Sołzowy szubrawiec

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
sssouzie
Posty: 2692
Rejestracja: sob gru 20, 2008 5:33 pm
Lokalizacja: Nasielsk
Kontakt:

Sołzowy szubrawiec

Post autor: sssouzie »

no i ja się dochrapałam.

jak zaczynałam pisać w jakichkolwiek postach to się chyba nawet ani razu nie przedstawiłam.
tak więc jestem zuzanna. 20 lat posiadam.mogę pić alkohol 8)

moja przygoda ze szczurami zaczęła się...zaraz zaraz.
nie wiem.
5 lata temu?
6?
moja siostra przywiozła z Rosji szczurki.2.
nie wiedziałyśmy wtedy nic o szczurkach. zaczęły dorastać. ktoś mądrze(sic!) powiedział, że jak się biją, to należy je rozdzielić.
to byli dwaj bracia, dziś ich zachowania wcale nie są dla mnie dziwne.ale to było przecież kiedyś.
zostali rozdzieleni.Niuniek był albinoskiem. przekochanym. naszym. wszyscy się nim zajmowaliśmy, tata zmywał z nim naczynia nawet :D
mieliśmy wówczas również 2 koty, obydwa łowne, ale potrafiły leżeć obok niego na naszym tarasie w kwiatach i nic mu nie zrobić.
przygoda z nim skończyła się tragicznie. moja starsza siostra nieodpowiedzialnie zostawiła go na tarasie w kwiatach i pobiegła na pół dnia do koleżanki. długo go szukaliśmy- znaleźliśmy z podgryzionym gardełkiem.umierał- i zaznaczę, że to nie byl nasze koty.to wiem na 100%, to był jakiś obcy kot...niuniek odszedł i na wiele 5 lat była cisza w temacie szczury.chyba było zbyt ciężko.

dziś widzę 1 plus w przedwczesnym odejściu niuńka. nie znaliśmy jego pochodzenia, mógł na starość wiele ciężkich chorób przechodzić...nie dożył tych trudnych czasów. odszedł "w kwiecie wieku".

kwestia szczury wdarła się w mój umysł z powrotem w zeszłym roku. w październiku. moja siostra zamieszkala ze swoim chłopakiem, którego tata hodował węża. i miał własne szczurki na karmę.
moja siostra zgarnęła dla siebie jedną dziewczynkę.
no i ja zaczęłam marzyć, ale myślałam, że rodzice się nie zgodzą.tymczasem jedno pytanie- i od razu tak mamy.
przyznaje się bez bicia- trzymałam niecały rok szczurka bez towarzystwa...
niewiele mam zdjęć.
Mała Mu jest kapturkiem. moim dzieciakiem. spała ze mną odkąd pamiętam. jest szczurem wolnym i nie ograniczam jej tej wolności( no kilka razy po znalezieniu ażurowego szalika i kilku innych rzeczy :D )
nie potrafiłam się nigdy na nią gniewać, bo zawsze przybiega przeprosić.nawet w zabawie w przepychanki, gdy drapnie mnie mocniej zaraz wylizuje całą rękę.

potem trafilam przypadkiem na to forum
siedziałam i całymi dniami czytałam, że szczurowi jest potrzebny 2 szczur. kilka razy miałam upatrzoną 2 dziewczynkę alle za każdym razem słyszałam NIE. no cóż. niech się dzieje wola nieba...
dlatego też przestałam zaglądać na forum, bo wtedy zaczynałam wpadać w dołka "wiem, że powinnam, a nie mogę".przykre
niedawno weszłam na temat adopcji. był podany numer Ivci. a potem były już wszystkie maluchy rozdane. a jednak nagle ivcia znów się odezwała:"dziewczynka, która miała zostać u mnie, nie może zostać"

to był wieczór dosyć późny ja złapałam za klawiaturę i pisze do Ivci całkiem anonimowo i niekulturnie :czy malutka jest jeszcze u ciebie?
i siedziałam cały wieczór z zaciśniętymi kciukami "to ostatnia próba, jeśli się Ivcia nie odezwie to znaczy, że nigdy nie będę miała 2 szczura"
odezwała się! często rozmawiałyśmy, Ivcia się wahała. odkurzyłam moje konto tutaj.
i którejś niedzieli pojechałam po malutka Enigmę, bez wiedzy i zgody domu ::)

