko tak długo jak znajduje się on w przestrzeni ograniczonej kratkami. Mój cichy faworyt, ale mówię mu o tym tylko jak baby reszta stada nie słyszy.
Waflik
Wafel i jego odbicie
znajdź szczura na zdjęciu
Jak już zadomowiliśmy Wafla, to trzeba mu było dokoptować towarzystwo - tyle dowiedziałam się z forum - w związku z czym zakupiliśmy tyciego szczurka, którego nazwaliśmy Kapsel, a który po bardzo niedługim czasie okazał się być panienką. I oto ona - Zakrętka aka Szarytka. Temat kupowania szczurków w zoologach pomijam, był wielokrotnie poruszany. Tak czy siak, dobrze się stało, że to akurat ona do nas trafiła. Jest ulubienicą mojej mamy, co w prosty sposób przekłada się na szybki przyrost jej masy. Ponadto z naszych klusek to ją najbardziej lubi obiektyw.
za dobrych czasów, jak się miało 2,5 cala w talii
wszystkomieszczący kokos
stwór dwuogonowy
Tydzień temu do naszego dobrze już zżytego stadka, które całe dnie przewala się z boku na bok na hamaku przytulone i rozkoszne, wkroczyła Smoczyca vel Ja.szczurka vel Ćwirka (dopiero to ostatnie imię dobrze do niej pasuje) z wpadkowego miotu agwiniar. Mała jest boska, garnie się do ludzi (oraz do szczurów), wszędzie jej pełno, próbuje zdominować oba "starszaki" i lubi spać u mnie pod koszulką (Wafel na samą myśl, że mógłby coś takiego zrobć pęka ze śmiechu;) ). Mała była samicą alfa wśród rodzeństwa, na razie tajemnicą pozostaje, co z niej wyrośnie.
rosnę...
i rosnę...
i rosnę.
na pierwszym planie waflowe wąsy
a co to za gęba wystaje z kółka?
home-made tunel z butelki
Wszystko zaczęło się od Wafla. Wafel trafił do uczelnianego laboratorium, mając ok. 6 tygodni oraz niewesołe perspektywy. Ja zobaczyłam go po raz pierwszy w momencie, gdy - leżąc na boku - z zamkniętymi oczami, w stu procentach wyluzowany, z jedną łapką poza klatką (tak na "zimny łokieć") pił z poidełka. Na szczęście udało mi się go uratować i od tej pory jest on naszym szczurem klatkowym - takim, z którym można zrobić wszystko tak długo jak znajduje się on w przestrzeni ograniczonej kratkami. Mój cichy faworyt, ale mówię mu o tym tylko jak baby reszta stada nie słyszy.
Waflik
Wafel i jego odbicie
znajdź szczura na zdjęciu
Jak już zadomowiliśmy Wafla, to trzeba mu było dokoptować towarzystwo - tyle dowiedziałam się z forum - w związku z czym zakupiliśmy tyciego szczurka, którego nazwaliśmy Kapsel, a który po bardzo niedługim czasie okazał się być panienką. I oto ona - Zakrętka aka Szarytka. Temat kupowania szczurków w zoologach pomijam, był wielokrotnie poruszany. Tak czy siak, dobrze się stało, że to akurat ona do nas trafiła. Jest ulubienicą mojej mamy, co w prosty sposób przekłada się na szybki przyrost jej masy. Ponadto z naszych klusek to ją najbardziej lubi obiektyw.
za dobrych czasów, jak się miało 2,5 cala w talii
wszystkomieszczący kokos
stwór dwuogonowy
Tydzień temu do naszego dobrze już zżytego stadka, które całe dnie przewala się z boku na bok na hamaku przytulone i rozkoszne, wkroczyła Smoczyca vel Ja.szczurka vel Ćwirka (dopiero to ostatnie imię dobrze do niej pasuje) z wpadkowego miotu agwiniar. Mała jest boska, garnie się do ludzi (oraz do szczurów), wszędzie jej pełno, próbuje zdominować oba "starszaki" i lubi spać u mnie pod koszulką (Wafel na samą myśl, że mógłby coś takiego zrobć pęka ze śmiechu;) ). Mała była samicą alfa wśród rodzeństwa, na razie tajemnicą pozostaje, co z niej wyrośnie.