moje pierwsze łączenie.koszmar. nie znałam żadnych innych, Mu tłukła Enigmę, że aż malutka czasem nie chciała ze swojej klatki wyjść, wyraźnie osowiała. a ja lamentowałam Ivci. Któregoś dnia powiedziała mi dosadnie, że liczyła na mnie i na to, że dam Enigmie towarzystwo, a ja tu komplikuje. no dobrze. zacisnęłam zęby i dałam Mu potłuc trochę dłużej Enigmę. trochę dłużej i trochę, piski jak dla mnie trwały wieczność ::) nie mogłam patrzeć i - po godzinie wróciłam był jako taki spokój, obydwie w innych kątach. po 3 godzinach wróciłam- spały na jednej półeczce. Mu się wyraźnie skradała, żeby spać przy Enigmie, widocznie nie chciała się przyznać, że nie warto było tłuc Enigmy :D
podziwiałam Enigmę za jej wytrwałość i niezrażanie się w zjednywaniu sobie Mu.
i dziś widzę, że tylko tej małej indywidualistce zawdzięczam ciepełko dla Mu, gdy mnie brak. no i ja nie potrafiłam tak dokładnie przeczyścić Mu kłaczków ;D
dobrze.na dziś koniec.
a i jedno zdjątko. Mu, gdy była jeszcze sama, ja wyjechałam na rejs a tata opiekował się nią. wyraźnie tęskniła jak mówił tata
Obrazek
a tu drugie
Obrazek

rozpisałam się. plasiam ::)
...czyż nie dobija się koni...?
2iza
Posty: 210
Rejestracja: pn sie 17, 2009 8:38 am
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: sołzowe kleptomanki

Post autor: 2iza »

Czekam niecierpliwie na więcej zdjęć :) Piękna historia :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Vivon
Posty: 735
Rejestracja: czw paź 15, 2009 5:09 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: sołzowe kleptomanki

Post autor: Vivon »

śliczny szczurek ; )
Cheedarek [*]
sssouzie
Posty: 2692
Rejestracja: sob gru 20, 2008 5:33 pm
Lokalizacja: Nasielsk
Kontakt:

Re: sołzowe kleptomanki

Post autor: sssouzie »

dzięk wam :)
na razie nie mam jeszcze zdjęć Enigmy, obydwie to kapturki.
jak wrócę w poniedziałek postaram się jakieś porobić,
bo to wstyd i hańba, by moja mała kradziejka zdjęć nie miała :D
...czyż nie dobija się koni...?
2iza
Posty: 210
Rejestracja: pn sie 17, 2009 8:38 am
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: sołzowe kleptomanki

Post autor: 2iza »

No właśnie ! Jak najszybciej foty proszę bo kocham kapturki ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Buni@
Posty: 618
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 10:47 am

Re: sołzowe kleptomanki

Post autor: Buni@ »

Ciekawa historia ... dobrze, że dobrze się skończyła.
Ja też czekam na więcej zdjęć, bo kapturki są najcudowniejsze !

Mizianko dla dziewczynek . :-*
<*> Moje aniołki<*>
szczurki: Bunia, Sali, Gryzia, Rubi, Chloe; chomiki: Pipi, Emi
sssouzie
Posty: 2692
Rejestracja: sob gru 20, 2008 5:33 pm
Lokalizacja: Nasielsk
Kontakt:

Re: sołzowe kleptomanki

Post autor: sssouzie »

ah i ah.
odkopuję swój własny temat.
dziewuchy mają się dobrze, choć niedawno miałyśmy ciężkie przejście z Mu. Kapturzynka przelewała mi się prze palce i myślałam, że już się żegnać będziemy. Serduszko było na progu eksplozji, zamknięte oczka,umiarkowany ślinotok, przewracanie się a w końcu bezruch zupełny. masowałam serduszko i gardziołko- niech wie, że jestem z nią...po 20 minutach Mu odżyła- i pierwsze co zrobiła to wylizała całą moją twarz, a następnie przeszła do toalety własnej już po tej przygodzie odnalazłam wątek RattaAna, w którym były takie same objawy, no i się okazało, żem nie jedyna.
podejrzewam jednak kawałek cebulki który się w ziemniaczki zaplątał, nie wiem jakim cudem..cebuli mówimy nie.nawet tej przypadkowej.

(ten kto ratował własne szczury zna spojrzenie wdzięcznego gryzaka, i...wie, że to spojrzenie nie ma sobie równych...)

dziś wsio w porządku. dziewczyny ganiają się, choć pół dnia przespały- w innych miejscach, one jakieś czułe w stosunku do siebie nie są ;) no i dziwne- maja inny rytm dnia- kiedy Mu śpi i dosłownie nie da się jej dobudzić, Enigma harcuje w najlepsze :D
Bo Enigma to małe ADHD.