rosnę...
i rosnę...
i rosnę.
na pierwszym planie waflowe wąsy
a co to za gęba wystaje z kółka?
home-made tunel z butelki
Nasza Mafia: Wafelek-kafelek (Szef wszystkich Szefów), Zakrętka (Tajna broń: Przedstawiciel ds wyłudzeń żywieniowych) i Ćwirka (Jednostka Specjalna o profilu zaczepnym).
- Magamaga
- Starszy Moderator na urlopie
- Posty: 2996
- Rejestracja: sob paź 06, 2007 7:22 am
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Moje (pa)szczurki :)
Wafel jest wykastrowany?
Re: Moje (pa)szczurki :)
Ma się rozumieć. Niestety nie było wyboru po odkryciu "prawdziwej" tożsamości Szarytki.
Nasza Mafia: Wafelek-kafelek (Szef wszystkich Szefów), Zakrętka (Tajna broń: Przedstawiciel ds wyłudzeń żywieniowych) i Ćwirka (Jednostka Specjalna o profilu zaczepnym).
- Magamaga
- Starszy Moderator na urlopie
- Posty: 2996
- Rejestracja: sob paź 06, 2007 7:22 am
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Moje (pa)szczurki :)
Ufff . Tak się pytałam, bo gdy przeczytałam o trzymaniu trójki razem to mi się włosy na karku zjeżyły.
Witamy.
Szarytka cudna jest!
Witamy.
Szarytka cudna jest!
- IssenNilla
- Posty: 90
- Rejestracja: wt lip 28, 2009 2:42 pm
- Lokalizacja: okolice Radomia
Re: Moje (pa)szczurki :)
Paszczurki.. ja tak nazywam pewną osobę w domu Słodka siostrzyczka moich małych...
Re: Moje (pa)szczurki :)
Co do tej słodkości to nie wiem - straszna z niej awanturnica. Urodzona przywódczyni, tylko rozmiar ją jeszcze ogranicza.
Nasza Mafia: Wafelek-kafelek (Szef wszystkich Szefów), Zakrętka (Tajna broń: Przedstawiciel ds wyłudzeń żywieniowych) i Ćwirka (Jednostka Specjalna o profilu zaczepnym).
Re: Moje (pa)szczurki :)
Śliczne paszczurki.
Ćwirka rzeczywiście śliczna, jednak mnie najbardziej urzekła Szarytka.
Zresztą Kapsel też niczego sobie [kaptur... ]
W takim razie mizianko dla całego stadka.
Ćwirka rzeczywiście śliczna, jednak mnie najbardziej urzekła Szarytka.
Zresztą Kapsel też niczego sobie [kaptur... ]
W takim razie mizianko dla całego stadka.
<*> Moje aniołki<*>
szczurki: Bunia, Sali, Gryzia, Rubi, Chloe; chomiki: Pipi, Emi
szczurki: Bunia, Sali, Gryzia, Rubi, Chloe; chomiki: Pipi, Emi
Re: Moje (pa)szczurki :)
mizianko dla wszystkich:)
śliczne:P
śliczne:P
Ze mną: Tigerek, Rubi, Dyzio i Zyzio, Kubuś
[*]Pchełka,Dzina,Rasti
[*]Pchełka,Dzina,Rasti
Re: Moje (pa)szczurki :)
Mojej Nesce zdarza się spać na zimnego łokcia w hamaczku Cała szczura jest schowana, zwisa tylko jedna łapka
Bardzo fajne szczurasy, zwłaszcza luzak Wafel.
Pozdrawiamy Ja-szczurkę (która notabene miała trafić do mnie ) i resztę ekipy. Czy mała jest już w jednej klatce z resztą?
Przesyłamy mizianko!
Bardzo fajne szczurasy, zwłaszcza luzak Wafel.
Pozdrawiamy Ja-szczurkę (która notabene miała trafić do mnie ) i resztę ekipy. Czy mała jest już w jednej klatce z resztą?
Przesyłamy mizianko!
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Re: Moje (pa)szczurki :)
nie wiem komu gratulować pierwszemu, Waflowi ze ma dwie baby pod nosem, czy dziewczyna ze maja wafla tylko dla siebie
oj będzie się dziać w tej klatce..będzie
oj będzie się dziać w tej klatce..będzie
Re: Moje (pa)szczurki :)
Nue: Właśnie dziś czytałam w Twoim wątku, że masz problemy z łączeniem. U nas też nie było łatwo - oczywiście w porownaniu z naszym poprzednim łaczeniem, kiedy to mieliśmy stado już po jakichś 30 minutach. Z Waflikiem mała dogadała się bardzo szybko - ale jak wiadomo on jest luzakiem. Trudniej było z Szarą, która ewidentnie ideą nowego lokatora nie była zachwycona, a poza tym była piekielnie zazdrosna o dwie rzeczy: o kółko z kołowrotka, w którym sypia i o Wafla. W tej kolejności.
Podczas spotkań na neutralu było bezstresowo, mała została przez Zakrętkę jakby "przeoczona", jednakże wystarczyło, by zbliżyła się do klatki dużych, by wybuchały dzikie awantury. Oto co ja zrobiłam:
Wieczorem zamieniłam dziewuchy miejscami - małą wsadziłam do Wafla, a szarą wsadziłam do małej klatki, w której wcześniej mieszkała mała, nie zmieniając trocin, żeby się oswoiła z zapachem. Następny dzień przesiedziały tak aż nie wróciłam z pracy. Widać było, że przez ten czas Ćwirka dużo pewniej poczuła się w dużej klatce. Następnie zgapiłam bezwstydnie pomysł z olejkiem do ciasta, wysmarowałam dziewuchy i wypuściłam je na łóżko przykryte nowym kocem o nieznanym żadnej zapachu. Na łóżku nie zostawiłam nic, co mogłoby je od siebie oddzielić lub służyć jako schronienie i czekałam. Po jakiejś godzinie-półtorej spały obok siebie i mała iskała szarą, ale widać było, że pełnej zgody ze strony tej ostatniej nie ma. Dałam im się wyspać i wsadziłam razem do małej klatki. Nie było specjalnych spięć, więc zostawiłam je razem na noc. Następnego dnia wsadziłam je do wysprzątanej gruntownie dużej klatki, ale wczesniej zabrałam z niej Wafla, żeby były same i dopiero po jakimś czasie go dołożyłam. Ponadto ponownie wysmarowałam małą olejkiem (ale tylko ją) i wtarłam trochę olejku w trociny oraz we wszystkie newralgiczne punkty klatki - hamak, krawędź miski itp. To było wczoraj po południu. Od tej pory pojawiły się co prawda jakieś drobne spięcia, ale - moim zdaniem - wynikały bardziej z zadziorności Ćwirki oraz z faktu, że reagowała ona przeraźliwym piskiem nawet na spojrzenie Szarytki. Ewidentnie widziałam, ze jej pisk denerwował resztę. Nawet - co sobie trudno wyobrazić - Wafla.
Dzisiaj w sumie były jakieś piski prewencyjne, jakieś ganianie się po klatce, przewracanie na plecki, ale wszystko w końcu ustało i nawet pod wieczór udało mi się zaobserwować taki obrazek:
Mam nadzieję, że będzie on końcem wszelkich niesnasek.