MAm nowy aparat!
przypomina mi się automatycznie scena z "Rejsu" :
"kiedy miałem zorke5 i zrobiłem kilka zdjęć"
nie jest to zorka5, aczkolwiek zdjęcia są. do oglądania ;)

bo sołza nauczyła się wstawiać miniaturki; oto one:
Obrazek (mi tu przypominają te łapki takiego boćka :D ) tu Enigma
Obrazek
Obrazek toaleta, żeby na zdjęciu nie robić obciachu po posiłku 8)
Obrazek
(zwróćcie uwagę na układ łapek :-* )
Obrazek choć rozmazane, jedno z moich ulubionych. na chwilę oderwała się od picia i pokazała buziola. "do ciebie jeszcze wrócę"- to do poidła :D
Obrazek Mu dziś nie w nastroju do pozowania. pokichuje troszkę i wygrzewa pupola w mojej szafie.
vibovit obowiązkowy no i wylizane pół opakowania maści majerankowej... O0 żeby tylko odniosło zamierzony skutek ;)
mam jeszcze kilka zdjęć,ale zostawię troszkę na później ;)


(mam nadzieję, że te wszystkie miniaturki mi wyjdą 8) )
...czyż nie dobija się koni...?
Awatar użytkownika
denewa
Posty: 1502
Rejestracja: pt sie 07, 2009 9:13 am
Lokalizacja: Pruszków

Re: sołzowe kleptomanki

Post autor: denewa »

Sssouzie gratuluje zachowania zimnej krwi. Ja oczywiście pewnie bym trochę spanikowała w takiej sytuacji. Najważniejsze to jednak wiedzieć jak pomóc - wówczas można opanować nerwy i przystąpić do działania.

Zdarzyło mi się kiedyś, że pomogłam w czymś mojej szczurzycy i też zlizała mi ręce :) Zwierzaki potrafią okazywać wdzięczność doprowadzając właścicieli do rozczulenia :)
Spojrzenie uratowanego zwierzaka największą nagrodą :)

Motylem jestem o oooo... ;D
http://img80.imageshack.us/i/kif1033.jpg/
Nasza brygada-pamiętamy tęsknimy
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
sssouzie
Posty: 2692
Rejestracja: sob gru 20, 2008 5:33 pm
Lokalizacja: Nasielsk
Kontakt:

Re: sołzowe kleptomanki

Post autor: sssouzie »

tak tak, Enigma często wcielenia zmienia ...raz jest gepardem, raz kangurem, jak widzisz potrafi być i motylem i bocianem :D

nie do końca tą zimną krew zachowałam szczerze mówiąc...mam nadzieję, że następnym razem zachowam się trzeźwiej (a w ogóle, żadnych następnych razów!! ::) )
dziś dziewczyny pokradły mi torebki z herbaty. muszę przyznać, ze Mu ma to opanowane do perfekcji, jak wyciąga torebkę z herbaty to nawet nie rozlewa w około...strach pomyśleć jak wyuczy Enigmy wszystkich swoich sztuczek :D nie nadążę ze zbieraniem torebek z kątów ;)
...czyż nie dobija się koni...?
Awatar użytkownika
Ivcia
Posty: 1541
Rejestracja: sob maja 19, 2007 11:43 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: sołzowe kleptomanki

Post autor: Ivcia »

Wahałam się trochę nad tym coby Ci głowę suszyć za danie za wygraną w kwestii łączenia.
Na szczęście zamiast się obrazić wzięłaś się w garść. Cieszy mnie to bardzo. Teraz jak już widzę Twój temacik, kontakt z Tobą mam - miejmy nadzieję - stały, to pewność mieć mogę, że dobre to łapki, co Enigmę ode mnie dostały. A piękna urosła. Kapturka z niej nie byle jaka. To powiedz, że dawna mama przesyła całusy i za uchem czochra, namawia do złego ;) Znaczy... ciii... daje przyzwolenie do dziecinady :D

Kciukam bardzo mocno za zdrowie cioteczki, bo Enigma musi opanować sztukę torebkową. Cobym nie żałowała, że szczurzego aniołka wypuściłam, bo to rzadko się zdarza, żeby nie psociły, a jak psoci, to tylko torebkom oszczędziłam katuszy.

śmiesznie jakoś wyszło ::) :D ;)
<:3 )~ Bahama Mama
za TM Rubi ['] Vanilla ['] Arma ['] Gaja ['] Faramuszka ['] Pina Colada [']

Obrazek
sssouzie
Posty: 2692
Rejestracja: sob gru 20, 2008 5:33 pm
Lokalizacja: Nasielsk
Kontakt:

Re: sołzowe kleptomanki

Post autor: sssouzie »

chyba usłyszały o torebkach, i udają, że to nie o nich- kradną listki właśnie z zielonej herbaty ;)
nie dość, że kradziejki to jeszcze kłamczuchy :D
Enigma wyjątkowo się dała poczochrać, chyba wie że to od Ivci 8) ej przekupna ta moja dziąłszka :D


moje dziewczyny nie mieszkają już w klatce. wzięły walizy w garść i przeniosły się.. do komody :D
ile ja walczyłam o chociaż jedną szufladę!
ale one za szufladami znalazły "przesmyk" i jak już wejdą do jednej szuflady, to wszystkie ich!
nie pomogło, że prosiłam "chociaż jedna, na skarpety". nie i nie :D
w takim razie zakupiłam kartonów i ja swoje manatki przeniosłam do nich, a dziewczyny bazę wypadową mają urządzoną w komodzie z wysuniętymi szufladami, zapchanymi zrzutem skarpet bez pary i przynależności ( w każdej rodzinie się takie znajdą :D )

oczywiście upranymi porządnie 8)
z szuflandii zdjęcia wkrótce ;)
...czyż nie dobija się koni...?
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: sołzowe kleptomanki

Post autor: ol. »

Sposób szczura na zimę: przyodziać się w kożuszek http://img403.imageshack.us/i/kif1035.jpg/, poszukać szczelnego dachu nad głową (masz pojęcie jak przez te klatkowe pręty wichura hula ! ), opiekunkę stopniowo przyuczać do życia w kartonach :P

Mizanko dla spryciar :)
sssouzie
Posty: 2692
Rejestracja: sob gru 20, 2008 5:33 pm
Lokalizacja: Nasielsk
Kontakt:

Re: sołzowe kleptomanki

Post autor: sssouzie »

szuflandia wita was :D
dziewczęta wyczochrane, oj jak dobrze mieć forumowe cioteczki ::)

dziś zaczynamy ruszać z odrobiną diety, bo ile można na jogurcikach i innych pysznościach jechać :P
dieta ta ma na celu powyjadanie wszystkich zapasów w skarpetkach, bo wiecznoterminowe nic nie jest.
a no i hodujemy sobie kiełki. ot dla zdrowia. cieszy mnie, gdy widzę jak się zajadają zieleniną. choć nie wiem co im bardziej smakuje - korzenie z ziemi czy same kiełki...ważne, że to i to znika.
Jednak chyba następny sort będzie hodowany już na wacie, bo odkąd materaca nie mam, jeno legowisko na podłodze, droga towarowa za kosz wiklinowy wiedzie przez moje "łoże". Do kiełków nic nie mam...byle bez ziemi- zwłaszcza gdy się rano budzę a tu ziemiany szlaczek tuż koło mojej głowy :D
Obrazek Obrazek Obrazek

jak już gdzieś mówiłam- dziewczyn praktycznie nie da się uchwycić razem. do złapania dzikich harców potrzebowałabym jakiejś lustrzanki chyba.. ;D
...czyż nie dobija się koni...?
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Re: sołzowe kleptomanki

Post autor: odmienna »

no i skąd ja znam te manewry: szczur postanawia się wprowadzić i zabieraj człowieku swoje manatki. W miarę prędko zresztą, jak chcesz coś z tego ocalić ;D Całe szczęście, że moim się tak znowu w komodzie akurat nie podoba :P ale kto wie, jakby im tak ładnie w szufladach było jak tym Twoim złodziejkom, pewnie bym te 10 szuflad odpuściła.
Awatar użytkownika
denewa
Posty: 1502
Rejestracja: pt sie 07, 2009 9:13 am
Lokalizacja: Pruszków

Re: sołzowe kleptomanki

Post autor: denewa »

sssouzie pisze:Do kiełków nic nie mam...byle bez ziemi- zwłaszcza gdy się rano budzę a tu ziemiany szlaczek tuż koło mojej głowy :D
U nas podczas harców w donicy z kiełkami ziemia latała na odległość prawie dwóch metrów ::)
Ale nic nie zastąpi tej radochy jaką szczurki miały z kopania w ziemi...
I ten brud pod pazurkami potem... ;D
Był ubaw 8)
Nasza brygada-pamiętamy tęsknimy
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”