Podczas spotkań na neutralu było bezstresowo, mała została przez Zakrętkę jakby "przeoczona", jednakże wystarczyło, by zbliżyła się do klatki dużych, by wybuchały dzikie awantury. Oto co ja zrobiłam:
Wieczorem zamieniłam dziewuchy miejscami - małą wsadziłam do Wafla, a szarą wsadziłam do małej klatki, w której wcześniej mieszkała mała, nie zmieniając trocin, żeby się oswoiła z zapachem. Następny dzień przesiedziały tak aż nie wróciłam z pracy. Widać było, że przez ten czas Ćwirka dużo pewniej poczuła się w dużej klatce. Następnie zgapiłam bezwstydnie pomysł z olejkiem do ciasta, wysmarowałam dziewuchy i wypuściłam je na łóżko przykryte nowym kocem o nieznanym żadnej zapachu. Na łóżku nie zostawiłam nic, co mogłoby je od siebie oddzielić lub służyć jako schronienie i czekałam. Po jakiejś godzinie-półtorej spały obok siebie i mała iskała szarą, ale widać było, że pełnej zgody ze strony tej ostatniej nie ma. Dałam im się wyspać i wsadziłam razem do małej klatki. Nie było specjalnych spięć, więc zostawiłam je razem na noc. Następnego dnia wsadziłam je do wysprzątanej gruntownie dużej klatki, ale wczesniej zabrałam z niej Wafla, żeby były same i dopiero po jakimś czasie go dołożyłam. Ponadto ponownie wysmarowałam małą olejkiem (ale tylko ją) i wtarłam trochę olejku w trociny oraz we wszystkie newralgiczne punkty klatki - hamak, krawędź miski itp. To było wczoraj po południu. Od tej pory pojawiły się co prawda jakieś drobne spięcia, ale - moim zdaniem - wynikały bardziej z zadziorności Ćwirki oraz z faktu, że reagowała ona przeraźliwym piskiem nawet na spojrzenie Szarytki. Ewidentnie widziałam, ze jej pisk denerwował resztę. Nawet - co sobie trudno wyobrazić - Wafla.
Dzisiaj w sumie były jakieś piski prewencyjne, jakieś ganianie się po klatce, przewracanie na plecki, ale wszystko w końcu ustało i nawet pod wieczór udało mi się zaobserwować taki obrazek:
Mam nadzieję, że będzie on końcem wszelkich niesnasek.
Nasza Mafia: Wafelek-kafelek (Szef wszystkich Szefów), Zakrętka (Tajna broń: Przedstawiciel ds wyłudzeń żywieniowych) i Ćwirka (Jednostka Specjalna o profilu zaczepnym).
Re: Moje (pa)szczurki :)
Ja mam dziś zamiar umyć klatkę dużych, pozmieniać trochę wystrój itp., bo przy dołączaniu Neski pół roku temu to się świetnie sprawdziło. I włożyć małą z Neską i Frappą, przynajmniej na trochę.
Obecnie mała siedzi w swojej klatce z Neską, jest spokój, ale wcześniej siedziała z małą Mokka, moja alfa, i było gorąco - ciągnęła małą za futro, biła łapami... ja wiem, że dopóki krew się nie leje, jest ok, ale nie mogę patrzeć, jak mała się chowa po kątach i zamiera ze strachu.
No ale - dwa z trzech moich szczurów małą jakoś tam w jednej klatce tolerują, więc nie jest aż tak źle.
Przesyłamy mizianko dla stadka!
Bardzo dobry pomysł i też go zapewne dziś wykorzystam.Ponadto ponownie wysmarowałam małą olejkiem (ale tylko ją) i wtarłam trochę olejku w trociny oraz we wszystkie newralgiczne punkty klatki - hamak, krawędź miski itp.
Obecnie mała siedzi w swojej klatce z Neską, jest spokój, ale wcześniej siedziała z małą Mokka, moja alfa, i było gorąco - ciągnęła małą za futro, biła łapami... ja wiem, że dopóki krew się nie leje, jest ok, ale nie mogę patrzeć, jak mała się chowa po kątach i zamiera ze strachu.
No ale - dwa z trzech moich szczurów małą jakoś tam w jednej klatce tolerują, więc nie jest aż tak źle.
Przesyłamy mizianko dla stadka!
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Re: Moje (pa)szczurki :)
Sliczne stadko
Szarytka mnie urzekła (nie ma to jak żywe srebro:)
No i to zdjęcie ---
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... 948fe7074b
Slodkie:)
Szarytka mnie urzekła (nie ma to jak żywe srebro:)
No i to zdjęcie ---
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... 948fe7074b
Slodkie:)
+ Anioły:Banshee,Buba,Carphata,Cirilla,Dziabaducha,Jacuś,Kokarda,Kroova,Layla, Lilitu,LordKlaklon,Masumi,Mushishi,Nefilim,Noktula,Pudlich,Runa,Rosalka,Sandija,Shiloh,Shirin,
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
Re: Moje (pa)szczurki :)
Czy ktoś bardziej doświadczony w kwestiach "łączeniowych" mógłby mnie uświadomić, czy to jest w porządku, że 2-3 razy dziennie między moimi niby to zgodnymi babami jest scysja? Wczoraj jak wróciłam z pracy zauważyłam, że mała ma zadrapanie u nasady ogona, ewidentnie od chwytu zębami. Nasze wcześniejsze łączenie (Wafel-Szarytka) przeszło gładko, bez naruszenia ciągłości tkanki i nie wiem, czy to nadal zwykłe ustalanie hierarchii czy może coś więcej? Szczurasy mieszkają w jednej klatce już 10 dni i ogólnie wszystko jest ok - przytulanie, ganianie, iskanie. Zresztą jak ja jestem w domu, to jedyne co widziałam, to że Szara nagle czasem "pogoni" Ćwirkę, ale nawet za nią nie biegnie specjalnie, tylko robi coś w stylu "A pójdziesz ty!..." No ale pozostawione wczoraj ślady wskazują, że pod moją nieobecność sprawy mogą się prezentować inaczej zgoła.
Strach pomyśleć, co będzie za jakiś czas, jak mała na tyle podrośnie, że będzie mogła stawać do regularnych bijatyk. Bo ten mały bobek już teraz zaczyna "akcje" z Szarą - czasem na zwykłe obwąchiwanie startuje z łapami. A piszczy przy tym, jakby chciała Szarą dźwiękiem odepchnąć.
Czy ja coś schrzaniłam przy łączeniu czy tak może być?
Strach pomyśleć, co będzie za jakiś czas, jak mała na tyle podrośnie, że będzie mogła stawać do regularnych bijatyk. Bo ten mały bobek już teraz zaczyna "akcje" z Szarą - czasem na zwykłe obwąchiwanie startuje z łapami. A piszczy przy tym, jakby chciała Szarą dźwiękiem odepchnąć.
Czy ja coś schrzaniłam przy łączeniu czy tak może być?
Nasza Mafia: Wafelek-kafelek (Szef wszystkich Szefów), Zakrętka (Tajna broń: Przedstawiciel ds wyłudzeń żywieniowych) i Ćwirka (Jednostka Specjalna o profilu zaczepnym).
Re: Moje (pa)szczurki :)
Ja myślę, że to się mieści w normie, bo awantury wybuchają przecież nawet w prawidłowo połączonym stadzie, a skoro mała jest taka 'zaczepna', no to może obrywać, żeby wreszcie poznała swoje miejsce w szeregu. Skoro razem śpią i iskają się, to chyba wszystko ok.
U mnie też wczoraj niestety doszło do przerwania ciągłości tkanki , jakiegoś pecha do łączenia mają te wrocławskie kapturki. Moja Tchibo wciąż w osobnej klatce.
U mnie też wczoraj niestety doszło do przerwania ciągłości tkanki , jakiegoś pecha do łączenia mają te wrocławskie kapturki. Moja Tchibo wciąż w osobnej klatce.
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.